Epidemiolog: testowanie tylko zakażonych to wierzchołek góry lodowej
Testowanie tylko zakażonych to wierzchołek góry lodowej – powiedziała profesor Maria Gańczak, epidemiolog z Uniwersytetu Zielonogórskiego. Dodała, że ważne jest szerokie testowanie. Mówiła także, że w kwestii odpowiedzialności stadnej "naukowcy dali się usidlić teorii, która nijak ma się do praktyki".
Zapytana o strategię walki z epidemią polegającą na podziale kraju na regiony zależnie od liczby zakażeń, oceniała, że "to jest dobry sposób, sprawdzony też w innych państwach".
Dodała, że nie wiemy "jak Polacy będą się odnosić do restrykcji". – Potrzebne jest poczucie solidarności społecznej i rygorystycznego egzekwowania obowiązku - wskazała.
Zdaniem profesor Gańczak "testowanie tylko zakażonych to wierzchołek góry lodowej". - Ważne jest szerokie testowanie - stwierdziła.
Odporność stadna
Profesor oceniła, że w przypadku odporności stadnej "naukowcy dali się usidłać teorii, która nijak ma się do praktyki". - Możemy przyjąć koncepcję ochrony osób najbardziej narażonych, a reszta może uczestniczyć jak przed pandemią w życiu codziennym - mówiła profesor zwracając uwagę na liczne przeciwwskazania dal takiej praktyki.
ZOBACZ: Nowe przypadki koronawirusa. Dane ministerstwa, 18 października
- Sposób na odporność stadną uzyskaną wskutek naturalnego zakażenia, nie szczepienia, krytykuje większość naukowców zajmujących się epidemiologią i zdrowiem publicznym - wskazała.
WIDEO: testowanie tylko zakażonych to wierzchołek góry lodowej
Profesor Gańczak przypomniała także, że "nie mamy dowodów, że tak uzyskana odporność będzie trwała długo, a nawet przez lata". Przypomniała, że znane są przypadki powtórnego zakażenia wirusem, tzw. reinfekcji koronawirusa.
ZOBACZ: Koronawirus w Niemczech. Apel Angeli Merkel. "Zostańcie w domach"
- Liczyć na odporność stadną w oparciu o obecną wiedzę nie można - stwierdziła. Przytaczała tu przykład Szwecji, której władze przyjęły ten model, wyliczając, że zakazi się około 40 proc. społeczeństwa. Zdaniem profesor "zaraziło się kilka procent". Zwróciła uwagę, że w Szwecji wstępuje także wyższa śmiertelność, niż w innych państwach skandynawskich.
Choroby współistniejące
- Nie wiemy, kto znajduje się w grupie ryzyka, wiemy, że są to osoby z chorobami współwystępującymi - wytłumaczyła. Dodała też, że większość osób cierpi na jakieś schorzenia, o których może nie wiedzieć, a "da o sobie znać przy zakażeniu koronawirusem".
ZOBACZ: Słowacja: przetestowani będą wszyscy mieszkańcy kraju
Pytana o testowanie całego społeczeństwa, jak będzie miało to miejsce na Słowacji stwierdziła, że "to ambitne i trudne logistycznie działanie". Dodała, że takie badania może być bardzo wartościowe dla nauki i przedstawić obraz rozprzestrzeniania się wirusa.
Czytaj więcej