Inflacja przyspieszyła. Wyliczana przez NBP przekracza 4 proc.
Podawany przez NBP wskaźnik inflacji bazowej - pomijający ceny żywności i energii - wzrósł we wrześniu z 4 proc. do 4,3 proc. W górę poszła też inflacja wyliczana przez GUS - z 2,9 proc. do 3,2 proc.
Różnica w obliczeniach wynika z faktu, że bank centralny skupia się na inflacji bazowej, która nie obejmuje cen najbardziej zmiennych i pozostających poza wpływem narzędzi polityki pieniężnej. Ceny energii (zwłaszcza paliw) w mniejszym stopniu ustalane są w kraju, a w większym na rynkach globalnych - czasem pod wpływem spekulacji. Natomiast ceny żywności w dużej mierze zależą od pogody i bieżącej sytuacji na światowych giełdach rolnych.
Spór o stopy procentowe
Inflacja bazowa od kilku miesięcy pozostaje na wysokim poziomie. W dodatku, o ile w czasie wakacje trochę osłabła, to w zeszłym miesiącu znów ruszyła w górę. Mamy niespotykanie niskie stopy procentowe NBP, a jednocześnie wysoką inflację. W normalnych warunkach powinniśmy się więc spodziewać podwyżek stóp w celu okiełznania wzrostu cen.
ZOBACZ: Inflacja powyżej 3 proc. Wysokie ceny energii i usług
I rzeczywiście, coraz częściej niektórzy przedstawiciele Rady Polityki Pieniężnej mówią o potrzebie podniesienia stopy referencyjnej i wymieniają termin przeprowadzenia takiej operacji - początek przyszłego roku. Taki pogląd wygłosili ostatnio Eugeniusz Gatnar i Jerzy Kropiwnicki, a nieco wcześniej Łukasz Hardt.
Prognozy pandemiczne
Ekonomiści przewidują, że do końca tego roku wskaźnik wzrostu cen towarów i usług (liczony przez GUS) będzie zbliżony do 3 proc. W przyszłym roku należy spodziewać się spadku inflacji.
Malejąca inflacja już od kliku miesięcy jest cechą wielu gospodarek europejskich. W krajach strefy euro nasilają się nawet tendencje deflacyjne - ceny spadają. W Niemczech we wrześniu deflacja wyniosła 0,4 proc. Tymczasem Polska wyróżnia się jednym z najwyższych poziomów inflacji w Unii Europejskiej i to się nie zmieni w najbliższych miesiącach.
Niektórzy analitycy zakładają, że spowolnienie gospodarcze, związane z pandemią, a co za tym idzie pogorszenie się sytuacji na rynku pracy oraz ostrożniejsze podejście gospodarstw domowych do zakupów, będzie sprzyjało obniżeniu się wskaźnika inflacji.
Z drugiej strony, ten domniemany rozwój wypadków jak do tej pory nie znajduje potwierdzenia w praktyce. Firmy, szczególnie z sektora usług, starają się poprzez wyższe ceny rekompensować sobie spadek przychodów z pierwszej, wiosennej fazy pandemii. W dodatku przerzucają na klientów podwyższone koszty działalności, wynikające z wymogów epidemicznych. Sfera usług w bardzo dużym stopniu wpłynęła na wysokie we wrześniu wskaźniki inflacji.
Czytaj więcej