Dostał zawału, gdy próbował zabić żonę
60-letni mieszkaniec Nowego Targu, który na początku października został znaleziony martwy na parkingu w swoim samochodzie, najprawdopodobniej zmarł wskutek zawału jakiego doznał, gdy próbował pozbawić życia żonę.
Na początku października informowaliśmy o tragedii, do której doszło na parkingu w Nowym Targu. Zakrwawioną 60-letnią mieszkankę miasta znaleziono obok placu manewrowego. Kobieta miała obrażenia głowy.
ZOBACZ: Zakrwawiona kobieta i nieprzytomny mężczyzna na parkingu w Nowym Targu
W zaparkowanym nieopodal samochodzie znajdował się jej 60-letni mąż. - Mężczyzna był nieprzytomny, policjanci przystąpili do reanimacji. Na miejsce przybyła również załoga karetki pogotowia - mówiła w rozmowie z polsatnews.pl asp. Dorota Garbacz z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Targu. Mimo długiej reanimacji, nie udało się go uratować.
Służby nie chciały zdradzać szczegółów tragedii. Teraz do ustaleń prokuratury dotarli dziennikarze "Gazety Krakowskiej".
Bił i dusił ofiarę
Wynika z nich, że małżeństwo z Podhala miało wybrać się na przejażdżkę. W pewnej chwili 60-letni mężczyzna zaparkował pojazd na parkingu przy ul. Sikorskiego i zaczął dusić oraz bić - siedzącą obok - żonę. Chciał jej również wlać do gardła nieznaną substancję, którą być może był kwas (to wykażą ekspertyzy biegłych).
ZOBACZ: Brzozowo. Miał zabić żonę i upozorować jej samobójstwo. Policja znalazła ciało 49-latka
Gdy kobieta była już mocno poturbowana, agresor nagle osłabł, dostał ataku serca i zmarł. Prokurator potwierdza, że zgon nastąpił z przyczyn naturalnych.
Wtedy ofiara wyczołgała się z samochodu. Kobieta w poważnym stanie trafiła do szpitala.
Czytaj więcej