"Powoli ulegają samoeliminacji". Prof. Gut o ruchach antycovidowych

Polska
"Powoli ulegają samoeliminacji". Prof. Gut o ruchach antycovidowych
Zdjęcie ilustracyjne, fot. PAP/Piotr Nowak
Prof. Włodzimierz Gut zwrócił uwagę, że wzrostu zachorowań na COVID-19 można spodziewać się również wśród pracowników medycznych 

- Wysoka liczba zgonów to efekt wzrostu zachorowań sprzed dwóch tygodni - ocenił specjalista w dziedzinie mikrobiologii i wirusologii prof. Włodzimierz Gut. Pytany o ruchy antycovidowe odparł, że one "powoli ulegają samoeliminacji", a ich zwolenników porównał do laureatów Nagrody Darwina.

W czwartek resort zdrowia poinformował o najwyższej liczbie zakażeń początku epidemii - 8099, a zmarło 91 pacjentów. Dzień odnotowano największą dobową liczbę zgonów - 116 pacjentów.

 

ZOBACZ: Nowe obostrzenia. "Wraca zalecenie zostań w domu"

 

Prof. Włodzimierz Gut powiedział, że to, jak będzie dalej wyglądał rozwój epidemii, zależy od zachowań ludzi. - Jedynym środkiem przemowy jest sam COVID, ponieważ ten, kto się zabezpieczy, ma mniejsze szanse (na zakażenie - red.), a kto nie – ten ma większe - przypomniał.

 

Antynagroda za wyjątkową głupotę

 

Pytany o rolę tzw. ruchów antycovidowych (negujących istnienie pandemii i wzywających do nieprzestrzegania zasad bezpieczeństwa) ocenił, że one "powoli ulegają samoeliminacji". Ich zwolenników porównał do laureatów Nagrody Darwina – antynagrody przyznawanej za wyjątkową głupotę, której efektem była śmierć kandydata.

 

- Problem generalny polega na tym, że Darwin Awards jest za samoeliminację, a tutaj przy okazji jest pociągnięcie innych – dodał.

 

ZOBACZ: COVID-19 chcą zwalczyć... lodami z mleka karmiących matek

 

Prof. Gut powiedział, że zanotowana w środę rekordowo wysoka liczba zgonów pacjentów z koronawirusem "to efekt wzrostu zachorowań sprzed dwóch tygodni".

 

Wzrośnie liczba zakażonych medyków

 

Pytany o wydolność systemu ochrony zdrowia, zwrócił uwagę, że wzrostu zachorowań na COVID-19 można spodziewać się również wśród pracowników medycznych. 

 

- I to niekoniecznie będą zakażenia pochodzące ze szpitala, bo tam oni mają doświadczenie i uważają. Tam szanse (na zakażenie – red.) są znacznie mniejsze. Ale w środowisku w tej chwili mamy sytuację, że już jest powyżej jednego zakażonego obywatela na tysiąc mieszkańców, a to jest przeciętna liczba (osób), którą człowiek spotyka w ciągu dnia – mówił.

 

ZOBACZ: Nowe przypadki koronawirusa. Dane ministerstwa, czwartek 15 października

 

Liczba zakażonych w Polsce wzrosła w czwartek do 149 903. Zmarło do tej pory 3308 osób. Kwarantanną objętych jest w Polsce 296 tys. 22 osób, a nadzorem sanitarno-epidemiologicznym 36 tys. 66 ludzi.

 

15 października przez chorych na koronawirusa zajętych był 6538 łóżek. 508 osób wymagało wsparcia respiratora w leczeniu.

grz/ PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie