Zmarł na koronawirusa. Dwa kościoły nie zezwoliły na tradycyjny pogrzeb
Dwa kościoły w Kraśniku (woj. lubelskie) odmówiły tradycyjnego pochówku mężczyzny, który zmarł na koronawirusa. Księża, powołując się na wytyczne lokalnego sanepidu, odmówili wniesienia trumny z ciałem do świątyni. Wojewoda lubelski przeprosił za całą sytuację. Kuria zapowiedziała wysłanie do księży jasnego stanowiska w sprawie żegnania ofiar pandemii.
64-letni mężczyzna trafił do szpitala z powodu zapalenia płuc. Po zrobieniu testu okazało się, że jest zakażony koronawirusem. 30 września, po dwóch tygodniach spędzonych w szpitalu, pacjent zmarł. Oficjalną przyczyną śmierci było zatrzymanie akcji serca i oddechu. W akcie zgonu pojawiła się również informacja o Covid-19.
ZOBACZ: Chora na koronawirusa uciekła ze szpitala. Szukali jej policjanci w kombinezonach ochronnych
Gdy rodzina chciała pochować bliskiego, zaczęły się problemy. Dwa kościoły w Kraśniku - pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Józefa Robotnika - odmówiły tradycyjnego pochówku z wniesieniem trumny do świątyni.
"Nie odmówiliśmy pochówku"
Księża powołali się na wytyczne lokalnego sanepidu i zaproponowali odprawienie uroczystości bezpośrednio na cmentarzu. Na takie rozwiązanie nie zgodziła się rodzina zmarłego. Jego bliscy mają żal do księży. Duchowni tłumaczą jednak, że nie mogli postąpić inaczej.
- Nie odmówiliśmy pochówku tego mężczyzny. Tłumaczyliśmy tylko wdowie, że zgodnie ze wskazaniami Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Kraśniku, trumna z ciałem osoby z COVID-19 nie może zostać wniesiona do kościoła na mszę św. w intencji zmarłego, tylko przewieziona bezpośrednio na cmentarz - powiedział "Dziennikowi Wschodniemu" ks. kan. Jerzy Zamorski, proboszcz parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Kraśniku.
ZOBACZ: Zmarł w sklepie, jego ciało przykryto parasolami i otoczono pudełkami. Sieć przeprasza
Jak wyjaśnił, taki rodzaj pochówku "w żaden sposób nie ujmuje osobie zmarłej, ceremoniał jest taki sam, tylko bez trumny w kościele".
Wideo: Zmarł na koronawirusa. Dwa kościoły nie zezwoliły na tradycyjny pogrzeb
Według księdza problemu by nie było, gdyby rodzina zdecydowała się skremować ciało 64-latka. - Urnę można wnieść do świątyni - powiedział duchowy. Na takie rozwiązanie nie chciała się jednak zgodzić żona mężczyzny. Jak tłumaczyła, byłoby to wbrew jego woli.
Dwugłos w sprawie pochówków
Sanepid w Kraśniku powołując się na rozporządzenie Ministerstwa Zdrowia poinformował, że trumna z ciałem osoby zakażonej koronawirusem powinna trafić bezpośrednio na cmentarz.
- Ja mam taką interpretację radcy prawnego i na tym właśnie bazujemy - powiedziała "Dziennikowi Wschodniemu" dyrektor kraśnickiego sanepidu Katarzyna Sagan.
ZOBACZ: Abp Jędraszewski odprawił mszę mimo kontaktu z zakażonym biskupem? Archidiecezja dementuje
Innego zdania jest jednak Główny Inspektorat Sanitarny. - Odstępuje się od zabiegów mycia, czy upiększania zwłok, ciało jest zdezynfekowane, umieszczane w specjalnym worku, następnie trumna jest wyłożona materiałem. który zabezpiecza - przekazał rzecznik GIS Jan Bodnar.
Reakcja wojewody lubelskiego
Sprawę skomentował wojewoda lubelski. - Błędem ze strony powiatowego inspektora było to, że nie można było wystawić trumny w czasie mszy pogrzebowej. W związku z tym, jako przedstawiciel administracji przeprosiłem za zaistniałą sytuację - przyznał w rozmowie z dziennikarzem Polsat News Lech Sprawka.
W Kraśniku zabrakło komunikacji. Teraz kościół chce to naprawić. Zapowiedział, że wyśle informację do wszystkich księży, że trumna w kościele nie jest zagrożeniem.
Czytaj więcej