"Protest uczniowski". Boją się zakażenia w szkole
Uczniowie sprzeciwiają się polityce rządu dotyczącej funkcjonowania szkół w czasie pandemii. Blisko pięć tysięcy młodych ludzi podpisało się pod petycją, w której domagają się wprowadzenia nauczania hybrydowego albo zdalnego, aby ograniczyć rozprzestrzenianie się koronawirusa w placówkach.
W sobotę, podczas konferencji prasowej, na której miały zostać przedstawione ustalenia rządu dotyczące dalszego funkcjonowania szkół w trakcie pandemii koronawirusa, premier Mateusz Morawiecki oraz minister zdrowia Adam Niedzielski przyznali, że rząd nie widzi konieczności wprowadzania nauczania zdalnego.
ZOBACZ: Co dalej ze szkołami? Premier odpowiada
Zaniepokojeni tą sytuacją młodzi ludzie, za pośrednictwem założonego w niedzielę na Twitterze profilu "Protest uczniowski" zachęcali swoich kolegów i koleżanki, aby w poniedziałek nie poszli do szkoły.
"Naprawdę się boimy"
"My naprawdę się boimy, ten protest nie jest organizowany dla osób, które chcą przejść na nauczanie zdalne, bo jest to wygodniejsze. To nie jest śmieszna zabawa" - zadeklarowali.
My naprawdę się boimy, ten protest nie jest organizowany dla osób, które chcą przejść na nauczanie zdalne, bo jest to wygodniejsze. To nie jest śmieszna zabawa.#protestuczniowski pic.twitter.com/i3llJlhoI1
— Protestuczniowski (@Protestuczniow1) October 11, 2020
Większość uczniów najprawdopodobniej poszła po weekendzie do szkół, ale wielu w geście solidarności ubrało się na czarno, o co apelowali organizatorzy protestu.
Pod petycją w której uczniowie domagają się wprowadzenia nauczania hybrydowego albo zdalnego w celu ograniczenia szerzenia się koronawirusa w szkołach, podpisało się już prawie pięć tysięcy uczniów.
Podpisy pod petycją #ZdrowiUczniowie zbiera Fundacja na Rzecz Praw Ucznia prowadzona przez maturzystę Mikołaja Wolanina.
Protest ma potrwać do końca tygodnia.
Czytaj więcej