"Mistrzowie parkowania" w konkursie Straży Miejskiej. Niespodzianka przyjdzie do nich pocztą
Mandaty i blokady nie wystarczają, kierowcy wciąż łamią przepisy, które określają zasady prawidłowego postoju. Dlatego strażnicy miejscy publikują zdjęcia samochodów, których kierowcy zatrzymują się w niedozwolonych miejscach. Internauci mogą ocenić ich postępowanie, a strażnicy co miesiąc ogłaszają w swoim plebiscycie "mistrza parkowania".
We wrześniu laureatem został kierowca bmw, które zostało zaparkowane między czterem drzewami. Strażnicy miejscy podkreślają, że aby tam wjechać kierowca musiał sobie zadać wiele trudu.
ZOBACZ: Sekundy od tragedii. Strażnicy miejscy uratowali czterolatka
- Internauci wybrali jeden sposób parkowania, czyli kierującego bmw, który w kuriozalny sposób wjechał między drzewa i pozostawił samochód na trawniku. Za takie wykroczenie grozi mandat do 500 zł. Chcemy uwypuklić przede wszystkim te kuriozalne sytuacje, czyli brak myślenia ze strony kierowców, którzy nie mają wyobraźni, wjeżdżając na parkingi albo na teren zieleni. Nie wiedzą, że tak naprawdę niszczą tę zieleń - powiedział Polsat News rzecznik prasowy stołecznej Straży Miejskiej Sławomir Smyk.
Kierowca tego samochodu został "mistrzem" września. Ponad 50% uczestników głosowania uznała jego sposób parkowania za najbardziej szokujące.
— Straż Miejska m.st. Warszawy (@SMWarszawa) October 9, 2020
Przeczytaj, ile może kosztować parkowanie "na zieleni": ↘ https://t.co/ge7Txajpcq#MistrzowieParkowania#MistrzParkowania pic.twitter.com/IcqhDBlX2x
"Parkowanie na terenie zielonym jest naruszeniem artykułu 144 Kodeksu Wykroczeń: "Kto na terenach przeznaczonych do użytku publicznego niszczy lub uszkadza roślinność albo depcze trawnik lub zieleniec (…), podlega karze grzywny do 1000 złotych albo karze nagany" - przypomina stołeczna Straż Miejska.
WIDEO - Parkujący, którzy łamią przepisy mogą zostać bohaterami konkursu internetowego
Interweniujący w takiej sprawie strażnik może na miejscu wystawić sprawcy pięciusetzłotowy mandat. Jeśli jednak naruszenie prawa jest rażące, kierowany jest wniosek o ukaranie do sądu, a ten może orzec wyższą karę. Tym bardziej, że podczas parkowania na terenie zieleni często dochodzi do naruszenia innych przepisów.
Nieobecność kierowcy nie oznacza bezkarności. "W przypadku nieobecności kierującego, funkcjonariusze sporządzają dokumentację fotograficzną, na podstawie której wszczynana jest procedura zmierzająca do ukarania sprawcy. Za jakiś czas na kierowcę czekać może niemiła niespodzianka - w jego skrzynce pocztowej..." - ostrzegli strażnicy.
Na kierowcę, który został "mistrzem parkowania" września zagłosowała ponad połowa użytkowników internetu, którzy skomentowali zdjęcie w mediach społecznościowych. Straż Miejska wyjaśniła jednocześnie, że publikując zdjęcia pojazdów nie narusza prawa, bo na fotografiach zamazane są numery rejestracyjne aut.
Akcja stołecznych strażników trwa od początku roku.
Czytaj więcej