Lot donikąd w Australii. Pasażerowie zachwyceni
W czasach koronawirusa australijskie linie lotnicze Qantas zorganizowały nietypowy lot dla tęskniących za podniebnymi podróżami. Bilety na tajemniczy rejs nazwany "lotem donikąd" sprzedały się w 10 minut, a ci którzy je kupili z lotu ptaka mogli zobaczyć miedzy innymi Wielką Rafę Koralową i port w Sydney.
Linie lotnicze to jedna z branż, która najmocniej odczuła skutki pandemii koronawirusa. Przewoźnicy robią więc co mogą, żeby nie stracić klientów.
Na ciekawy pomysł wpadły linie lotnicze Quantas, które wprowadziły do swojej oferty siedmiogodzinny "lot donikąd". I trafili w dziesiątkę. Bilety na samolot, który wystartował z lotniska w Sydney i nie miał miejsca docelowego podróży rozeszły się jak świeże bułeczki, mimo że pasażerowie po wylądowali w tym samym miejscu, z którego wystartowali.
"Najszybciej wyprzedany lot w historii Qantas"
Linia lotnicza podkreśliła, że oferta była skierowana do pasjonatów latania, którzy stęsknili się za podniebnymi podróżami, ograniczonymi z powodu koronawirusa. W czasie siedmiogodzinnego lotu boeing 787 z 134 pasażerami na pokładzie przeleciał nad najpiękniejszymi miejscami Australii: nad słynną górą Uluru i Wielką Rafą Koralową.
Wideo: Lot donikąd w Australii. Pasażerowi zachwyceni
- Widoki były spektakularne. Wiedzieliśmy dzisiaj miejsca, których być może nigdy nie mielibyśmy okazji zobaczyć w ten sposób. Były tak blisko. Genialny pomysł - ocenił jeden z pasażerów.
ZOBACZ: Było jej za gorąco, więc wyszła na spacer po... skrzydle samolotu
Chociaż bilety na niecodzienny lot nie należały do najtańszych - kosztowały od 787 do 3,7 tys. dolarów australijskich (od 2164 do 10,2 tys. złotych) to wyprzedały się zaledwie w przeciągu 10 minut!
Popularność lotu zaskoczyła nawet samego przewoźnika. - To prawdopodobnie najszybciej wyprzedany lot w historii Qantas. Jeśli będzie takie zapotrzebowanie, na pewno będziemy oferowali więcej takich widokowych lotów, czekając na otwarcie granic - powiedziała we wrześniu rzeczniczka linii.
Popularność lotów donikąd
Jak informuje "CNN" pomysł "lotów donikąd" nie jest nowy. Popularny jest głównie w Azji, gdzie większość granic pozostaje zamknięta, co ograniczyło turystykę rekreacyjną.
ZOBACZ: Nie wpuścili jej do samolotu. Polka nie zdążyła na pogrzeb ojca
Podobne rozwiązanie zaproponowały swoim klientom w sierpniu tajwańskie linie lotnicze Eva Air. Za ich przykładem poszła japońska linia lotnicza All Nippon Airways, która zaoferowała pasażerom lot widokowy nad Japonią.
Podobny lot zaplanowany jest również na 19 września. Pasażerowie samolotu, który wystartuje z lotniska w Tajpej będą mogli oglądać z lotu ptaka wyspę Jeju w Korei Południowej.
Wprowadzenie lotów donikąd od października rozważa również linia Singapore Airlines.
Czytaj więcej