Znalazła w mieszkaniu... chińskiego kraba
Niecodzienny "gość" odwiedził mieszkankę niemieckiego Unterlauchringen (Badenia-Wirtembergia). Był nim krab wełnistoszczypcy, który naturalnie występuje na terenie Azji. Dziś, jak zaznaczają niemieckie służby, to już nad Renem gatunek inwazyjny.
Osiem odnóży, szczypce i pancerz - tak właścicielka mieszkania opisała policji "stwora", który odwiedził ją w minioną środę. Zawiadomienie dotarło do funkcjonariuszy we Freiburgu.
ZOBACZ: Inwazja obcych. Groźne gatunki dotarły do Polski
Przed przyjazdem służb przestraszona kobieta zakryła zwierzę koszem na śmieci. Po przybyciu policji stworzenie przechwycił mundurowy. Okazało się, że był to chiński wełnistoszczypcy krab wielkości około 25 cm, który najwyraźniej przedostał się przez otwarte drzwi na patio podczas wietrzenia mieszkania. "Krab, który był dość aktywny i bynajmniej nie poddawał się swojemu »więziennemu losowi«, został przekazany do weterynarza" - poinformowała niemiecka policja.
🚨 Lauchringen: Ungebetener Gast mit acht Beinen, zwei Scheren und einem Panzer 🦀https://t.co/GacOBsB7yv pic.twitter.com/1Q3oF29i29
— Polizei Freiburg (@PolizeiFR) October 8, 2020
Miejscowe służby podkreślają, że krab wełnistoszczypcy to gatunek inwazyjny. Zwierzę ma już swoje populacje w Renie i nad Renem. "Nie było jeszcze znane w powiecie Waldshut. Może samotnik gdzieś uciekł" - napisano w policyjnym komunikacie.
ZOBACZ: Krab zakradł się do warszawskiego biura
Krab wełnistoszczypcy nie stanowi zagrożenia dla ludzi. W Chinach jest uznawany za przysmak. Gatunek został przywleczony do Niemiec drogą morską na początku XX w. Skorupiak jest nazywany szkodnikiem, ponieważ niszczy sieci rybackie. Jest też wrogiem dla wodnych roślin.
Jego nazwa pochodzi od "futerka" na szczypcach samców, umiejscowionego tak, że widać tylko końcówki szczypiec. Pancerz dorosłych osobników osiąga nawet do 10 cm szerokości.
Czytaj więcej