Terlecki: nominacja dla Czarnka nie jest zagrożona
Nominacja dla Przemysława Czarnka (PiS) na szefa nowego resoru edukacji i nauki nie jest zagrożona; media powtarzają nieprawdziwe informacje ws. jego wizyty w szpitalu w Lublinie, używanie insynuacji jest nieodpowiedzialne - powiedział szef klubu PiS Ryszard Terlecki.
Portal wyborcza.pl napisał w czwartek, że poseł PiS Przemysław Czarnek odwiedził swoją babcię w szpitalu wojskowym w Lublinie, mimo obowiązującego tam zakazu odwiedzin. "Do szpitala posłowi PiS pozwolił wejść w sobotę kierownik oddziału. Sam jest teraz na kwarantannie, tak jak prawie cały jego personel. A koronawirusa ma 90 proc. pacjentów oddziału. Przemysław Czarnek o swoim pozytywnym wyniku (testu na koronawirusa) poinformował w poniedziałek" - napisano.
Nominacja Czarnka na ministra edukacji i nauki
Terlecki był pytany na konferencji w Sejmie, czy nie jest zagrożona nominacja dla Przemysława Czarnka na szefa nowego resortu edukacji i nauki.
- Opozycja chyba nie rozumie, co się stało, dziwię się, że media powtarzają wiadomości, które są nieprawdziwe - powiedział Terlecki. Dodał, że w sprawie wizyty Czarnka było oświadczenie szpitala, jak i samego posła.
ZOBACZ: Czarnek zakażał? Poseł KO zawiadomił prokuraturę
- Jego (Czarnka) nominacja nie jest zagrożona i używanie tutaj jakiś insynuacji czy nieprawdziwych wiadomości uważam za nieodpowiedzialne w chwili, gdy jednak mamy poważne zagrożenie ze strony epidemii - powiedział Terlecki.
WIDEO: Terlecki: nominacja dla Czarnka nie jest zagrożona
Dodał, że lektura oświadczenia szpitala wyjaśnia wątpliwości dotyczące wizyty Czarnka.
"Zgodnie z procedurami, w pełnym reżimie sanitarnym"
Sam Czarnek podkreślił, że w sobotę nie miał żadnych objawów koronawirusa i nie był skierowany na kwarantannę, a sugerowanie, że był źródłem zakażeń w wojskowym szpitalu klinicznym w Lublinie jest "absolutnym nadużyciem". "Wobec poważnego stanu mojej 88-letniej babci po udarze, widziałem ją krótko w szpitalu, zgodnie z procedurami, w pełnym reżimie sanitarnym" - napisał na Twitterze poseł.
1/2 W sobotę nie miałem żadnych objawów koronawirusa i nie byłem skierowany na kwarantannę. Wobec poważnego stanu mojej 88-letniej babci po udarze, widziałem ją krótko w szpitalu, zgodnie z procedurami, w pełnym reżimie sanitarnym.
— Przemysław Czarnek (@CzarnekP) October 8, 2020
W komunikacie opublikowanym w czwartek na stronie internetowej szpitala napisano także, że nieprawdzie są tezy zawarte w artykule, "które sugerują, że źródłem zakażeń koronawirusem w szpitalu był Przemysław Czarnek". "Nie jest możliwe wskazanie źródła zakażenia. Ze względu na 80 proc. udział przypadków bezobjawowych i skąpoobjawowych identyfikacja źródła jest mało prawdopodobna" – czytamy.
Czy Ardanowski zostanie w klubie PiS?
Terlecki pytany na piątkowym briefingu prasowym w Sejmie o to, co wyniknęło z jego rozmowy z byłym ministrem rolnictwa Krzysztofem Ardanowskim, który nie popierał noweli ustawy o ochronie zwierząt powiedział, że Ardanowski ma swoje opinie i uwagi, które szczegółowo przedstawił. - Natomiast zadeklarował lojalność wobec klubu. Zdementował wszystkie pogłoski, które krążą na temat rzekomej grupy frakcyjnej, czy coś takiego. Jednym słowem była to pożyteczna i rozwiewająca wątpliwości rozmowa - podkreślił szef klubu PiS.
Na pytanie, czy Ardanowski zostaje w klubie PiS, Terlecki odparł, że tak.
ZOBACZ: "PiS zrezygnowało z elektoratu, który dał zwycięstwo prezydentowi". Ardanowski o rolnikach
Pytany, czy będą kary dla senatorów PiS w razie niezachowania dyscypliny w głosowaniu nad nowelą o ochronie zwierząt wicemarszałek Sejmu odparł, że o tym będzie mowa po głosowaniu. - Wtedy będziemy podejmować decyzje - zaznaczył.
Dopytywany, co z zawieszonymi posłami PiS Terlecki odparł, że dochodzi do spotkań indywidualnych z tymi osobami, które miały inne zdaniem niż klub. - I indywidualnie podejmujemy decyzje, co do ich dalszych losów w klubie - podkreślił szef klubu PiS.
Obecny na konferencji wicemarszałek Senatu Marek Pęk (PiS) zaapelował do senatorów PiS, żeby "wykazywali pewną lojalność", bo - jak mówił - "ustalenia prezesa PiS Jarosław Kaczyńskiego na klubie były jasne, obowiązuje nas dyscyplina, obowiązuje nas lojalność".