Porwał syna i byłą partnerkę. Jest akt oskarżenia
Prokuratura Rejonowa w Pruszczu Gdańskim skierowała do Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe kolejny akt oskarżenia przeciwko mężczyźnie, który w maju porwał byłą partnerkę i syna. 24-latek na początku roku został skazany za porwanie kilkuletniego chłopca i miał zakaz zbliżania się do kobiety.
Do zdarzenia doszło 14 maja 2020 roku w miejscowości Gołębiewko Wielkie. Jak informowała wówczas pomorska policja, dyżurny otrzymał informację o niebezpiecznym mężczyźnie, który porwał byłą partnerkę i ich wspólne dziecko.
Schował się w skrzyni na pościel
Gdy funkcjonariusze dotarli na miejsce, kobieta z chłopcem znajdowała się na ulicy, a samochód, do którego wcześniej zostali wepchnięci, odjeżdżał. Policja ruszyła w pościg za sprawcą, który porzucił auto pod lasem i dalej uciekł pieszo. Mężczyzna był poszukiwany przy wykorzystaniu policyjnego śmigłowca. Udał się go odnaleźć kilka dni później, w mieszkaniu. 24-latek ukrywał się w skrzyni na pościel.
W toku śledztwa ustalono, że przed tym zdarzeniem kilkukrotnie nawiązywał kontakt z byłą partnerką za pośrednictwem aplikacji Messenger i groził jej pozbawieniem życia.
ZOBACZ: Wieluń. Porwanie dziecka. Obława policji w kilku powiatach
Akt oskarżenia przeciwko Piotrowi L. obejmuje zarzuty bezprawnego pozbawienia wolności kobiety oraz syna, kierowania gróźb pozbawienia życia pod adresem byłej partnerki oraz nie wykonania polecenia i nie zatrzymania się do kontroli drogowej. - Mężczyźnie zarzucono również popełnienie przestępstwa nie zastosowania się do zakazu orzeczonego wyrokiem sądu – podał w piątek Dział Prasowy Prokuratury Krajowej.
Wcześniej skazany za uprowadzenie
W lutym 2020 roku gdański sąd skazał Piotra L. za uprowadzenie syna i znęcanie się nad partnerką. Mężczyzna porwał chłopca i ukrył się z nim w lesie, w samochodzie. Pomimo wezwań funkcjonariuszy, nie chciał go uwolnić. Dopiero gdy zasnął, policjanci otworzyli auto. Mężczyzna został zatrzymany. Znaleziono przy nim amfetaminę. Decyzją sądu Piotr L. miał orzeczony roczny zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej na odległość mniejszą niż 50 metrów, za wyjątkiem realizowania kontaktów z dziećmi, w przypadku ich orzeczenia przez sąd rodzinny. Orzekł również obowiązek zapłaty na rzecz kobiety 2 tys. zł zadośćuczynienia.
Mężczyzna przebywa w areszcie śledczym. Tym razem grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności.