Pierwsza porażka Igi Świątek we French Open. Nie zagra w finale debla
Iga Świątek zatrzymana. Po awansie do finału pań wielkoszlemowego French Open, Polka nie powtórzyła tego sukcesu w rywalizacji deblistek. W piątek w parze z Amerykanką Nicole Melichar przegrała z rozstawionymi z "14" Chilijką Aleksą Guarachi i Desirą Krawczyk ze Stanów Zjednoczonych 6-7 (5-7), 6:1, 4:6.
W drodze do półfinału polsko-amerykański duet nie stracił seta. Zmierzył się m.in. z rozstawionymi z "szóstką" Czeszką Kvetą Peschke i Holenderką Demi Schuurs oraz z występującymi z "12" Laurą Siegemund i Wierą Zwonariową, zwyciężczyniami tegorocznego US Open. Niemka i Rosjanka skreczowały po przegraniu pierwszego seta.
Niewykorzystana szansa w I secie
Gdy w pierwszym secie piątkowego pojedynku Świątek i Melichar prowadziły 5:2, wydawało się, że są na dobrej drodze, by szybko awansować do finału. Od stanu 2:2 19-letnia tenisistka z Raszyna i jej starsza o osiem lat partnerka zapisały na swoim koncie oba kolejne gemy serwisowe rywalek. Polka grała wówczas na dużym luzie i wychodziło jej niemal wszystko. Siódmy gem był najdłuższym w tej odsłonie - składał się z 17 punktów. Guarachi i Krawczyk sześć razy były o krok od rozstrzygnięcia go na swoją korzyść, ale ostatecznie pierwszego "break pointa" wykorzystały ich przeciwniczki.
Gdy Świątek i Melichar brakowało już tylko gema do wygrania tej odsłony sytuacja jednak całkowicie odmieniła. Przy stanie 5:2 duet ten stracił podanie przy serwisie Amerykanki, a następnie Polki. Ta ostatnia na koniec 10. gema zaliczyła trzy błędy z rzędu. Coraz bardziej widać było też po niej emocje. Tie-break od początku układał się po myśli Chilijki i zawodniczki z USA, które prowadziły 4-0.
ZOBACZ: Iga Świątek w finale French Open. Wiemy, z kim zagra o tytuł
Podopieczna trenera Piotra Sierzputowskiego w dalszym ciągu miała gorszy okres w grze. Ona i jej partnerka zmniejszyły jeszcze chwilowo straty (4-3), a potem obroniły dwie piłki setowe, ale po zagraniu Krawczyk przy siatce spasowały. Ta odsłona trwała 74 minuty, czyli mniej więcej tyle co najdłuższe z dotychczasowych meczów Świątek w singlu.
Dominacja w II secie, nagłe zwroty w kolejnym
Zmarnowana szansa zadziałała na nią i Melichar mobilizująco. W drugiej partii od stanu 1:1 nie oddały rywalkom już żadnego gema.
Decydujący set obfitował w przełamania. Kibice obejrzeli ich siedem, z czego od wyniku 1:1 sześć z rzędu. Polka znów przeżywała każde nieudane zagranie. W drugiej połowie tej partii zaś razem z Amerykanką miały dwukrotnie zastrzeżenia do decyzji sędziego. W dziewiątym gemie cztery razy doprowadziły do równowagi, ale ostatnie słowo należało do przeciwniczek, które przy serwisie Krawczyk wreszcie uniknęły straty podania. Po ostatniej akcji w tym gemie zła Świątek rzuciła rakietą o kort. Następnie ona serwowała, a rywalki odskoczyły na 40:0. Zawodniczka z Raszyna i Melichar obroniły dwie piłki meczowe, ale przy kolejnej rozpaczliwie biegnąca do piłki Polka wyrzuciła ją na aut. Pojedynek trwał dwie i pół godziny.
Świątek jest drugą w historii osobą z Polski, która w zmaganiach na kortach im. Rolanda Garrosa dotarła do półfinału zarówno w singlu, jak i w deblu. Jadwiga Jędrzejowska w 1939 roku w pierwszej konkurencji zatrzymała się na finale, a w drugiej sięgnęła po tytuł. Dwa lata wcześniej zaś w zmaganiach indywidualnych zakończyła występ na czołowej "czwórce".
19-letnia tenisistka z Raszyna dopiero po raz drugi startowała w deblu w zmaganiach tej rangi. W US Open 2019 razem z Magdą Linette odpadły w drugiej rundzie.
Zwyciężczynie półfinału zagrają o trofeum z rozstawionymi z numerem drugim Francuzką Kristiną Mladenovic i Węgierką Timeą Babos, które wyeliminowały turniejowe "czwórki" Barborę Krejcikovą i Katerinę Siniakovą 6:2, 4:6, 7:5. Czeszki wygrały paryską imprezę dwa lata temu.
Świątek zagra jednak finale pań French Open. W sobotę jej rywalką będzie Amerykanka Sofia Kenin.
