Spór o Górski Karabach. Prezydent Azerbejdżanu: dajemy Armenii ostatnią szansę
Prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew powiedział w piątek, że jest gotowy powrócić do rozmów pokojowych w sprawie Górskiego Karabachu, ale nie jest skłonny do ustępstw wobec Armenii. Podkreślił, że żaden kraj nie ma prawa wpływać na stanowisko Baku w tym konflikcie.
W telewizyjnym wystąpieniu Alijew zastrzegł, że nie dojdzie do rozmów, jeśli rząd w Erywaniu nadal będzie upierał się, że Górski Karabach jest częścią terytorium Armenii. Dodał, że użycie siły przez wojska jego kraju zmieniło sytuację w spornym regionie, co pokazuje, że istnieje militarne rozwiązanie sporu.
- Dziś armia azerbejdżańska wyzwoliła spod okupacji kilka osad - Hadrut, Czaily, Juchary-Guzlek, Gorazili, Gyszlag, Garajalli, Efendilar, Suleimanli i Sur - powiedział Alijew. Ocenił to "jako historyczne zwycięstwo" i pogratulował swoim żołnierzom.
- Dajemy Armenii szansę pokojowego rozwiązania konfliktu. To jej ostatnia szansa - dodał azerski prezydent. - My i tak wrócimy na swoją ziemię. Azerbejdżan umacnia swoją pozycję we wszystkich kierunkach i zmusza agresora do pokoju. To jest główny cel tej operacji.
Zaproszenie od Putina
Prezydent Rosji Władimir Putin zaprosił do Moskwy ministrów spraw zagranicznych Azerbejdżanu i Armenii Dżejhuna Bajramo i Zohrab Mnacakaniana. Spotkanie, jak informuje agencja TASS, którego gospodarzem jest szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow, rozpoczęło się w piątek o godzinie 16.30 czasu moskiewskiego, a ceremonia powitania gości odbyła się bez udziału dziennikarzy.
ZOBACZ: Konflikt w Górskim Karabachu. Reakcja Rosji i Turcji
Natomiast agencja AFP podała, że zgodnie z zapewnieniami, jakie Pałac Elizejski otrzymał w trakcie rozmów prezydenta Francji Emmanuela Macrona z premierem Armenii Nikolem Paszynianem i prezydentem Azerbejdżanu Alijewem, "strony skłaniają się ku ogłoszeniu jeszcze w piątek wieczorem lub w sobotę zawieszenia działań wojennych, jednak przesłanki dla tego rozejmu wciąż jeszcze bardzo kruche".
Zginęło ponad 300 osób
Wcześniej w piątek administracja Górskiego Karabachu podała, że w ostrzale artyleryjskim, jaki od czwartku prowadzi Azerbejdżan, zginęło kolejnych 26 żołnierzy sił samoobrony. Łączne straty od 27 września po stronie separatystycznej enklawy wynoszą 376 osób.
ZOBACZ: Konflikt wokół Górskiego Karabachu. Trump, Putin i Macron wydali wspólne oświadczenie
O silnym ostrzale artyleryjskim celów na terytorium Azerbejdżanu w bezpośrednim sąsiedztwie Górskiego Karabachu poinformowało z kolei wojsko w Baku. Resort obrony Azerbejdżanu zaznaczył w komunikacie, że armeńskie ataki dotknęły rejon agdamski i terterski, a także najbliższe sąsiedztwo miasta Goranboy w środkowym Azerbejdżanie. W komunikacie wskazano, że "siły wojskowe Azerbejdżanu odpowiadają ogniem na te ataki".
Czytaj więcej