Rekordowa kara dla przewoźnika. Nocny transport bez zezwolenia
Cztery tiry z metalowymi konstrukcjami miały dotrzeć do Płocka. Inspektorzy transportu drogowego zatrzymali je, kiedy nocą przekroczyły czesko-polską granicę w Głuchołazach na Opolszczyźnie. Wszystkie pojazdy ważyły za dużo: 84 t, 87,5 t, 91,8 t - a rekordzista ponad 120 t. Przekroczone zostały też dopuszczalne naciski na osiach, a przewoźnik nie miał zezwolenia na transport ponadnormatywny.
Inspektorzy transportu drogowego z Opola, we współpracy z pracownikami Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, uniemożliwili przejazd czterech zestawów pojazdów ponadnormatywnych, które bez wymaganego zezwolenia przekroczyły w sobotę w nocy w Głuchołazach granicę z Polską.
ZOBACZ: W plastikowych koszach chcieli przedostać się na Zachód. Znaleźli się w Polsce
Pojazdy należały do jednego przewoźnika, a zładowane na nie konstrukcje metalowe przewożono do Płocka. Po zważeniu zestawów ciężarowych okazało się, że ważyły odpowiednio: 84 t, 87,5 t, 91,8 t - a rekordzista ponad 120 t.
Przekroczone zostały też dopuszczalne naciski na osiach. W tym przypadku przewoźnik powinien posiadać zezwolenie kategorii VII na przejazd pojazdu nienormatywnego, którego wydanie wiąże się z wyznaczeniem przez GDDKiA bezpiecznej trasy przejazdu.
Tymczasem kierowcy zmierzali w kierunku autostrady A4, co mogło doprowadzić - biorąc pod uwagę wielkość przewożonych elementów - do uszkodzenia wiaduktu nad autostradą.
ZOBACZ: Przeciążona "stonoga" zatrzymana. Na przeładowanych tirach narzędzia i... betonowe stropy
Niewłaściwa waga oraz brak wymaganego zezwolenia to nie jedyne naruszenia, jakie ujawnili inspektorzy podczas kontroli nocnego transportu. W jednej z ciężarówek tachograf nie miał kalibracji, a kierowca przekroczył normy czasu pracy. W konsekwencji transport został zatrzymany, a przewoźnik będzie mógł pojechać dalej dopiero po uzyskaniu wymaganych zezwoleń na przejazd pojazdów nienormatywnych po bezpiecznej trasie przejazdu, wyznaczonej przez GDDKiA.
Wprawdzie najwyższa kara administracyjna za złamanie ustawy o transporcie drogowym wynosi 12 tys. zł, ale w tym przypadku przewoźnik zapłaci znacznie więcej. Ukarany zostanie nie tylko za przekroczenie dopuszczalnej masy całkowitej, ale również za przekroczenie dopuszczalnego nacisku osi (co karane jest opłatą 15 tys. zł). Biorąc zaś pod uwagę, że pojazdy jadące w konwoju były cztery, to w sumie kara dla przewoźnika wyniesie 108 tys. zł.
Czytaj więcej