Będzie więcej szpitali tzw. "trzeciego poziomu". "To kwestia dni"
- Dla pacjentów z koronawirusem, którzy wymagają wysokospecjalistycznego leczenia będzie 16 szpitali na tzw. trzecim, najwyższym poziomie zabezpieczenia. Po jednym szpitalu w każdym województwie - poinformował we wtorek minister zdrowia Adam Niedzielski.
Szef MZ pytany był na konferencji prasowej, czy szpitali trzeciego poziomu będzie więcej.
- Tak, tych szpitali będzie więcej. Będzie ich 16, czyli przejdziemy na system jeden szpital - jedno województwo - odpowiedział Niedzielski. Pytany, od kiedy tak będzie, powiedział, że w tej chwili trwają konsultacje. - Ale to jest kwestia dni, najpóźniej przyszłego tygodnia - dodał.
ZOBACZ: Nowe przypadki koronawirusa w Polsce. Zmarło 58 osób
Minister zdrowia był pytany podczas wtorkowej konferencji prasowej, jak będą się zwiększały możliwości dotyczące liczby łóżek dla pacjentów z COVID-19.
- Pracujemy nad redefinicją modelu, a szczególnie roli szpitali trzeciego poziomu w tym zakresie, które do tej pory nazywały się specjalistycznymi - oświadczył.
Szpitale specjalistyczne będą koordynacyjnymi
- Zbliżając się coraz bardziej do dużego obłożenia, które jest testowaniem naszej granic wydolności, będziemy chcieli, żeby te szpitale były dedykowane walce z COVID-19 - trochę na kształt wcześniejszych szpitali jednoimiennych - dodał.
Niedzielski poinformował, że szpitale specjalistyczne będą nazywane koordynacyjnymi, "ponieważ - jak podkreślił - będą brały na siebie ciężar koordynacji ruchu pacjentów w regionie - zarówno z poziomu zarządzania ruchem karetek, ale także informowania lekarzy POZ, gdzie kierować pacjenta w kiepskim stanie z dodatnim wynikiem (testu na koronawirusa - red)".
ZOBACZ: Szumowski odwiedził szpital mimo zakazu? Były minister zdrowia komentuje doniesienia
Jak przekazał szef resortu zdrowia, przy szpitalach koordynacyjnych będą się znajdować specjalne call center dla medyków, którzy będą mogli otrzymywać informacje, gdzie pacjent powinien być kierowany.
Więcej personelu przy respiratorach?
Szef resortu odniósł się też do pytania, czy planowane jest zwiększenie liczby personelu na oddziałach intensywnej terapii przy stanowiskach respiratorowych.
- Tak, pracujemy nad tym, ale pracujemy nad tym oczywiście w gronie profesjonalistów z profesorem Radosławem Owczukiem, który jest konsultantem w tej dziedzinie - poinformował. - Nie mamy jeszcze konkretnych ustaleń, ale rozmowy trwają - zaznaczył Niedzielski.
Problemy z remdesivirem
Szef MZ był pytany o pojawiające się doniesienia dotyczące problemów z dostępnością stosowanego u pacjentów z COVID-19 remdesiviru.
Niedzielski przypomniał, że lek ten jest objęty specjalnym rygorem dystrybucyjnym przez Stany Zjednoczone. - To oznacza, że jest przesyłana pewna partia na Europę, w której my mamy swój udział proporcjonalny do liczby ludności w Unii Europejskiej - wyjaśnił.
ZOBACZ: W Polsce brakuje remdesiviru. "Dokonywane są przesunięcia między szpitalami"
Przyznał, że tego leku rzeczywiście nie jest dużo. - Mieliśmy ostatnią dostawę w piątek, więc troszeczkę sytuacja się poprawi. Mamy zobowiązania ze strony firmy dostarczającej lek, że będzie się systematycznie w ciągu kolejnych miesięcy ta dostępna ilość dla całej Europy zwiększała, to spowoduje, że proporcjonalnie zwiększy się również partia, która jest przypisana do Polski - zapewnił minister zdrowia.
Zaznaczył, że dystrybucja leku jest inna w zależności od szpitali. - Staramy się przesuwać, gdzie są potencjalne braki. Jednocześnie konsultant krajowy analizuje, jakie powinny być wystandaryzowane dawki, bo z naszej analizy wynika, że jednostki lecznicze stosują tu różne praktyki. Będziemy więc określać standard w tym zakresie - zapowiedział Niedzielski.
Odraczanie mniej pilnych zabiegów
Minister zapytany o doniesienia dotyczące "drastycznego spadku" wykonywanych zabiegów medycznych powiedział, że "nie ma takich informacji". Przyznał jednak, że rzeczywiście w kwietniu, maju ograniczono wykonywanie zabiegów, nie tylko tych planowych.
- Ten wolumen zmniejszył się do granic 50-60 proc. wykonywanych rok wcześniej zabiegów. Potem mieliśmy systematyczną odbudowę. Dane sierpniowe, bo wrześniowych jeszcze nie mamy podsumowanych, mówiły o pewnej odbudowie tego, co było robione w latach poprzednich - zapewnił.
ZOBACZ: Przeszczep płuc u chorego na Covid-19. Pierwszy taki zabieg w Polsce
Powiedział, że z powodu wzrostu zakażeń i hospitalizacji możemy się liczyć z tym, że obecnie te mniej pilne interwencje medyczne zostaną odroczone, by zapewnić opiekę szpitalną pacjentom w najcięższym stanie.
- Nie mówię o tym tak, jakbyśmy nie mieli żadnej zniżki, bo jaka jest sytuacja wszyscy wiedzą. Należy się spodziewać, że te zabiegi, które nie mają pilnego charakteru mogą zostać przesunięte w czasie, a jednocześnie wychodząc naprzeciwko konieczności hospitalizacji zwiększonej liczby pacjentów, czy pilnowania ich na zasadzie intensywnej terapii, prawdopodobnie z takim efektem będziemy mieli do czynienia - zaznaczył.
Trzy poziomy szpitali
Jesienna strategia walki z pandemią zmienia system zabezpieczenia szpitalnictwa. Zgodnie z jej założeniami lecznictwo szpitalne dla pacjentów z koronawirusem zostało podzielone na trzy poziomy.
W pierwszym poziomie zabezpieczenia znajdą się 374 szpitale należących do tzw. sieci szpitali. Kolejnych 69 decyzji dotyczy oddziałów zakaźnych i obserwacyjno-zakaźnych, które są zakwalifikowane do drugiego poziomu.
ZOBACZ: Koronawirus w Polsce. Trzy typy szpitali dla chorych na COVID-19
Na najwyższym, trzecim poziomie, znalazło się dziewięć szpitali wielospecjalistycznych, w tym Szpital Uniwersytecki w Krakowie. Do placówek wysokospecjalistycznych będą trafiać pacjenci z rozpoznanym koronawirusem, którzy wymagają wysokospecjalistycznego leczenia. Będzie można w nich udzielać świadczeń także osobom, które nie są zakażone koronawirusem.