Leśnicy zabiją 15 żubrów w Bieszczadach. Chcą powstrzymać telazjozę

Polska
Leśnicy zabiją 15 żubrów w Bieszczadach. Chcą powstrzymać telazjozę
Nadleśnictwo Baligród/Damian Stemulak
Leśnicy: na terenie Nadleśnictwa Baligród zainfekowanych jest około 30-40 żubrów

Pasożyty żyjące w gałce ocznej żubrów powodują ślepotę, zaburzenia ruchu i w konsekwencji śmierć. Już w ubiegłym roku stwierdzono kilka przypadków telazjozy u zwierząt w bieszczadzkich stadach. Niestety, choroba postępuje i, by ją powstrzymać, zdecydowano o eliminacji 15 chorych żubrów. Problem może dotknąć także bydła domowego, nicienia przenoszą bowiem muchy.

- Nicienie z rodzaju Thelazia powodują ciężkie choroby oczu przeżuwaczy zarówno domowych, jak i dzikich, przy czym u zwierząt żyjących na wolności nie ma praktycznie żadnych możliwości leczenia - wyjaśniał Stanisław Kaczor, powiatowy lekarz weterynarii w Sanoku.

 

ZOBACZ: Puszcza Białowieska: żubr zaatakował turystę. 61-latek trafił do szpitala

 

Niewielkie nicienie o długości od 6 do 21 mm żyją w przewodach łzowych, w worku spojówkowym, pod trzecią powieką i na rogówce oka u bydła i  żubrów. Z uwagi na to, że to choroba przenoszona przez owady, jest silnie inwazyjna, przysparzająca wielu cierpień, a w konsekwencji mogąca doprowadzać do śmierci zwierząt.

 

Chore zwierzę wyrywa gałkę oczną

 

- Bywa, że żubr okalecza się, a nawet zabija się o drzewo w czasie biegu. Dochodzi też do przypadków autoamputacji gałki ocznej, wyrywanej z bólu na sękach - stwierdził powiatowy lekarz weterynarii. 

 

Pierwszy przypadek telazjozy stwierdzono w 2012 r. w Balnicy. Żubr dotknięty chorobą był agresywny w stadzie, kłuł rogami inne osobniki, uderzał łbem o drzewa, nie bał się ludzi. Rok później został wyeliminowany i wówczas okazało się, że był trapiony przez nicienie telazjozy. Od tego czasu stwierdzono tę chorobę u kilkunastu padłych osobników, w innych zaś przypadkach, z uwagi na stan rozkładu, nie dało się ustalić pewnej przyczyny śmierci.

 

ZOBACZ: Inwazja obcych. Groźne gatunki dotarły do Polski

 

- Monitoring, jaki prowadzimy wśród stad daje dziś bardzo niepokojący obraz, bo osobników zainfekowanych przybywa, zwłaszcza wśród żubrów starszych, ale są też przypadki u młodzieży - powiedziała Grażyna Zagrobelna, dyrektor RDLP w Krośnie.

 

Telazjoza, zdjęcie z sekcji padłego ŻubraStanisław Kaczor
Telazjoza, zdjęcie z sekcji padłego Żubra

 

Decyzja o "eliminacji 15 chorych osobników"

 

- Stąd też uzyskaliśmy decyzje Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska o eliminacji 15 chorych osobników. Istnieje bowiem duże prawdopodobieństwo, że w czasie jesiennego zbijania się w większe stada, kolejne żubry będą zarażane - wyjaśniała.


W Bieszczadach żyje ponad 600 żubrów w stanie dzikim, skupionych w dwóch większych subpopulacjach: wschodniej i zachodniej. Telazjoza stwierdzana była u żubrów żyjących na terenie nadleśnictw Baligród i Komańcza, a więc w zachodniej części Bieszczadów.

 

ZOBACZ: Kłusownik w Puszczy Białowieskiej. We wnyki wpadł żubr, zginął w męczarniach

 

- Najpoważniejszy problem jest w stadzie na terenie Nadleśnictwa Baligród, gdzie według naszych obserwacji zainfekowanych jest około 30-40 żubrów. Nie ma możliwości ich leczenia, jedyne działania, jakie możemy podjąć to eliminacje chorych osobników, aby skrócić cierpienie zwierząt i zapobiegać dalszemu rozprzestrzenianiu się choroby - przekonywał Stanisław Kaczor.

 

Zarażać może się bydło domowe 


Do tej pory wyeliminowano dziewięć chorych żubrów na terenie Nadleśnictwa Baligród, gdzie w stanie dzikim żyje około 300 osobników, w tym 50 tegorocznych cieląt. Jeden chory żubr został też wyeliminowany na terenie Nadleśnictwa Komańcza. U części osobników choroba spowodowała całkowite zniszczenie oczu.

 

Problem dotyczy też stad żyjących w lasach Nadleśnictwa Lesko, jak również bydła domowego, które może być zarażone w okresie aktywności much przenoszących nicienia telazjozy.

grz/ polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie