Maciej Gdula: PiS zmierza w kierunku libertynizmu

Polska
Maciej Gdula: PiS zmierza w kierunku libertynizmu
Polsat News
"Śniadanie w Polsat News"

- Czarnek bez przerwy kogoś atakuje: kobiety, osoby LGBT, pokazuje wrogów. Jednocześnie jest przekonany, że mu wszystko wolno i to jest kierunek w którym zmierza PiS - ocenił w programie "Śniadanie w Polsat News" Maciej Gdula z Lewicy. - Prof. Czarnek ma pewną ekspresję związaną z wypowiedziami na różne tematy, natomiast trzeba dać mu szansę - zaapelował Paweł Sałek z Kancelarii Prezydenta. 

Gośćmi "Śniadanie w Polsat News" byli: Sławomir Neumann, (KO), Piotr Zgorzelski (PSL), Artur Dziambor (Konfederacja), Paweł Sałek (Kancelaria Prezydenta), Radosław Fogiel (PiS) i Maciej Gdula (Lewica).

 

Przemysław Czarnek ministrem edukacji i nauki

 

Reprezentujący Lewicę poseł Maciej Gdula mówiąc o rekonstrukcji skupił się na Przemysławie Czarnku, który będzie nowym ministrem odpowiedzialnym za edukację i szkolnictwo wyższe. - To postać, która uosabia jak się robi politykę rządu i zjednoczonej prawicy. Bez przerwy kogoś atakuje: kobiety, osoby LGBT, pokazuje wrogów. Jednocześnie jest przekonany, że mu wszystko wolno i to jest kierunek w którym zmierza PiS - w stronę takiego libertynizmu - ocenił Gdula, czym rozbawił pozostałych uczestników dyskusji. 

 

- Duża część prawicy się temu sprzeciwia - komentował Radosław Fogiel, poseł i wicerzenik PiS. 

 

Gdula bronił swojej wypowiedzi. - To jest właśnie paradoks dzisiejszej prawicy - stwierdził. - Minister poucza kobiety, że mają rodzić przed 25. rokiem życia i mają zająć się domem, a politycy prawicy załatwiają swoim małżonkom pensje w spółkach Skarbu Państwa. Z jednej strony rząd mówi, że walczy z korupcją, a z drugiej dzieją się bardzo duże przekręty, np. zamówienia w Ministerstwie Zdrowia - przekonywał, dodając przy tym, że "przedstawiciele rządu mają poczucie, że wszystko im wolno". 

 

Wideo: Fragment programu "Śniadanie w Polsat News"

  

 

- Boję się, że prof. Czarnek przez trzy lata będzie chciał wywoływać kontrowersje i administrować stanowiskiem, jak minister Piontkowski - przyznał Artur Dziambor, mówiąc przy tym o wielu wyzwaniach, jakie stoją przed całym system edukacji. 

 

- Nie łudźmy się, że w coraz bardziej trudnej sytuacji gospodarczej sytuacja w oświacie poprawi się - przestrzegał Piotr Zgorzelski. 

 

- To człowiek gruntownie wykształcony, jest doktorem habiliotwanym nauk prawnych, profesorem KUL. Ma pewną ekspresję związaną ze swoimi wypowiedziami na różne tematy, natomiast trzeba dać mu szansę - zaapelował Paweł Sałek. 

 

Rekonstrukcja rządu

 

Wicerzecznik PiS Radosław Fogiel przekonywał, że celem rekonstrukcji jest usprawnienia pracy rządu, "skomasowanie zakresu kompetencji" i "odchudzenie" administracji. - Mówiliśmy o rekonstrukcji rządu od dłuższego czasu. (...) Wyciągamy wnioski, jest pole do poprawy - przyznał. 

 

ZOBACZ: Rekonstrukcja rządu. Premier ogłosił nazwiska nowych ministrów [CAŁE WYSTĄPIENIE]

 

Posłowie opozycji krytycznie ocenili zmiany w rządzie. - To ciekawa sytuacja, ponieważ znika Ministerstwo Sportu, powstaje ministerstwo kultury i sportu, czyli część ludzi zostanie przesuniętych do nowego ministerstwa, ale powstaje coś nowego - Rządowe Centrum Sportu. I teraz prosiłbym, żeby ktoś mi wytłumaczył, jaka będzie różnica pomiędzy ministerstwem sportu a RCS, poza tym, że w centrum będą dyrektorzy departamentów, którzy będą zarabiać 2-3 razy więcej niż wiceministrowie - argumetnował poseł Konfederacji Artur Dziambor, dopytując m.in. o liczbę urzędników, którzy zostaną zwolnieni. - Mówiliśmy, że będziemy przyklaskiwać, jesli za likwidacją ministerstw pójdą gigantyczne oszczędności - dodał.

 

- Dowie się pan w stosownym czasie - ripostował Fogiel, zaznaczając przy tym, że znika aż dziewięć ministerstw, a powstają tylko dwa nowe urzędy - ripostował Fogiel.

 

- Najpierw stworzono największy rząd w Europie, zbudowano mnóstwo ministertw i zatrudniono setki nowych urzędników, a dziś mówi się o wielkiej reformie, odchudzeniu rządu, który sam Jarosław Kaczyński wcześniej stworzył - to ma być jakiś wielki sukces - ocenił poseł KO Sławomir Neumann.

 

Odniósł się on także do powołania Jaroslawa Kaczyńskiego na funkcję wicepremiera. - Na posiedzeniu rządu wszyscy będą patrzeć na prezesa Kaczyńskiego i sprawdzać, jak kiwa głową. A Mateusz Morawiecki będzie figurantem - stwierdził. Według niego, Kaczyński ma nadzorować Ziobrę i "dwóch Mariuszów" (Kamińskiego i Błaszczaka - red.). - To absolutnie dysfunkcyjne - podsumował. 

 

"Ten rząd to Titanic"

 

- To rząd typowo ratunkowy, Titanic można powiedzieć, gdzie jest widoczna słaba pozycja premiera Morawieckiego, który wprowadza do rządu Jarosława Kaczyńskiego na funkcję wicepremiera, żeby nadzorował Zbigniewa Ziobrę. "Delfin" w wymiarze strukturalnym będzie nadzorował swojego promotora. To wszystko nie trzyma się kupy. Zjednoczona prawica wypaliła się w sensie słuchu społecznego - przekonywał wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL). 

 

Zgorzelski mówił także o tzw. ustawie futerkowej. - Nie ma takiego drugiego państwa, gdzie rząd nakłada embargo na polską produkcję - ocenił. 

 

W obronie koalicji rządzącej stanął doradca prezydenta Paweł Sałek. - W każdej koalicji zdarzają się trudne chwile, w tej też się zdarzyła - ocenił. Wyraził on też "wątpliwości" dotyczące jednego z elementów rekonstrukcji. - Widzę pewien problem i błąd merytoryczny - przyznał Sałek, który doradza prezydentowi m.in. w kwestiach ochrony środowiska. Jego zdaniem dział lasy nie powinien być przenoszony z Ministerstwa Środowiska do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. - To nienajlepsze rozwiązanie, jesli chodzi o ochronę przyrody - ocenił. 

 

ZOBACZ: Poseł Solidarnej Polski Edward Siarka nowym wiceministrem środowiska

 

Wcześniejsze odcinki programu można obejrzeć tutaj.

jo/ pgo/ Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie