Konstantynów Łódzki. Wpadła autem do domu, była pod wpływem środków odurzających
23-latka, która wbiła się autem w dom jednorodzinny w Konstantynowie Łódzkim prowadziła pod wpływem środków odurzających. Usłyszała zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób oraz mienia w wielkich rozmiarach, za co grozi do 8 lat więzienia.
Do zdarzenia doszło w niedzielę ok. godz. 23. Według ustaleń śledczych, 23-latka kierowała volkswagenem passatem zarejestrowanym na swojego ojca. Na skrzyżowaniu w kształcie litery T pojechała na wprost i uderzyła w ścianę budynku mieszkalnego przy ulicy Łaskiej.
Siła uderzenia była tak duża, że auto uszkodziło ścianę budynku, w którym znajdowało się dziewięć osób.
- W związku z doznanymi obrażeniami kierująca trafiła do szpitala. Dzisiaj została z niego wypisana. Jednocześnie podjęta została decyzja o jej zatrzymaniu, pozyskano bowiem wyniki specjalistycznych badań, z których wynika, że kierując samochodem, znajdowała się pod wpływem środków odurzających - przekazał w środę rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania. Kobiecie grozi do 8 lat więzienia. W środę rozpoczęło się jej przesłuchanie.
9 osób w domu
Policjanci doprowadzili 23-latkę do Prokuratury Rejonowej w Pabianicach, gdzie usłyszała zarzuty. W ciągu 48 godzin od daty zatrzymania podjęte zostaną dalsze decyzje w sprawie, także związane z ewentualnym zastosowaniem środków zapobiegawczych.
- Kiedy się to zdarzyło, byłam w mieszkaniu. Gdybym nie poszła do łazienki, byłabym pod samochodem - mówiła w poniedziałek Polsat News pani Tamara, Ukrainka, która wynajmowała pokój, w który wjechało auto.
"W chwili naszego przybycia poza budynkiem znajdowały się już cztery osoby, kolejne pięć zostało ewakuowanych przez naszych strażaków" - poinformowała miejscowa ochotnicza straż pożarna.
ZOBACZ: Samochód wjechał w dom. "Chwilę wcześniej wyszłam z tego pokoju"
W następstwie wypadu 23-latka została uwięziona w volkswagenie. Żeby ją wydostać, konieczne było usunięcie dachu pojazdu. Kierująca została ewakuowana na desce ortopedycznej.
"Wiele szczęścia w tej sytuacji mieli lokatorzy mieszkania do którego wpadł samochód, kilka minut przed zdarzeniem opuścili pechowy pokój... Część mieszkańców noc spędziła w lokalach zastępczych wskazanych przez gminę" - przekazała OSP.
Samochód osobowy wbił się w budynek - jedna osoba uwięziona w pojeździe... Wczoraj o godzinie 23:21 zostaliśmy...
Opublikowany przez OSP Konstantynów Niedziela, 27 września 2020
"Ktoś krzyknął: Tamara, żyjesz?"
- Jestem z Donbasu, uciekłam przed wojną, od czterech lat wynajmuję to mieszkanie - mówiła Polsat News pani Tamara, która mieszkała w pokoju, w który wjechało auto.
- Kiedy to się zdarzyło, byłam w mieszkaniu. Chwilę przed tym przeglądałam dokumenty i poszłam do łazienki, chciałam się już tu położyć spać - opowiadała kobieta.
Jak dodała, "kiedy była w łazience, zgasło światło, usłyszała hałas, wcześniej przez otwarte okno słyszała, że samochód szybko jedzie".
ZOBACZ: Kolejne złamanie rozejmu w Donbasie. Zginął ukraiński żołnierz
- Wyszłam i nie rozumiałam, co się stało. Ktoś krzyknął: Tamara, żyjesz? Odpowiedziałam: tak, co się stało. A ktoś mówi: samochód wjechał do pokoju - relacjonowała.
- Na noc dali nam pokój. Ręce, nogi i głowę mam, jakoś to będzie. Gdybym nie poszła do łazienki, byłabym pod tym samochodem - dodała.
WIDEO: Samochód wybił się na krawężniku, wyłamał bariery i przez okno wpadł do wnętrza
Zniszczony budynek został zabezpieczony przez służby ratownicze.
Czytaj więcej