Konflikt wokół Górskiego Karabachu. Trwają walki sił Armenii i Azerbejdżanu
W poniedziałek rano kontynuowane były walki między siłami Armenii i Azerbejdżanu o separatystyczny region Górskiego Karabachu. Obie strony konfliktu poinformowały, że rozmieszczają ciężką artylerię - podał Reuters. Armenia zwróciła się w poniedziałek pilnie do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPC), domagając się zastosowania środków tymczasowych wobec Azerbejdżanu.
"Trybunał otrzymał dziś rano wniosek od Armenii o zastosowanie środków tymczasowych wobec Azerbejdżanu, obecnie jest on rozpatrywany” - oświadczyło biuro prasowe ETPC.
"Rząd Armenii zwraca się do Trybunału o nakazanie rządowi Azerbejdżanu (...)»zaprzestania militarnych ataków na ludność cywilną na całej linii kontaktu sił zbrojnych«, »powstrzymanie masowych ataków«, »zaprzestania ataków na ludność cywilną, a także na cywilne obiekty i miasta«" - napisano w komunikacie prasowym ETPC.
Walki Azerbejdżanu z Armenią
Ministerstwo obrony Azerbejdżanu oświadczyło w poniedziałek, że walki z siłami Armenii toczyły się przez ostatnią noc i dalej trwają. Armeńskie wojsko ostrzeliwuje miasto Terter w Azerbejdżanie. Część tego miasta znajduje się pod kontrolą sił Górskiego Karabachu, separatystycznej enklawy ormiańskiej w Azerbejdżanie.
ZOBACZ: Katastrofa wojskowego samolotu na Ukrainie. W kraju żałoba narodowa
Resort obrony Górskiego Karabachu podał w poniedziałek, że 15 kolejnych jego żołnierzy zginęło w walkach z siłami Azerbejdżanu. Do 32 wzrosła więc liczba tych wojskowych, którzy zginęli w walkach od niedzieli rano, gdy starcia wybuchły - oblicza AFP.
Oprócz tego śmierć poniosło pięciu azerbejdżańskich cywilów i dwóch cywilów armeńskich z Górskiego Karabachu, co zwiększa ogólny bilans ofiar śmiertelnych do 39 - pisze francuska agencja. Strona azerbejdżańska nie podała swoich strat w siłach zbrojnych.
AFP zauważa, że bilans ofiar może być znacznie większy, gdyż strony konfliktu twierdzą, iż zadały przeciwnikowi ogromne straty, rozpowszechniają też obrazy zniszczonych czołgów.
Ponad 100 żołnierzy zostało rannych
Agencja Reutera informuje, że w niedzielę władze Górskiego Karabachu informowały, iż 16 jego żołnierzy zginęło, a ponad 100 zostało rannych w wyniku ataku powietrznego i artyleryjskiego sił Azerbejdżanu. W poniedziałek władze separatystycznej enklawy zwiększyły bilans ofiar śmiertelnych w swoich siłach o 15 żołnierzy - dodał Reuters.
Siły Armenii twierdzą, że zestrzeliły dwa azerbejdżańskie śmigłowce i zniszczyły dwa czołgi, czemu władze w Baku zaprzeczyły. Rozpoczęte w niedzielę rano walki pomiędzy siłami Armenii i Azerbejdżanu są najcięższymi od 2016 roku i ponownie wzbudziły obawy o stabilność na Kaukazie Południowym - zauważają komentatorzy.
Ogłoszenie stanu wojennego
Od północy z niedzieli na poniedziałek w Azerbejdżanie zaczął obowiązywać stan wojenny. W części miast, w tym w stołecznym Baku, wprowadzono godzinę policyjną w godzinach 21-6; obywatele nie mogą przebywać na ulicach i w innych miejscach publicznych bez specjalnego pozwolenia.
Wcześniej w niedzielę również Armenia i Górski Karabach wprowadziły stan wojenny i ogłosiły powszechną mobilizację. Resort obrony w Baku podkreślił w odpowiedzi, że nie ma potrzeby mobilizacji w związku z eskalacją napięcia wokół Karabachu, gdyż armia Azerbejdżanu jest w pełnym składzie.
Azerbejdżan i Armenia wzajemnie oskarżają się o eskalację sytuacji; z obu stron padają sprzeczne komunikaty. Według Erywania siły Azerbejdżanu zaatakowały w niedzielę rano osady cywilne w regionie Górskiego Karabachu, na co odpowiedziano zestrzeleniem dwóch azerbejdżańskich śmigłowców i trzech dronów.
W ostatnich miesiącach starcia nasiliły się
Z kolei ministerstwo obrony w Baku podało, że siły zbrojne Armenii "przeprowadziły duże prowokacje" i ostrzelały pozycje azerbejdżańskiej armii i przygraniczne miejscowości. Resort obrony Azerbejdżanu podał, że rozpoczął operację wojskową wzdłuż tzw. linii kontaktowej, mocno zaminowanej ziemi niczyjej, która oddziela siły wspierane przez Armenię od wojsk Azerbejdżanu w regionie.
Ministerstwo obrony Górskiego Karabachu oświadczyło również, że odzyskało pozycje utracone dzień wcześniej, ale Azerbejdżan twierdzi coś przeciwnego, a mianowicie, że ma nowe zdobycze terytorialne - zauważa AFP.
Konflikt zbrojny o Górski Karabach wybuchł w 1988 roku, przed upadkiem ZSRR. Starcia przerodziły się następnie w wojnę między już niepodległymi Armenią a Azerbejdżanem; pochłonęła ona ok. 30 tys. ofiar śmiertelnych. W 1994 roku podpisano zawieszenie broni. Nieuznawana przez świat, zamieszkana w większości przez Ormian enklawa, choć ogłosiła secesję, formalnie pozostaje częścią Azerbejdżanu. W ostatnich miesiącach starcia między siłami Armenii i Azerbejdżanu nasiliły się.
Wezwanie do "zaprzestania działań wojskowych"
Departament Stanu USA wezwał w niedzielę Azerbejdżan i Armenię do "natychmiastowego zaprzestania działań wojskowych" i potępił eskalację przemocy w Górskim Karabachu.
ZOBACZ: Stan wojenny w Armenii. Ambasada Polski prosi o ostrożność
"Stany Zjednoczone najmocniej jak się da potępiają eskalację przemocy" - głosi oświadczenie Departamentu Stanu. Zastępca sekretarza stanu USA Stephen Biegun rozmawiał w niedzielę telefonicznie z szefami MSZ Armenii i Azerbejdżanu. Wezwał obie strony do "natychmiastowego wstrzymania działań wojskowych". Zaapelował też o korzystanie z "bezpośrednich kanałów komunikacji", by "uniknąć dalszej eskalacji".
Trump: USA będą dążyć do wstrzymania walk
"Stany Zjednoczone są przekonane, że uczestniczenie w eskalacji przemocy zewnętrznych podmiotów byłoby wyjątkowo niepomocne i tylko zwiększyłoby regionalne napięcia" - głosi oświadczenie resortu amerykańskiej dyplomacji.
ZOBACZ: Trump: USA gotowe pomóc w rozwiązaniu sporu granicznego między Indiami i Chinami
Prezydent USA Donald Trump oświadczył w niedzielę, że Stany Zjednoczone podejmą starania, aby zakończyć walki między Armenią i Azerbejdżanem o Górski Karabach. - Przyglądamy się temu (konfliktowi) bardzo pilnie. Mamy wiele dobrych kontaktów w tym rejonie. Zobaczymy, czy możemy go zahamować - powiedział Trump na briefingu prasowym.
Czytaj więcej