Robert Lewandowski z kolejnym trofeum. Bayern Monachium zwycięzcą Superpucharu UEFA

Świat
Robert Lewandowski z kolejnym trofeum. Bayern Monachium zwycięzcą Superpucharu UEFA
PAP/EPA/Bernadett Szabo
Bayern Monachium zdobył piłkarski Superpuchar UEFA

Triumfator Ligi Mistrzów Bayern Monachium, w którego składzie cały mecz rozegrał Robert Lewandowski, zdobył piłkarski Superpuchar UEFA. W czwartek pokonał w Budapeszcie najlepszą w Lidze Europy Sevillę 2:1 po dogrywce. Polak asystował przy pierwszym golu.

Do składu Bayernu powrócił David Alaba, którego zabrakło w piątkowym spotkaniu 1. kolejki Bundesligi z Schalke 04 Gelsenkirchen (8:0). Austriacki obrońca okazał się antybohaterem pierwszych minut - spowodował upadek Chorwata Ivana Rakitica w polu karnym, w związku z czym angielski sędzia Anthony Taylor podyktował "jedenastkę" dla Sevilli i ukarał Alabę żółtą kartką.

 

ZOBACZ: Liga niemiecka: Bayern rozgromił Schalke na inaugurację sezonu, gol i dwie asysty Lewandowskiego

 

Mając naprzeciw siebie jednego z najlepszych bramkarzy na świecie Manuela Neuera - kandydata do tytułu "Piłkarza Roku UEFA", obok Lewandowskiego i Belga Kevina De Bruyne - zimną krew zachował Argentyńczyk Lucas Ocampos, który pewnie wykorzystał rzut karny w 13. minucie.

 

Pierwszą groźną akcję Bawarczycy stworzyli dopiero w 30. min. Wówczas po wybiciu Neuera do piłki dopadł Lewandowski, ale przegrał pojedynek sam na sam z marokańskim bramkarzem Yassine Bounou.

 

Jednak już kilka chwil później Polak zachował się pod bramką znacznie lepiej, zgrał piłkę do tyłu do Leona Goretzki, a Niemiec bez kłopotu doprowadził do wyrównania.

 

Spalony Lewandowskiego

 

Lewandowski sam trafił do siatki w 51. minucie, po wymianie piłki z Thomasem Muellerem w polu karnym, ale po analizie VAR gol nie został uznany ze względu na pozycję spaloną Polaka.

 

Niespełna kwadrans po anulowanej bramce Lewandowskiego arbiter nie uznał także trafienia Leroya Sane, bo dopatrzył się faulu Polaka we wcześniejszej fazie akcji.

 

W stronę bramki strzeżonej przez Bounou sunęły kolejne ataki i wydawało się, że kolejny gol dla Bayernu to tylko kwestia czasu. W drugiej połowie wynik jednak się nie zmienił, a niewiele brakowało, żeby to Andaluzyjczycy wyszli na prowadzenie - w 87. minucie Marokańczyk Youssef En Nesyri przegrał pojedynek sam na sam z Neuerem.

 

 

Dogrywka zaczęła się od kolejnej szarży En Nesyriego i ponownej interwencji Neuera, choć już nie tak pewnej jak kilka minut wcześniej. Niemiecki bramkarz nogą skierował piłkę na słupek, a następnie czubkami palców wybił ją spod nóg napastnika Sevilli, zapobiegając dobitce.

 

Kluczowa 104. minuta

 

Kluczowa okazała się 104. minuta, kiedy po zamieszaniu w polu karnym głową do siatki piłkę posłał Javi Martinez. Hiszpan na boisku pojawił się pięć minut wcześniej i być może rozegrał ostatni mecz w barwach Bawarczyków. W mediach spekuluje się bowiem, że niebawem ma powrócić do Athletic Bilbao.

 

ZOBACZ: Ranking najlepiej zarabiających piłkarzy. Robert Lewandowski w pierwszej dziesiątce

 

- Jesteśmy przeszczęśliwi, to nie do wiary. Po 120 minutach meczu z Sevillą, trudnym przeciwnikiem, jesteśmy bardzo zmęczeni. Walczyliśmy do końca i pokazaliśmy, że nasz zespół ma mentalność zwycięzców nawet wówczas, kiedy nie gramy na maksimum możliwości. Gratulacje należą się całemu zespołowi i Javiemu Martinezowi, naszemu "Mr. Super Cup" - powiedział uznany najlepszym piłkarzem spotkania Mueller, cytowany przez portal uefa.com.

 

 

Bayern wystąpił w spotkaniu o to trofeum po raz piąty, a triumfował dwukrotnie - poprzednio w 2013 roku, kiedy Lewandowski był jeszcze piłkarzem Borussii Dortmund. Sevilla ma w dorobku jeden sukces w sześciu próbach.

 

Podopieczni Hansiego Flicka, którzy nie przegrali meczu o stawkę od 7 grudnia 2019 roku, zdobyli już czwarte trofeum w ciągu kilku tygodni: zostali mistrzami Niemiec, zdobyli krajowy Puchar i triumfowali w Lidze Mistrzów. W środę zagrają jeszcze z Borussią Dortmund o Superpuchar Niemiec.

 

Kibice na trybunach

 

Czwartkowe spotkanie było pierwszym pod egidą Europejskiej Unii Piłkarskiej (UEFA) po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa, które z trybun mogli oglądać kibice. Mimo protestów m.in. burmistrza stolicy Węgier na stadionie Ferenca Puskasa zasiadło ich ok. 15,5 tysiąca. Mieli oni pozwolenie na zapełnienie 30 procent pojemności obiektu, na którym normalnie może zasiąść ok. 67 tysięcy osób.

 

Bayern Monachium - Sevilla 2:1 po dogr. (1:1, 1:1).

 

Bramki: dla Bayernu - Leon Goretzka (34), Javi Martinez (104); dla Sevilli - Lucas Ocampos (13-karny).

 

Sędzia: Anthony Taylor (Anglia). Widzów: ok. 15,5 tys.

 

Bayern: Manuel Neuer - Benjamin Pavard, Niklas Suele, David Alaba (112. Jerome Boateng), Lucas Hernandez (99. Javi Martinez) - Leon Goretzka (99. Alphonso Davies), Joshua Kimmich - Leroy Sane (70. Corentin Tolisso), Thomas Mueller, Serge Gnabry - Robert Lewandowski.

 

Sevilla: Yassine Bounou - Jesus Navas, Diego Carlos, Jules Kounde, Sergio Escudero - Joan Jordan (94. Franco Vazquez), Fernando, Ivan Rakitic (56. Oliver Torres) - Suso (73. Nemanja Gudelj), Luuk de Jong (56. Youssef En Nesyri), Lucas Ocampos.

ac/ PAP, polsatsport.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie