11 lat więzienia za gwałt w Jarocinie. "Nikt nie zareagował"
Na 11 lat bezwzględnego więzienia został skazany mieszkaniec Jarocina za zgwałcenie 39-latki - poinformował w rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Maciej Meler. Kobieta wzywała pomocy, ale nikt jej nie pomógł, choć do gwałtu doszło przy ruchliwej drodze.
Przed Sądem Rejonowym w Jarocinie zakończył się proces 32-latka oskarżonego o zgwałcenie kobiety. Groziło mu 12 lat więzienia, usłyszał wyrok 11 lat. Musi zapłacić pokrzywdzonej nawiązkę 100 tys. zł. Wyrok jest nieprawomocny.
Do gwałtu doszło w Jarocinie 23 lipca 2019 roku po godz. 22 na chodniku wzdłuż drogi krajowej. Przejeżdżali nią kierowcy, którzy widzieli kobietę szarpiącą się z mężczyzną.
Nikt nie udzielił pomocy
- Nikt nie zareagował. Kiedy poszkodowanej udało się uciec, wybiegła na środek ulicy. Zatrzymała pojazd. Jeden z kierowców uchylił szybę w samochodzie i kiedy kobieta poprosiła go o pomoc, zamknął szybę i odjechał. Nawet nas nie poinformował - mówiła wówczas rzecznik jarocińskiej policji st. asp. Agnieszka Zaworska.
ZOBACZ: Tortury, gwałt i usiłowanie zabójstwa. 33-latkowi grozi dożywocie
Kobieta została zgwałcona, o czym telefonicznie zawiadomiła policję.
- Patrol udał się na miejsce i zastał tam pokrzywdzoną, która opisała sprawcę. Policjanci zaczęli poszukiwania i po kilkudziesięciu minutach zatrzymali mężczyznę - mówił rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Maciej Meler.
ZOBACZ: Zbiorowy gwałt na autostradzie. Szef policji obwinił ofiarę
Biegli psychiatrzy orzekli, że w chwili czynu oskarżony był poczytalny i wiedział, co robi. Mężczyzna przyznał się do winy. O wyjście na wolność będzie mógł się ubiegać po 9 latach. Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami
Czytaj więcej