"Sprzeczności i niedorzeczności". Jan Maria Jackowski krytycznie o ustawie ws. zwierząt
Podczas posiedzenia senackiej komisji rolnictwa senatorowie PiS zapowiedzieli poprawki do noweli ustawy o ochronie zwierząt, w tym usunięcie ograniczenia uboju rytualnego. Jan Maria Jackowski (PiS) wyraził ubolewanie, że w Sejmie nie odbyła się poważna debata na temat noweli. - Polskiej wsi została wyrządzona ogromna krzywda; tysiące rolników zostało obrażonych - dodał.
Senacka komisja rolnictwa i rozwoju wsi w czwartek przez prawie siedem godzin rozpatrywała nowelę ustawy o ochronie zwierząt, która m.in. zakazuje hodowli zwierząt na futra, ogranicza ubój rytualny tylko do potrzeb polskich gmin wyznaniowych i nadaje dodatkowe prawa organizacjom zajmującym się ochroną zwierząt. Oprócz druku noweli senatorowie otrzymali kilkadziesiąt opinii na jej temat od organizacji zajmujących się ochroną zwierząt, od tych zajmujących się hodowlą czy przetwórstwem mięsnym oraz kilkanaście uwag obywatelskich.
Wicemarszałek Senatu Marek Pęk (PiS) poinformował, że głosowania nad poprawkami odbędą się dopiero bezpośrednio przed zaplanowanym na 13 października posiedzeniem Senatu.
Długą listę uwag i zastrzeżeń do noweli przygotowało Biuro Legislacyjnego Senatu. Według przedstawiciela Biura wydaje się nieracjonalne, aby np. przepisy ograniczające ubój rytualny zaczynały obowiązywać już 30 dni po wejściu nowelizacji w życie, natomiast przepis o rekompensatach dla przedsiębiorców z tego tytułu - dopiero po 12 miesiącach. - Vacatio legis powinno być wyważone - argumentował legislator.
Oprócz uwag redakcyjnych i o charakterze legislacyjnym, przedstawiciel senackiego Biura Legislacyjnego mówił też o licznych wątpliwościach, nawet konstytucyjnych, wynikających z ogólności i braku precyzji przepisów nowelizacji, np. braku wytycznych do upoważnienia ustawowego, co powoduje niezgodność z konstytucją.
ZOBACZ: Polacy przeciwni hodowli zwierząt na futra
"Ta ustawa mogłaby trafić po prostu do śmieci"
Zastępca szefa kancelarii premiera Paweł Szrot oświadczył, że "około 80 proc." poprawek, wskazanych przez senackich legislatorów, jest dla rządu do przyjęcia. Są jednak takie - zastrzegł - które nie zyskają rekomendacji. Nie podał dokładnie, o które poprawki chodzi, ale zapowiedział przekazanie stanowiska na piśmie.
Przedstawiciel wnioskodawców, poseł PiS Grzegorz Puda, podkreślił, że analizy Ministerstwa Finansów jednoznacznie wskazują, iż hodowla zwierząt futerkowych jest branżą schyłkową, a dodatkowo obciążoną wieloma problemami natury społecznej i etycznej. Według niego, MF ocenia też, że jedynym, liczącym się rynkiem dla wołowiny z uboju rytualnego jest Izrael, i jest to 4 proc. eksportu tego mięsa, a udział ma się kurczyć.
Wiceszefowa klubu KO, posłanka Małgorzata Tracz wyraziła nadzieję, że senatorowie poprą przełomową - jej zdaniem - nowelizację ustawy o ochronie zwierząt. Posłanka poprosiła senatorów, by zapoznali się z listą kilkunastu poprawek przygotowanych przez organizacje pozarządowe, dotyczących - jak mówiła - dobrostanu zwierząt domowych.
Poinformowała, że poprawki dotyczą m.in. ograniczeń w dysponowaniu zwierzętami domowymi, obowiązku utrzymywania ich z zapewnieniem dostępu do światła oraz zakazu utrzymywania ich na uwięzi. Ponadto mają sprecyzować czynniki uniemożliwiające pełnienie funkcji kierownika schroniska dla zwierząt; odnoszą się także do opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz konkretyzują obowiązki gmin w zakresie zapobiegania bezdomności zwierząt.
Według Tracz, w poprawkach zaproponowanych przez organizacje pojawia się też kwestia nadania organizacjom społecznym, których statutowym celem działania jest ochrona zwierząt, uprawnień oskarżyciela publicznego w sprawach o wykroczenia określone w ustawie o ochronie zwierząt. Tracz zaapelowała do senatorów, by wzięli pod uwagę pojawiające się głosy o potrzebie uzupełnienia ustawy o zapisy o czipowaniu zwierząt domowych i stworzenie centralnej bazy zwierząt oznakowanych. To - według niej - pomoże zapobiec bezdomności zwierząt.
Poseł Konfederacji Michał Urbaniak apelował z kolei "do sumień senatorów". - Analitycy, juryści czy też biuro legislacyjne w zasadzie nie zostawiają suchej nitki na tej ustawie o ochronie zwierząt, jeśli chodzi o jej poprawność, spójność. Więc, cóż można powiedzieć, że ta ustawa mogłaby trafić po prostu do śmieci i nic by się nie zmieniło w Polsce. I może i byłoby lepiej - oświadczył.
"Tysiące rolników zostało obrażonych"
Senator Jan Maria Jackowski (PiS) wyraził ubolewanie, że "w Sejmie nie odbyła się poważna debata" na temat noweli. - Ta ustawa, jeśli weszłaby w życie w takiej formie, będzie miała skutki przede wszystkim dla rolnictwa i dla całej narodowej gospodarki, a pośrednio dla każdego obywatela w Polsce, dla każdego konsumenta żywności - przekonywał.
ZOBACZ: Posiedzenie Senatu poświęcone "piątce dla zwierząt". Jest data
- Mam nadzieję, że Senat w toku prac wypracuje taką formę tej ustawy, która będzie do przyjęcia. W tej chwili dowiadujemy się jak wiele jest tu niedoróbek, nieprecyzyjnych sformułowań, sprzeczności, a nawet niedorzeczności - powiedział Jackowski. Ocenił, że "polskiej wsi została wyrządzona ogromna krzywda", ponieważ - jak mówił - "tysiące polskich rolników zostało obrażonych, przedstawianych jako mordercy zwierząt".
Senator wyraził nadzieję, że "rząd zmodyfikuje swoje stanowisko, tym bardziej, że kwestia uboju rytualnego ma, poza wymiarem gospodarczym, wymiar światopoglądowy i międzynarodowy". - Tu potrzebna jest głębsza refleksja - stwierdził.
"Zostaliśmy zaskoczeni tą ustawą"
Również zdaniem senatora Macieja Łuczaka (PiS) zapisy noweli, które są najważniejsze dla polskiego rolnictwa wymagają głębszego zastanowienia". Wskazał na ograniczenie uboju rytualnego, zakaz hodowli zwierząt na futra oraz nadawanie dodatkowych uprawnień organizacjom pozarządowym, zajmującym się ochroną zwierząt. Łuczak zgłosił dwie poprawki - jedna dotyczy usunięcia ograniczenia uboju rytualnego, druga usuwa zbyt wysokie uprawnienia dla organizacji pozarządowych.
Senator ocenił również, że przy ogólnoświatowym zmniejszającym się popycie na wyroby m.in. ze skóry, zapis o zakazie hodowli zwierząt futerkowych można zachować, ale z przedłużeniem vacatio legis do 6 lat i z zagwarantowaniem odpowiednich rekompensat.
- Wszyscy zostaliśmy zaskoczeni tą ustawą - oświadczył senator Zdzisław Pupa (PiS). - Ta ustawa ingeruje nie tylko w wiele aspektów rolniczych, ale również mieszkańcy miasta są nią dotknięci, mieszkańcy wiosek, hodowcy psów, kotów, drobnego inwentarza - zauważył. Jak stwierdził, wejście noweli w życie spowoduje likwidację działów polskiej gospodarki, które dotychczas służyły obywatelom.
- Ta ustawa "czepia się" również hodowców psów rasowych. Doprowadza do sytuacji, że za chwilę będziemy płacić za psa rasowego kilkanaście tysięcy złotych, żeby go pozyskać. To sytuacja niezrozumiała, że my, zamiast chronić zwierzęta, pomagać właścicielom we właściwym utrzymaniu zwierząt, doprowadzamy do sytuacji, że za niedługo te psy będą albo wybijane, albo wypuszczane, albo likwidowane w inny sposób przed wejściem w życie tej ustawy - podkreślił senator.
Krytyka zakazu hodowli zwierząt futerkowych
Senator Jacek Włosowicz (PiS) krytykował zakaz hodowli zwierząt na futra oraz ograniczenie uboju rytualnego, podkreślając, że wzrost PKB jest powodowany m.in. wzrostem eksportu. - Polski eksport budujemy w różnych dziedzinach krok po kroku. Ci eksporterzy, którzy już coś osiągnęli wiedzą, jak trudno się tego dokonuje. W tym momencie stawiamy kolejną tamę, bo przestaniemy być eksporterem mięsa wołowego, jak i kurczaków - zaznaczył Włosowicz. "Będziemy przeciwko swoim złożeniem, że chcemy budować kraj, którego wzrost będzie też oparty na eksporcie".
Inny senator PiS Jacek Bogucki wyrażał wątpliwość, czy proponowane w noweli rekompensaty będą dotyczyć także rolników, którzy odniosą ewentualne spadki możliwości zbytu, czy jedynie ubojni i właścicieli ferm futrzarskich. Ocenił także, że przepisy noweli wykluczają możliwość zawierania porozumień pomiędzy gminami w celu uruchomienia wspólnego schroniska dla zwierząt.
Czytaj więcej