Inwazja szczurów. Wszystko przez COVID-19
- Bardzo niepokojąca sytuacja - mówiła radna Bostonu Liz Breadon. Mieszkańcy stolicy stanu Massachusetts przeżywają oblężenie szczurów. Służby ostrzegają, że gryzonie mogą być agresywne. Gwałtowny przyrost populacji szczurów łączony jest z epidemią. Wszystko przez zwiększone wyrzucanie resztek jedzenia przez bostończyków. Podobne problemy mają również mieszkańcy innych miast, także w Polsce.
Władze Bostonu zauważają, że za sprawą pandemii większość śmieci "przeniosła się" z obszarów komercyjnych do obszarów rezydencyjnych. Chodzi o to, że mieszkańcy miasta przestali jeść w restauracjach i barach, a większość jedzenia zamawiają do domów lub po prostu je w nich przygotowują.
Szczury wyległy na ulice
Leo Boucher, zastępca komisarza ds. usług komunalnych, stwierdził, że właśnie rezygnacja ze stołowania się na mieście" doprowadziła do tego, że szczury wyległy na ulice podążając za pożywieniem, którego resztki ludzi zaczęli wyrzucać.
Innym z problemów Bostonu jest znacznie większa liczba nielegalnych wysypisk, które pojawiły się w okresie pandemii, a także niewłaściwe składowanie odpadów.
ZOBACZ: Praga-Północ wypowiada wojnę szczurom. 36 kamienic do deratyzacji
- Szczury nie potrzebują steków oraz wody źródlanej. Kałuża i troszkę resztek w zupełności im wystarczy - mówi Boucher apelując do mieszkańców o właściwe zakrywanie pojemników na śmieci.
WIDEO: Plaga szczurów na ulicach Bostonu
"Zero tolerancji dla nielegalnego wyrzucania odpadów"
- Powinno obowiązywać zero tolerancji dla nielegalnego wyrzucania odpadów i należy wprowadzić profesjonalne pułapki na gryzonie - cenił radny Ed Flynn. - Musimy skutecznie zwalczać szkodniki, aby nasze ulice były czyste i bezpieczne dla zdrowia - dodał.
ZOBACZ: Inwazja obcych. Groźne gatunki dotarły do Polski
Władze miasta rozpoczną również "agresywną kampanię", by doprowadzić do zmniejszenia populacji szczurów. W najbardziej zagrożonych dzielnicach zostaną wystawione przynęty, pułapki i trutki.
Centra Kontroli i Prewencji Chorób (CDC), agencja rządu federalnego, ostrzega, że w najbliższym czasie można spodziewać się doniesień o nietypowych lub agresywnych zachowaniach gryzoni.
Więcej szczurów na ulicach polskich miast
O problemie ze szczurami informowali również - już w czerwcu - mieszkańcy polskich miast, m.in. Warszawy i Lublina. - Szczury na początku chodziły tylko w nocy, a teraz biegają po całej kamienicy. Okazuje się, że gniazdo szczurów jest pod moją podłogą! Nie jestem w stanie psychicznie tutaj mieszkać - opowiadała w rozmowie z Radiem Kolor pani Ania mieszkająca na warszawskiej Pradze-Północ.
ZOBACZ: Plaga szczurów. Mieszkańcy miast narzekają na gryzonie
Plaga szczurów na warszawskiej Pradze Północ: przegryzają dziury w podłodze, wchodzą do mieszkań. Jedna z mieszkanek od prawie 3 tygodni śpi z synem w samochodzie. Brakuje systemowych działań- alarmują mieszkańcy @warszawa @RadioZET_NEWS pic.twitter.com/Bt9uXQcOmO
— Natalia Żyto (@NataliaZyto) June 19, 2020
Ekspert Jim Fredericks z National Pest Management Association ocenił, że nie przewiduje zmniejszenia populacji szczurów w związku z ich problemami w trakcie pandemii. Uznał, że ponowne otwarcie placówek zbiorowego żywienia spowoduje, że gryzonie do nich powrócą.
Mogą przenosić koronawirusa?
Przed kilkoma laty media nowojorskie informowały o nietypowym zjawisku w dzielnicy Bronx. Duży trawnik na jednym osiedli nawet w dzień okupowały tysiące szczurów. Nie reagowały na przechodzących obok nich chodnikami ludzi.
ZOBACZ: Szczur utknął w klapie studzienki. Uratowali go strażacy
CDC ostrzegają, że obecnie gryzonie mogą się pojawić w miastach i terenach wiejskich nawet tam, gdzie ich wcześniej nie widywano. Zalecają, aby sprawdzić, czy np. pod drzwiami wejściowymi nie ma otworów o wymiarach ok. 1,25 cm lub większych.
Na razie nie ma dowodów, że szczury mogą być zakażone COVID-19 lub mogłyby przenosić wirusa na ludzi.
Czytaj więcej