Kryzys w Zjednoczonej Prawicy. Czarzasty proponuje opozycji "ścisłą współpracę"
- Jest kilka wniosków z tej sytuacji. Pierwsza teza, która ciśnie mi się na usta to koniec walk na opozycji. Jestem zwolennikiem ścisłej współpracy w ramach opozycji demokratycznej. Mówię o PSL-u, mówię o Platformie Obywatelskiej - tak kryzys w Zjednoczonej Prawicy skomentował Włodzimierz Czarzasty w "Graffiti". Lider Lewicy nie wykluczył, że partie te mogłyby stworzyć wspólną listę wyborczą.
Prowadzący program Piotr Witwicki pytał wicemarszałka Sejmu, czy propozycja "ścisłej współpracy" dotyczy również Konfederacji.
- Konfederacja na pewno jest opozycją. Tylko opozycja prawdziwa jest do tego momentu, gdy nie zaczyna współpracować z władzą. Jeżeli, by mnie się pan zapytał, czy ufam Konfederacji, tobym powiedział: nie ufam - odpowiadał Czarzasty.
ZOBACZ: Gdzie jest prawica, a gdzie lewica?
- Jeżeli się stworzą warunki do współpracy z PiS-em, to Konfederacja będzie z nimi współpracować - dodał jeden z liderów Lewicy.
Czarzasty zapewnił, że takie momenty jak ten, mogą doprowadzić do przełomu. - Mogą być przyspieszone wybory, może być konstrukcja nowego rządu. Trzeba znaleźć w sobie trochę refleksji - mówię to również do siebie - i przestać się oskarżać i zacząć współpracować - mówił.
- Pojawią się pytania, czy będzie konstruktywne wotum nieufności dla obecnego rządu. Aby to przeszło, trzeba liczyć na Konfederację i mieć wsparcie np. pana Ziobry. Nie rzucałbym za szybko słów na wiatr. Budować coś w opozycji do pana Kaczyńskiego, razem z panem Ziobro, no to ja mam do tego "zły odruch" - dodawał wicemarszałek Sejmu.
"Jesteśmy gotowi na przyspieszone wybory"
Czarzasty odniósł się też do ewentualnej współpracy z Rafałem Trzaskowskim, typowanego po wyborach prezydenckich na "lidera opozycji". - Ponieważ zadeklarowałem to, co zadeklarowałem, to będę w tym bardzo konsekwentny. Rafał Trzaskowski niewątpliwe ma cechy lidera, pytanie, czy takim liderem chce być. Teraz ma trochę problemów i musi te problemy opanować. Prawdziwy lider umie się dogadać z innymi liderami. W związku z tym stawiałbym na lidera zbiorowego, tym liderem zbiorowym muszą być szefowie Platformy Obywatelskiej, szefowie PSL-u, szefowie Lewicy. Mądrość polega na tym, żeby oni się dogadali w sprawach najważniejszych - mówił, dodając, że "ważnym liderem będzie dla niego ten, który będzie namawiał do współpracy".
Na pytanie, czy "Lewica boi się przyspieszonych wyborów", Czarzasty odpowiedział: "nie".
WIDEO: Włodzimierz Czarzasty w "Graffiti"
- Jesteśmy na nie gotowi. Jeżeli ktoś chce współpracować i traktuje opozycję poważnie, to forma startu w tych wyborach powinna być skuteczna. Jeżeli ma być skuteczna, to dopuszczać różne formy współpracy również. Jeżeli będzie trzeba współpracować w ramach bloku demokratycznego, to trzeba to zrobić, to wymaga mądrości. Jeżeli trzeba będzie iść oddzielnie, bo to będzie skuteczniejsze - to idziemy oddzielnie - zapewnił.
Co dalej z koalicją rządzącą?
"Zakończyła się narada kierownictwa PiS. Podjęto decyzje o zdecydowanych rozstrzygnięciach. O szczegółach poinformujemy w stosownym czasie" - przekazała rzeczniczka PiS Anita Czerwińska w poniedziałek, po naradach kierownictwa partii. Europosłanka PiS Beata Mazurek dodała, że "czas na zdecydowane rozstrzygnięcia wobec wszystkich którzy grać zespołowo nie potrafią".
Kryzys w Zjednoczonej Prawicy pojawił się po głosowaniu w Sejmie nad projektem noweli ustawy dotyczącej ochrony zwierząt. Mimo dyscypliny podczas głosowania, przeciw niej opowiedziało się 38 posłów klubu PiS, w tym wszyscy posłowie Solidarnej Polski oraz dwóch Porozumienia, a 15 innych posłów partii Jarosława Gowina wstrzymało się od głosu.
Szef klubu PiS Ryszard Terlecki powiedział w piątek dziennikarzom w Sejmie, że prowadzone od dwóch tygodni "mozolne rozmowy", które miały doprowadzić do rekonstrukcji rządu, załamały się po głosowaniach ws. ustawy, na której PiS zależało.
ZOBACZ: Kryzys w Zjednoczonej Prawicy. Fogiel: nie poszło o ustawy
Przedstawiciele Solidarnej Polski deklarowali również, że zagłosują przeciw projektowi tzw. "ustawy covidowej" i zapisowi mówiącemu o wyłączeniu odpowiedzialności urzędników za łamanie prawa podczas działań związanych z pandemią koronawirusa. Głosowanie nad projektem miało odbyć się w bloku głosowań, lecz ostatecznie zostało zdjęte z porządku. Szef klubu PiS zapowiedział, że projekt ten wróci jeszcze pod obrady Sejmu.
- Co do tej konkretnej ustawy - nie poszło o nią, ani o ustawę dotyczącą ochrony zwierząt. Problem w koalicji narastał i nasi koalicyjni partnerzy muszą zrozumieć, że koalicja nie polega na tym, że mniejszy partner próbuje dyktować wszystkim pozostałym co mają robić - mówił w poniedziałkowym "Graffiti" wicerzecznik PiS Radosław Fogiel.
Czytaj więcej