"To, co zrobiłem, było podłe". Zabójca Johna Lennona przeprasza po 40 latach
- To, co zrobiłem, było niezwykle samolubne. Przepraszam za ból, który jej (Yoko Ono - red.) wyrządziłem. Myślę o tym codziennie - powiedział 69-letni dziś Mark David Chapman. To on 8 grudnia 1980 r. zastrzelił Johna Lennona na oczach jego żony.
Chapman za zabójstwo muzyka, byłego członka legendarnej grupy The Beatles odsiaduje wyrok dożywocia. W sierpniu tego roku odrzucono jego prośbę o przedterminowe zwolnienie. Dziennikarze Association Press dotarli do pełnego zapisu jego zeznań.
ZOBACZ: Policja odzyskała przedmioty skradzione z mieszkania Johna Lennona i Yoko Ono
- Myślę, że najgorszą zbrodnia jakiej można się dopuścić jest skrzywdzenie osoby zupełnie niewinnej. On (Lennon - red.) był bardzo znany, zabiłem go nie wiedząc jaki był naprawdę - mówił zabójca.
- Zamordowałem go... bo był bardzo, bardzo, bardzo znany. Jedynym powodem, dla którego to zrobiłem było to, że chciałem być bardzo, bardzo, bardzo, bardzo sławny. Byłem samolubny - dodawał Chapman.
Ono: boję się, że kiedyś wyjdzie z więzienia
Zapewnił, że codziennie myśli o bólu jaki wyrządził żonie Lennona, Yoko Ono, która była świadkiem zabójstwa.
Wniosek Champana został odrzucony. Zdaniem rady podejmującej decyzję decyzja o wypuszczeniu go byłaby "niezgodna z dobrem społecznym". Wskazano, że jego działania zainspirowały podobnych mu zabójców.
ZOBACZ: Seryjny zabójca uciekł z więzienia. Miał związek ze śmiercią legendy włoskiego kina
69-latek od 8 lat przebywa w zakładzie karnym w Nowym Jorku. Ma żonę, która mieszka niedaleko więzienia. O kolejne przedterminowe zwolnienie będzie mógł ubiegać się za dwa lata.
- Boję się, że kiedyś wyjdzie z więzienia. Jeżeli zrobił coś takiego raz, może to zrobić ponownie. Tym razem mogę być to ja, może być to mój syn, może być to ktokolwiek - mówiła Yoko Ono w wywiadzie dla "The Daily Beast" w 2015 r.
Czytaj więcej