1,5 roku więzienia dla opiekunki MOPS z Gniezna. Znęcała się nad 80-latką
Zanim dała staruszce kromkę chleba, najpierw sama ją gryzła. Leki podawała, udając "trening koszykarski", a przy tym biła, szarpała i wygrażała swojej podopiecznej. Tak pracownica gnieźnieńskiego MOPS Karina G. traktowała 80-latkę, nad którą miała sprawować pieczę. Sprawa wyszła na jaw, bo rodzina seniorki zainstalowała ukrytą kamerę. Sąd zdecydował, że opiekunka trafi na 1,5 roku do więzienia.
Wyrok wydany we wtorek przez Sąd Okręgowy w Poznaniu, jako sąd drugiej instancji, jest prawomocny. Bita staruszka nie doczekała tej decyzji; zmarła przed jej wydaniem.
Była pracownica Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Gnieźnie Karina G. została oskarżona o fizyczne i psychiczne znęcanie się nad osobą nieporadną ze względu na wiek.
ZOBACZ: Strażniczka miejska twierdzi, że były mąż opublikował jej intymne zdjęcia
Sprawa wyszła na jaw dwa lata temu dzięki nagraniu z ukrytej kamery, którą zainstalowali bliscy 80-latki.
Opiekunka straciła pracę i stanęła przed sądem
- Oskarżona wyzywała poszkodowaną wulgarnymi słowami, ubliżała jej, krzyczała na nią, groziła pozbawieniem życia, szarpała ją i uderzała rękami po całym ciele, powodując u pokrzywdzonej obrażenia w postaci sińców – stwierdzono w akcie oskarżenia.
Karina G. straciła pracę w MOPS, a w ośrodku, gdzie pracowała, wszczęto kontrolę. W trakcie procesu kobieta częściowo przyznała się do winy.
W lutym tego roku Sąd Rejonowy w Gnieźnie skazał oskarżoną na karę trzech miesięcy bezwzględnego więzienia, oraz karę roku ograniczenia wolności polegającą na obowiązku wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 20 godzin miesięcznie.
ZOBACZ: Biła, groziła śmiercią. Matka aresztowana za znęcanie się nad 5-letnią córeczką
Wobec Kariny G. orzeczono także siedmioletni zakaz wykonywania zawodu opiekunki, oraz innych zawodów związanych z opieką nad innymi osobami.
Apelację od tego wyroku złożyła zarówno prokuratura, jak i obrońca oskarżonej.
WIDEO: Znęcała się nad 80-latką. Wyrok dla opiekunki
"To jedna ze spraw, które zapadają w pamięć na zawsze"
We wtorek sprawę rozpatrzył Sąd Okręgowy w Poznaniu, jako sąd drugiej instancji, i zdecydował o podwyższeniu kary. Karina G. została skazana na karę 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności.
Sędzia Mariusz Sygrela przypomniał w uzasadnieniu, że czyn zarzucany oskarżonej zagrożony jest karą od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
Wyrok wydany we wtorek przez Sąd Okręgowy w Poznaniu, jako sąd drugiej instancji, jest prawomocny.
Była pracownica Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Gnieźnie Karina G. została oskarżona o fizyczne i psychiczne znęcanie się nad osobą nieporadną ze względu na wiek. Sprawa wyszła na jaw dwa lata temu dzięki nagraniu z ukrytej kamery, którą zainstalowali bliscy 80-latki.
Opiekunka straciła pracę i stanęła przed sądem
- Oskarżona wyzywała poszkodowaną wulgarnymi słowami, ubliżała jej, krzyczała na nią, groziła pozbawieniem życia, szarpała ją i uderzała rękami po całym ciele, powodując u pokrzywdzonej obrażenia w postaci sińców – stwierdzono w akcie oskarżenia.
Karina G. straciła pracę w MOPS, a w ośrodku, gdzie pracowała, wszczęto kontrolę. W trakcie procesu kobieta częściowo przyznała się do winy.
W lutym tego roku Sąd Rejonowy w Gnieźnie skazał oskarżoną na karę trzech miesięcy bezwzględnego więzienia, oraz karę roku ograniczenia wolności polegającą na obowiązku wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 20 godzin miesięcznie.
Wobec Kariny G. orzeczono także siedmioletni zakaz wykonywania zawodu opiekunki, oraz innych zawodów związanych z opieką nad innymi osobami.
Apelację od tego wyroku złożyła zarówno prokuratura, jak i obrońca oskarżonej.
"To jedna ze spraw, które zapadają w pamięć na zawsze"
We wtorek sprawę rozpatrzył Sąd Okręgowy w Poznaniu, jako sąd drugiej instancji, i zdecydował o podwyższeniu kary. Karina G. została skazana na karę 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności.
Sędzia Mariusz Sygrela przypomniał w uzasadnieniu, że czyn zarzucany oskarżonej zagrożony jest karą od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
- Zdaniem sądu, oskarżona nie zasługuje na karę w stosunkowo minimalnym zakresie – mówił.
Jak tłumaczył, "cały skład sędziowski zapoznał się z materiałem nagranym 12 września 2018 roku".
- Każdy z nas ma swoje doświadczenie zawodowe w różnych instancjach tego sądu. Ale jest to jedna z tych spraw, które zapadają sędziom orzekającym w takich sprawach w pamięć na zawsze - mówił Sygrela.
Sędzia: Karina G. traktowała 80-latkę jak worek treningowy
Dodał, że wszyscy w pierwszej kolejności dostrzegają na tych nagraniach to, że starsza kobieta jest bita przez oskarżoną.
- Za co? Bo ja sobie nie umiem na to pytanie udzielić odpowiedzi. Jest to osoba, która nie sprawia praktycznie rzecz biorąc żadnych kłopotów. Niczego się nie domaga, nie krzyczy, nie robi nikomu na złość, po prostu jest - mówił sędzia.
ZOBACZ: Tortury i ukamienowanie 24-latki. Mąż i szwagier zatrzymani
Uznał, że Karina G. traktowała swoją podopieczną "jak worek treningowy, który od czasu do czasu można uderzyć".
- Ale większość tego czasu właściwie jest niezainteresowana pokrzywdzoną; znika gdzieś – mówił.
"Podawanie leków? Jak trening koszykarski"
Jak stwierdził, oskarżona na nagraniach "sprawia wrażenie osoby wręcz wyluzowanej, pali przy pokrzywdzonej papierosy, a sposób, w jaki ją karmi, gdzie najpierw tę kromkę chleba sama sobie kilka razy gryzie, po czym wciska w rękę pokrzywdzonej, traktując ją jak przedmiot".
- A podawanie leków? To jak trening koszykarski. Wrzucanie do otwartych ust tabletki, która kilkukrotnie wypada i oskarżona jak gdyby nigdy nic podnosi ją z ziemi i wrzuca z powrotem. Nie ma tam elementów człowieczeństwa; podejścia jak do cierpiącego człowieka, a przecież od zawodowego opiekuna możemy tego z całą stanowczością wymagać - mówił Sygrela.
Sędzia podkreślił, że na nagraniach "mamy do czynienia z obrazem, którego ja osobiście nigdy więcej nie chciałbym zobaczyć".
- Mamy do czynienia z cierpiącą osobą, która w żaden sposób agresywnego zachowania oskarżonej nie prowokuje. Mało tego, która nie może się poskarżyć, nie potrafi. I widać, że przez cały czas tego nagrania jest po prostu przerażona – zaznaczył.
Sygrela: oskarżona musiała wiedzieć, że to jest nie do obrony
Dodał, że osoby starsze, które takiej pomocy potrzebują, muszą mieć także poczucie, że państwo dba o to, żeby opieka była sprawowana w sposób właściwy.
- A jeśli sprawuje tę opiekę ktoś w sposób tak niegodny, nacechowany takimi złymi emocjami, to ten ktoś spotka się rzeczywiście z surową reakcją i potępieniem – wskazał.
Sędzia zaznaczył również, że oskarżona - jeśli choć raz podjęła trud obejrzenia tych nagrań - to "musiała mieć świadomość, że to jest nie do obrony".
ZOBACZ: 14-latka wykorzystana przez krewnego. Sprawą zajął się Rzecznik Praw Obywatelskich
- Zdaniem sądu, oskarżona nie zasługuje na karę w stosunkowo minimalnym zakresie – mówił.
Jak tłumaczył, "cały skład sędziowski zapoznał się z materiałem nagranym 12 września 2018 roku".
- Każdy z nas ma swoje doświadczenie zawodowe w różnych instancjach tego sądu. Ale jest to jedna z tych spraw, które zapadają sędziom orzekającym w takich sprawach w pamięć na zawsze - mówił Sygrela.
Sędzia: Karina G. traktowała 80-latkę jak worek treningowy
Dodał, że wszyscy w pierwszej kolejności dostrzegają na tych nagraniach to, że starsza kobieta jest bita przez oskarżoną.
- Za co? Bo ja sobie nie umiem na to pytanie udzielić odpowiedzi. Jest to osoba, która nie sprawia praktycznie rzecz biorąc żadnych kłopotów. Niczego się nie domaga, nie krzyczy, nie robi nikomu na złość, po prostu jest - mówił sędzia.
ZOBACZ: Pokłócił się z byłą żoną i przejechał po niej autem
Uznał, że Karina G. traktowała swoją podopieczną "jak worek treningowy, który od czasu do czasu można uderzyć".
- Ale większość tego czasu właściwie jest niezainteresowana pokrzywdzoną; znika gdzieś – mówił.
"Podawanie leków? Jak trening koszykarski"
Jak stwierdził, oskarżona na nagraniach "sprawia wrażenie osoby wręcz wyluzowanej, pali przy pokrzywdzonej papierosy, a sposób, w jaki ją karmi, gdzie najpierw tę kromkę chleba sama sobie kilka razy gryzie, po czym wciska w rękę pokrzywdzonej, traktując ją jak przedmiot".
- A podawanie leków? To jak trening koszykarski. Wrzucanie do otwartych ust tabletki, która kilkukrotnie wypada i oskarżona jak gdyby nigdy nic podnosi ją z ziemi i wrzuca z powrotem. Nie ma tam elementów człowieczeństwa; podejścia jak do cierpiącego człowieka, a przecież od zawodowego opiekuna możemy tego z całą stanowczością wymagać - mówił Sygrela.
Sędzia podkreślił, że na nagraniach "mamy do czynienia z obrazem, którego ja osobiście nigdy więcej nie chciałbym zobaczyć".
- Mamy do czynienia z cierpiącą osobą, która w żaden sposób agresywnego zachowania oskarżonej nie prowokuje. Mało tego, która nie może się poskarżyć, nie potrafi. I widać, że przez cały czas tego nagrania jest po prostu przerażona – zaznaczył.
Sygrela: oskarżona musiała wiedzieć, że to jest nie do obrony
Dodał, że osoby starsze, które takiej pomocy potrzebują, muszą mieć także poczucie, że państwo dba o to, żeby opieka była sprawowana w sposób właściwy.
- A jeśli sprawuje tę opiekę ktoś w sposób tak niegodny, nacechowany takimi złymi emocjami, to ten ktoś spotka się rzeczywiście z surową reakcją i potępieniem – wskazał.
Sędzia zaznaczył również, że oskarżona - jeśli choć raz podjęła trud obejrzenia tych nagrań - to "musiała mieć świadomość, że to jest nie do obrony".