Nieoficjalnie: Kaczyński podjął decyzję o dymisji Ziobry
"Jarosław Kaczyński przekazał swoim najbliższym współpracownikom, w tym m.in. premierowi, że PiS zrywa koalicję z Solidarną Polską. Ma to skutkować natychmiastowymi dymisjami Zbigniewa Ziobry oraz wszystkich polityków Solidarnej Polski zajmujących rządowe stanowiska" - informuje portal onet.pl powołując się na źródła w obozie rządzącym.
Jarosław Kaczyński informację o zerwaniu koalicji z Solidarną Polską miał przekazać swoim najbliższym współpracownikom w niedzielę wieczorem. Onet miał potwierdzić tę informację w rozmowach z "kilkoma najważniejszymi politykami zarówno z kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości, jak i z bliskiego otoczenia premiera Mateusza Morawieckiego".
Jest jedna możliwość
Z nieoficjalnych informacji wynika, że jedynym warunkiem do tego, by koalicja przetrwała jest "zmiana zdania" przez polityków SP i "lojalne poparcie" tzw. ustawy covidowej. Wywołującym największe kontrowersje zapisem w projekcie jest ten, mówiący o wyłączeniu z odpowiedzialności urzędników za łamanie prawa podczas działań związanych z pandemią koronawirusa.
ZOBACZ: Sondaż. Gowin i Ziobro bez szans na wejście do Sejmu
- Jesteśmy gotowi stworzyć szybko rząd mniejszościowy i wymienić tych, którzy z rządu będą musieli odejść - mówi jeden z rozmówców portalu.
Nie wiadomo, jakie decyzje kierownictwo PiS podejmie ws. Porozumienia. Niewykluczone jest, że politycy tej formacji pozostaną jednak w rządzie. Z informacji Onetu wynika, że Jarosław Gowin mógłby występować w roli mediatora między PiS-em, a Solidarną Polską.
"Problem w koalicji narastał"
Kryzys w Zjednoczonej Prawicy pojawił się po głosowaniu w Sejmie nad projektem noweli ustawy dotyczącej ochrony zwierząt. Mimo dyscypliny podczas głosowania, przeciw niej opowiedziało się 38 posłów klubu PiS, w tym wszyscy posłowie Solidarnej Polski oraz dwóch z Porozumienia, a 15 innych posłów partii Jarosława Gowina wstrzymało się od głosu.
Szef klubu PiS Ryszard Terlecki powiedział w piątek dziennikarzom w Sejmie, że prowadzone od dwóch tygodni "mozolne rozmowy", które miały doprowadzić do rekonstrukcji rządu, załamały się po głosowaniach ws. ustawy, na której PiS zależało.
ZOBACZ: Kryzys w Zjednoczonej Prawicy. Fogiel: nie poszło o ustawy
Przedstawiciele Solidarnej Polski deklarowali również, że zagłosują przeciw projektowi tzw. "ustawy covidowej" i zapisowi mówiącemu o wyłączeniu odpowiedzialności urzędników za łamanie prawa podczas działań związanych z pandemią koronawirusa. Głosowanie nad projektem miało odbyć się w czwartkowym bloku głosowań, lecz ostatecznie zostało zdjęte z porządku dnia. Szef klubu PiS Ryszard Terlecki zapowiedział, że projekt ten wróci jeszcze pod obrady Sejmu.
- Co do tej konkretnej ustawy - nie poszło o nią, ani o ustawę dotyczącą ochrony zwierząt. Problem w koalicji narastał i nasi koalicyjni partnerzy muszą zrozumieć, że koalicja nie polega na tym, że mniejszy partner próbuje dyktować wszystkim pozostałym co mają robić - mówił w poniedziałkowym "Graffiti" wicerzecznik PiS Radosław Fogiel.
Czytaj więcej