Odnalazło się auto ukradzione przez praktykanta kurierowi. Policja ustaliła, co z przesyłkami
Na warszawskim Ursynowie odnaleziono auto firmy kurierskiej, które tydzień wcześniej zostało skradzione w centrum Piaseczna (woj. mazowieckie). Ze wstępnych ustaleń wynika, że przewożony w pojeździe towar wart 100 tysięcy złotych odnalazł się w całości. Trwają poszukiwania praktykanta, który ukradł samochód.
- Samochód został odnaleziony w tym tygodniu na terenie Warszawy. W stacyjce pojazdu sprawca pozostawił kluczyki. Mężczyzna nie został jeszcze zatrzymany. Mamy jego rysopis oraz zdjęcia. Wizerunek podejrzewanego zarejestrowały także kamery monitoringu w miejscach, w których wcześniej dostarczał paczki - przekazał nadkom. Jarosław Sawicki z Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie.
Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że praktykant firmy kurierskiej niczego nie ukradł. Odnaleziony samochód to Citroen Boxer. W pojeździe pozostały zarówno rzeczy osobiste kuriera, który go szkolił, jak i paczki z m.in. telefonami, wartymi około 100 tysięcy złotych.
ZOBACZ: Aktor stracił pracę przez koronawirusa. Zatrudnił się jako kurier
Z ustaleń wynika, że policja nie opublikowała jeszcze wizerunku poszukiwanego mężczyzny, bo nie ma w tej kwestii zgody prokuratury.
Mężczyzna najprawdopodobniej odpowie nie za kradzież pojazdu z towarem wartym sto tysięcy złotych, ale za krótkotrwałe użycie pojazdu.
Firma nie zna jego danych
Poszukiwany mężczyzna ma 25-30 lat, jest dobrze zbudowany, na rękach ma tatuaże. W firmie kurierskiej pracował dwa dni, ale nie miał podpisanej umowy. Przedstawiał się jako "Maciek".
- Najprawdopodobniej niedopełnione zostały formalności związane z zatrudnieniem praktykanta. Policjanci apelują o przestrzeganie obowiązków związanych z kodeksem pracy, których brak, jak w tym przypadku, może być wykorzystany w celach przestępczych - powiedział Sawicki.
ZOBACZ: Kradzież laptopa z danymi studentów SGGW. Zatrzymano trzech Gruzinów
Jak przekazał policjant, samochód dostawczy jednej z ogólnopolskich firm kurierskich został skradziony w pierwszej połowie września w centrum Piaseczna. W pojeździe znajdowały się dwie osoby, kierowca-kurier oraz praktykant, który był przyuczany.
- Gdy kierowca zatrzymał się i wysiadł, by przekazać jedną z paczek, na jego miejsce "wskoczył" praktykant i natychmiast odjechał furgonetką wypełnioną paczkami - wyjaśnił nadkom. Jarosław Sawicki.
Czytaj więcej