"Rząd mniejszościowy, przyspieszone wybory, każdy wariant możliwy". Rzecznik rządu Piotr Müller
- Każdy wariant jest w tej chwili możliwy - i rząd mniejszościowy, i przyspieszone wybory. Takie sytuacje mają miejsce na świecie. W Polsce od kilku lat mamy stabilną sytuację. Szkoda, że nasi partnerzy spowodowali, że ona uległa zmianie - powiedział w "Graffiti" rzecznik rządu Piotr Müller.
- Obserwatorzy życia politycznego wczorajszy dzień ocenią, jako pewnego rodzaju zmianę, która raczej nie jest dobra, jeśli chodzi o stabilność Zjednoczonej Prawicy. Mówię to z przykrością, bo dla PiS był to projekt kluczowy, a nasi koalicjanci zachowali się w sposób nieprzystający do zasad, które panowały dotychczas w Zjednoczonej Prawicy - mówił rzecznik rządu, odnosząc się do nocnego głosowania ws. projektu noweli o ochronie zwierząt.
Spośród 229 przedstawicieli Zjednoczonej Prawicy, którzy wzięli udział w głosowaniu, nowelizację poparło 176 posłów PiS, w tym minister rozwoju Jadwiga Emilewicz (Porozumienie). Natomiast przeciw noweli zagłosowali wszyscy posłowie Solidarnej Polski. 15 posłów Porozumienia wstrzymało się od głosu, 2 było przeciw. Przeciwko noweli opowiedział się też m.in. minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski (PiS).
Pytany przez Marcina Fijołka, czy brany jest pod uwagę scenariusz rządu mniejszościowego, Müller odpowiedział: "myślę, że to jest sytuacja, w której taki scenariusz powinien być brany pod uwagę". - W historii takie sytuacje miały już miejsce, był rząd Jerzego Buzka czy Marka Belki. Można w tym czasie rządzić i przegłosowywać poszczególne ustawy - podkreślił rzecznik.
ZOBACZ: Senat zajmie się nowelizacją ustawy o zwierzętach. Koalicja Obywatelska zgłosi poprawki
- To nie jest kwestia deklaracji, tylko faktów, które miały wczoraj miejsce. Nasi koalicjanci zachowali się w sposób taki, który stawia obóz Zjednoczonej Prawicy w sytuacji być może konieczności realizacji rządu mniejszościowego - zaznaczył.
Jak dodał, "nasi koalicjanci twierdzą, że są ludźmi, którzy będą popierać projekty o charakterze programowym, więc myślę, że w sytuacji rządu mniejszościowego to poparcie będą utrzymywać". - Tak rozumiem te deklaracje - powiedział Müller.
WIDEO: zobacz rozmowę z rzecznikiem rządu
"Punkt podsumowujący spory w Zjednoczonej Prawicy"
- Wczorajszy dzień pokazał, że trzeba postawić duży znak zapytania. Trudno mówić o więzi politycznej. Niektórzy zadają sobie pytanie, czy dobrze, że w ministerstwie sprawiedliwości są osoby, które godzą się na to, żeby stosować przemoc wobec zwierząt - mówił rzecznik rządu.
Müller stwierdził, że "wczorajszy projekt był pewnego rodzaju punktem podsumowującym, jeśli chodzi o spory w Zjednoczonej Prawicy". - Trudno patrzeć z optymizmem na przejaw dobrej woli z drugiej strony. To jest na dzisiaj problem Zjednoczonej Prawicy, Solidarnej Polski i Porozumienia, że tych zasad, które ustalaliśmy na początku, dalej nie przestrzegali - dodał.
Podkreślił, że "w tej chwili negocjacje koalicyjne nie będą kontynuowane". - Na tę chwilę decyzji personalnych nie ma, ale pewna logiczną konsekwencją wczorajszych wydarzeń może być scenariusz, że nasi koalicjanci przestają być członkami rządu - podkreślił rzecznik.
Poinformował, że "do tego jest potrzebna decyzja kierownictwa PiS, które spotka się w najbliższym czasie i przedyskutuje warianty".
- Wczorajsze wydarzenia postawiły jeden krok za daleko w funkcjonowaniu Zjednoczonej Prawicy. To właśnie jest największy problem. Solidarna Polska i Porozumienie wykonały bardzo niedobry gest, jeśli chodzi o rozbicie Zjednoczonej Prawicy w sytuacji, w której de facto wykorzystali ten element do negocjacji koalicyjnych, nie myśląc o konsekwencjach długofalowych - tłumaczył rzecznik.
"Niejedyny problem"
Przyznał, że "to nie jest jedyny problem, który w ostatnich tygodniach był w Zjednoczonej Prawicy". Pytany przez Marcina Fijołka, czy koalicja się rozpada, odpowiedział: "nasi partnerzy zamiast realizować ustalenia, które były w ramach koalicji, jeśli chodzi o partnerskie traktowanie się, przy trudnych negocjacjach zaczęli podnosić bardzo trudne tematy, które na zewnątrz sprawiają wrażenie dekompozycji obozu".
- To kwestia zwierząt, ale także kwestia rozmów europejskich. Działania o charakterze międzynarodowym powinny być w ramach rządu. To jest absolutna zasada wszystkich rządów na świecie. Mam wrażenie, że Solidarna Polska w ostatnim czasie próbuje sama w tym zakresie prowadzić swoje działania - dodał.
ZOBACZ: Konwencja stambulska. Jest stanowisko rządu
Na pytanie prowadzącego, czy podczas czwartkowego posiedzenia klubu PiS, Jarosław Kaczyńskie stwierdził, że "ogon nie może już machać psem, a Solidarna Polska i Porozumienie to ekskoalicjanci", rzecznik rządu odpowiedział: "myślę, że jest pan blisko tych stwierdzeń i oddają one sens, który był wczoraj podczas posiedzenia klubu".
Dotychczasowe odcinki programu można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej