Wirus gorączki Zachodniego Nilu dotarł do Holandii. Instytut Zdrowia wydał oświadczenie

Technologie
Wirus gorączki Zachodniego Nilu dotarł do Holandii. Instytut Zdrowia wydał oświadczenie
Pixnio
Ludzie mogą zostać zakażeni wirusem gorączki Zachodniego Nilu przez zainfekowane komary

Po raz pierwszy w historii Holandii odnotowano infekcję wirusem gorączki Zachodniego Nilu. Zakażony był ptak znaleziony w regionie Utrechtu. Niderlandzki Krajowy Instytut Zdrowia Publicznego i Środowiska uspokaja, że jedynie w "wyjątkowych przypadkach infekcja może prowadzić do poważnych dolegliwości neurologicznych".

Wirusa gorączki Zachodniego Nilu wykryto u gajówki, gatunku małego ptaka wędrownego z rodziny pokrzewek. Został on złapany w regionie Utrechtu w sierpniu. Badania wykryły, że był zainfekowany wirusem.

 

ZOBACZ: 77-latek zmarł po ukąszeniu komara. Miał gorączkę Zachodniego Nilu

 

To pierwszy odnotowany przypadek w Holandii.

 

Niderlandzki Krajowy Instytut Zdrowia Publicznego i Środowiska (RIVM) uspokaja jednak, że w 80 proc. wirus nie jest szkodliwy dla ludzi. W pozostałych przypadkach może prowadzić "tylko" do wystąpienia objawów grypopodobnych.

 

"W bardzo wyjątkowych przypadkach infekcja może prowadzić do poważnych dolegliwości neurologicznych." - brzmi oświadczenie RIVM.

 

Wirusa przenoszą komary

 

Wirus gorączki Zachodniego Nilu występuje zazwyczaj u ptaków, jest przenoszony głównie przez komary. 

 

ZOBACZ: Biliony skutecznych zabójców. Najgroźniejszy nadciąga do Polski

 

Podobnie jak koronawirus, wirus gorączki Zachodniego Nilu jest zoonozą, wirusem, który może być przenoszony ze zwierząt na ludzi.

 

Zainfekowana gajówka została złapana i przebadania pod koniec sierpnia w ramach śledztwa w sprawie wykrywania i ostrzegania przed pojawianiem się egzotycznych wirusów. W 2020 r. Holendrzy przebadali ponad tysiąc dzikich ptaków. 

 

Ludzie mogą zostać zakażeni wirusem gorączki Zachodniego Nilu przez zainfekowane komary. Te z kolei zakażają się, ponieważ żywią się chorymi ptakami. 

 

Pojawia się w coraz większej części Europy

 

Wirus gorączki Zachodniego Nilu pochodzi z Afryki. Jednak w ostatnich dziesięcioleciach rozprzestrzenił się na inne części świata. W późnych latach pięćdziesiątych wirus pojawił się w Albanii, a wraz z nim po raz pierwszy w Europie. W ostatnich latach obecność wirusa potwierdzono we Włoszech, w Hiszpanii, Niemczech i w części Europy Wschodniej. 

 

ZOBACZ: Komary tygrysie coraz bliżej Polski. Wiadomo, jak trafiły z Azji do Europy

 

Jego pojawienie się zbiegło się w czasie z potwierdzonymi przypadkami inwazji komarów azjatyckich, zwanych również tygrysimi. Ostatnio insekty te wykryto w co najmniej pięciu gminach w Holandii. Komary azjatyckie są bardzo agresywne, to gatunek aktywnego w ciągu dnia krwiopijcy. Atakuje ludzi, zwierzęta gospodarskie i dzikie, przenosząc groźne choroby, nie tylko gorączkę Zachodniego Nilu.   

 

W ubiegłym roku wirusa gorączki Zachodniego Nilu wykryto u 70-letniego mieszkańca Lipska. Pacjent chorował wcześniej na zapalenie opon mózgowych. To pierwszy taki przypadek w Niemczech.

 

Rok wcześniej w Czechach zmarła 72-letnia kobieta, a testy potwierdziły, że była zarażona wirusem powodującym gorączkę Zachodniego Nilu. W tym samym roku trzy osoby zmarły w ciągu ostatnich 48 godzin w wyniku powikłań po zakażeniu w Grecji - informowało greckie centrum ds. kontroli i prewencji chorób Keelpno.  

grz/luq/ nu.nl, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie