Suski: do "piątki dla zwierząt" wróci zakaz uboju rytualnego, będą rekompensaty dla firm
- Podczas drugiego czytania zmian w ustawie o ochronie zwierząt zgłosimy poprawki przywracające zapisy o zakazie uboju rytualnego - zapowiedział poseł PiS Marek Suski. Dodał, że w "piątce dla zwierząt" pojawi się gwarancja rekompensat dla prowadzących fermy zwierząt futerkowych. Natomiast wiceminister Grzegorz Puda skrytykował zachowanie posłów Konfederacji podczas obrad komisji rolnictwa.
Jak zapewnił Marek Suski, jego ugrupowanie "jest szczęśliwe", że projekt zmian w ustawie o ochronie zwierząt został przyjęty.
- Na jego drugim czytaniu w Sejmie zgłosimy poprawki przywracające zakaz uboju rytualnego - zapowiedział na konferencji prasowej w Sejmie.
Zapisy, o których wspomniał, usunięto podczas obrad komisji rolnictwa w nocy ze środy na czwartek.
Będą rekompensaty dla przedsiębiorców
Suski dodał, że w "piątce dla zwierząt" pojawi się również gwarancja rekompensat da tych, którzy prowadzą fermy zwierząt futerkowych.
- Jeżeli państwo likwiduje jakąś branżę lub ją ogranicza, to ci, którzy zajmują się nią, muszą otrzymać rekompensaty - uznał poseł PiS.
"Emerytura dla zwierząt"
Na liście poprawek do projektu, którymi zajmą się w czwartek posłowie, znajdzie się też propozycja Koalicji Obywatelskiej ws. "emerytury dla zwierząt" pracujących np. w policji, straży granicznej lub innych służbach.
- One po zakończeniu służby, a ciężko na niej pracują na nasze bezpieczeństwo, powinny mieć godną "emeryturę" - wyjaśnił Suski.
ZOBACZ: Wiceszef komisji rolnictwa nie wyciszył mikrofonu. "K***a, nikt się nie słucha"
Poseł uściślił, że posłowie w czwartek podejmą ostateczną decyzję, czy przyjąć nowelizację ustawy. Odbędzie się to bez ponownego kierowania projektu do komisji rolnictwa.
"Branża futrzarska nie jest duża"
Na konferencji obecny był także Grzegorz Puda, wiceminister w resorcie funduszy i polityki regionalnej.
Przypomniał, że podczas nocnych obrad komisji politycy Konfederacji, którzy sprzeciwiają się nowelizacji, podkreślali, że "ktoś" gdzieś robi "coś", co doprowadzi do upadku "dużej" branży futrzarskiej.
- Ona nie jest duża, a jej działania wykazują się wielkim społecznym nieporozumieniem - stwierdził Puda.
Jak dodał, z jednej strony hodowcy tłumaczą, że są rolnikami, a nie biznesmenami, natomiast rolnicy, którzy mieszają w okolicach ich przedsiębiorstw alarmują, że fermy zanieczyszczają powietrze, gnieżdżą się w nich larwy i muchy, a przez to znacznie obniża się wartość pobliskich działek.
- Apelujemy do Konfederacji, by stawiała się po stronie Polaków, którzy tracą na takiej działalności ferm, a nie tych, którzy dla fanaberii i pieniędzy wytwarzają futra, obdzierając z nich zwierzęta - powiedział.
Puda: zadaniem Konfederacji był bojkot ustawy
Zdaniem wiceministra, "koledzy z Konfederacji" na obradach komisji rolnictwa "robili wszystko, aby wydłużyć jej prace".
- Na pytania, dlaczego tak postępują, odpowiadali, że to ich prawo. Ich "zadaniem" było zbojkotowanie ustawy, która zabezpiecza interes Polaków - podsumował wiceminister.
Wkrótce więcej informacji.
Czytaj więcej