Zgorzelski: opinia Kaczyńskiego o opozycji zmienia się jak u nadąsanej panny
- Jarosław Kaczyński obdarzał opozycję epitetami typu "element animalny", "hołota chamska", a teraz potrzebni są mu "dobrzy ludzie", bo w Zjednoczonej Prawicy są "źli", którzy nie chcą poprzeć "piątki dla zwierząt" - mówił w programie "Graffiti" wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL). Uznał, że projekt nowelizacji ustawy jest "antypolski" i "bolszewicki".
Według Zgorzelskiego, zmiana ustawy o ochronie zwierząt, którą zaproponowało PiS, jest "antypolska" i "uderza w polskie rolnictwo oraz wieś".
ZOBACZ: 11 godzin prac komisji nad "piątką dla zwierząt". Odrzucono zakaz uboju rytualnego
- PiS pokazało im "gest Lichockiej". To podziękowanie tej partii za poparcie dla polskich rolników, którzy dowiadują się, że w ciągu roku można zamknąć nie tylko branżę futrzarską, ale każdą inną - mówił gość "Graffiti".
"Francja i inne kraje zacierają ręce"
Wicemarszałek Sejmu zapewnił, że do jego partii dzwonią przedstawiciele różnych sektorów gospodarki i pytają się: "Kto następny?".
- (W reakcji na "piątkę dla zwierząt" - red.) Francja i inne kraje zacierają ręce - stwierdził.
Prowadzący Grzegorz Kępka zapytał wtedy, czy w XXI wieku rezygnacja z futer "nie jest normalna". Jak odpowiedział Zgorzelski, nie powinno się brać tej ustawy wyłącznie przez pryzmat zakazu hodowli zwierząt futerkowych.
ZOBACZ: Na świecie zabija się rocznie ok. 100 mln zwierząt futerkowych. Połowę w jednym kraju
- Nikt o zdrowych zmysłach nie jest za tym, by mocno rozwijać takie inwestycje. Ale np. w Holandii, która cieszy się opinią tolerancyjnego kraju, okres przejściowy (na likwidację hodowli - red.) trwa 11 lat, do 2024 r., i będzie wydłużony - przypomniał.
"Bolszewicka ustawa, która w ciągu roku wyrzuca branżę za margines"
Zdaniem wicemarszałka Sejmu, trzeba "rozmawiać z przedsiębiorcami" i powiedzieć im, że ich biznes się kurczy ze względu na trendy społeczne.
WIDEO: Piotr Zgorzelski w "Graffiti"'
- Domy modowe rezygnują z futer zwierzęcych. Co innego dać przedsiębiorcom perspektywę 10-15 lat, by się przebranżowić, a co innego przeprowadzić bolszewicką ustawę, która w ciągu roku wyrzuca ich za margines - uznał.
"Kryterium Kaczyńskiego do opozycji zmienia się jak u nadąsanej panny"
W sejmowym głosowaniu nad "piątką dla zwierząt" w środę, "za" jej odrzuceniem było 63 posłów, w tym cała Solidarna Polska (współtworząca Zjednoczoną Prawicę) oraz Konfederacja, jak i 17 parlamentarzystów klubu PSL-Kukiz'15.
Zgorzelski przyznał, że również chciał odrzucenia projektu. Zapytany o wyniki głosowania, w którym większość opozycji (cała Lewica i Koalicja Obywatelska) poparła nowelizację PiS, odpowiedział, że "kryterium Jarosława Kaczyńskiego w stosunku do niej zmienia się jak u nadąsanej panny".
ZOBACZ: Sasin: dziwię się Ardanowskiemu. W "piątce" nie ma zdrady polskiej wsi
- Prezes PiS obdarzał opozycję epitetami typu "element animalny", "drugi sort", "hołota chamska", a teraz potrzebni są mu "dobrzy ludzie" z opozycji, bo w Zjednoczonej Prawicy są "źli", którzy nie chcą poprzeć projektu - zauważył.
Wicemarszałek Sejmu nawiązał tu do wypowiedzi Kaczyńskiego, który stwierdził, że "piątkę dla zwierząt" poprą wszyscy "dobrzy ludzie".
- To teraz Solidarna Polska będzie "drugim sortem" czy "elementem animalnym"? - zastanawiał się gość "Graffiti".
"Jestem dumny, że głosowałem za odrzuceniem"
Zdaniem Zgorzelskiego, celem nowelizacji ustawy jest "skomplikowanie relacji Zbigniewa Ziobry (szefa Solidarnej Polski - red.) z ojcem Tadeuszem Rydzykiem oraz ocieplenie wizerunku Kaczyńskiego.
- To także działanie jakiegoś lobby, by rynki zapełnili rolnicy z innych krajów. Jestem dumny, że głosowałem za odrzuceniem tego projektu - zapewnił.
Poprzednie odcinki programu "Graffiti" można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej