11 godzin prac komisji nad "piątką dla zwierząt". Wykreślono zakaz uboju rytualnego
Około 11 godzin trwały prace sejmowej komisji rolnictwa zajmującej się nowelizacją ustawy o ochronie zwierząt. Nie będzie jednak ograniczenia uboju rytualnego. Odrzucono także propozycję zakazu pracy koni w drodze nad Morskie Oko. Posłowie byli także przeciwni poprawce zgłoszonej przez Solidarną Polskę i Porozumienie dot. odroczenia zakazu hodowli zwierząt futerkowych o 10 lat.
Komisja rolnictwa zajmująca się projektem tzw. Piątki dla zwierząt obradowała od środowego wieczora. Zakończyła się w czwartek po 7:00 rano.
Jak relacjonują obserwatorzy i posłowie biorący udział w komisji, prace szły wolno i chaotycznie. Ok. 4:30 nad ranem posłowie przerobili 7 strony tekstu prawnego z niemal 12, które zajmował projekt.
ZOBACZ: Sasin: dziwię się Ardanowskiemu. W "piątce" nie ma zdrady polskiej wsi
Ostatecznie komisja poparła projekt głosami 17 posłów, przy sprzeciwie sześciu posłów. O 13:00 ma się rozpocząć drugie czytanie. Przyjęte poprawki większość sejmowa może odrzucić.
godz. 4:30
— Fundacja Viva! (@Fundacja_Viva) September 17, 2020
Komisja Rolnictwa
Jesteśmy dopiero na 7 z 12 stron projektu. @KONFEDERACJA_ specjalnie przedłuża i utrudnia prace.
Na zdjęciu @BartosikRyszard, który przewodniczy komisji. pic.twitter.com/2dNfUAdGb9
"PiS odrzucił poprawkę o zakazie wykorzystywania koni na drodze do Morskiego Oka!" - poinformował w czwartek rano na Twitterze poseł KO Dariusz Joński.
PiS odrzucił poprawke o zakazie wykorzystywania koni na drodze do Morakiego Oka! pic.twitter.com/5vEVizcYP2
— Dariusz Joński (@Dariusz_Jonski) September 17, 2020
Jak podał Konrad Kuźmiński, prezes Zarządu Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt, "zwierzęta dalej będą konać, wioząc cztery litery egoistycznych "turystów". Uzasadnieniem było min. twierdzenie, że "górale dbają o konie".
Poprawka @KO_Obywatelska @Dariusz_Jonski dotycząca zakazu wykorzystywania koni na trasie do Morskiego Oka @Tatrzanski_PN upadła. Zwierzęta dalej będą konać, wioząc cztery litery egoistycznych "turystów". Uzasadnieniem było min. twierdzenie, że "górale dbają o konie"@Fundacja_Viva pic.twitter.com/ku8A41uBx1
— Konrad Kuźmiński (@KuzminskiKonrad) September 17, 2020
Posłowie Solidarnej Polski i Porozumienia chcieli m.in. wprowadzenia 10 lat vacatio legis co do przepisów dotyczących hodowli zwierząt futerkowych i uboju rytualnego. Poprawka została odrzucona.
Rozpoczęła się Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi, poseł @N_Kaczmarczyk w imieniu @SolidarnaPL i @Porozumienie__ złoży następujące poprawki 👇🏻 pic.twitter.com/kAbdEPcJly
— Solidarna Polska (@SolidarnaPL) September 16, 2020
Przepadł także zakaz produkcji mięsa z uboju rytualnego na eksport. Za wykreśleniem tego punktu z ustawy głosowało 12 posłów. Przeciwko - 11.
Wcześniej poseł Robert Winnicki z Konfederacji podkreślił, że wprowadzenie zmian w prawie ograniczających ubój rytualny zlikwiduje - jak mówił - 30-40 proc. polskiego eksportu wołowiny i drobiu, i zamknie polski eksport "przed rynkami, które obejmują 1,5 mld ludzi na świecie".
"Uratowaliście polskie drobiarstwo"
Wtórował mu Jacek Zarzycki, prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego, który w posiedzeniu komisji brał udział jako przedstawiciel strony społecznej. Zarzycki podkreślił, że reprezentuje 350 tys. gospodarstw rolnych, które utrzymują bydło.
Według niego wprowadzenie ograniczenia uboju rytualnego tylko do tego na potrzeby związków wyznaniowych funkcjonujących w Polsce przyniesie straty polskim hodowcom w wysokości co najmniej 30 proc. ich obecnych dochodów. - Polska wołowina to 85 proc. eksportu. Polska wołowina ubijana zgodnie z wymogami obrzędów religijnych to jest 1,5 mld zł. Mniej więcej tyle też straci polski budżet - przekonywał.
ZOBACZ: Na świecie zabija się rocznie ok. 100 mln zwierząt futerkowych. Połowę w jednym kraju
Przedstawiciele rządu, dopytywani o projekt ustawy, potwierdzili, że rząd opowiada się za wprowadzaniem rozwiązań ograniczających ubój rytualny. Pomimo tego wykreślenie tych z zapisów z projektu poparła większość posłów komisji z PiS i Konfederacji. Po głosowaniu nad tą poprawką w sali posiedzenia rozległy się brawa, a jeden z przedstawicieli strony społecznej krzyknął: "uratowaliście polskie drobiarstwo!"
Silne emocje towarzyszyły całym pracom komisji nad projektem ustawy PiS. Posłowie Konfederacji chcieli m.in. zmienić tytuł projektu na ustawę o "niszczeniu branży hodowlanej i rolnictwa w Polsce". Grzegorz Braun zaproponował też, by w procedowanych przepisach znalazły się również te mówiące o ochronie życia poczętego.
ZOBACZ: Budżet, "piątka dla zwierząt", "ustawa covidowa". Sejm wznowił obrady
Posłowie zgodzili się wprowadzić do projektu kilku zmian, jakie zaproponowała KO, ale też zgłoszone przez PiS.
Jedna z nich rozszerza przepisy przyszłej noweli o przyznanie dodatków dla opiekunów zwierząt, które były wykorzystywane np. przez Policję, wojsko, Straż Graniczną. Zgodnie ze zmianą, wysokość takiego dodatku w rozporządzeniu określiłby rząd i byłby on wypłacany do śmierci zwierzęcia, nad którym sprawuje się opiekę.
Komisja zgodziła się również na zmianę definicji "kolczatki" (rodzaju obroży - red.), jaka znalazła się w projekcie.
Sachajko: jest ogromny rozdźwięk w Prawie i Sprawiedliwości
Reporterka Polsat News Monika Miller zapytała wiceprzewodniczącego komisji Jarosława Sachajkę o to, jakie zmiany zaszły w ustawie. - Tego nikt nie wie, nawet PiS, bo podmienili projekt. Tutaj trzeba podziękować rolnikom, którzy zrobili protest. To podziałało. Nacisk społeczny jest potrzebny - stwierdził polityk Kukiz'15.
Później dodał, że "posłowie przegłosowali poprawkę, która pozwala na ubój rytualny właściwie na cały świat". - Mamy też odszkodowania za to, że likwidujemy hodowle - mówił.
- Jest ogromny rozdźwięk w Prawie i Sprawiedliwości, paru polityków zagłosowało przeciwko likwidacji ferm futerkowych. PO i Lewica na pewno zagłosują za tymi poprawkami, więc ustawa powinna przejść w maksymalnej formie, czyli z ograniczeniem hodowli zwierząt futerkowych i ograniczeniem uboju rytualnego - mówił Sachajko.
ZOBACZ: Na świecie zabija się rocznie ok. 100 mln zwierząt futerkowych. Połowę w jednym kraju
Wiceprzewodniczący komisji wspomniał również o sprawie czipowania zwierząt. - Uważam, że należy czipować nie tylko psy, ale również i koty. Trzeba zerwać z bezdomnością zwierząt. PiS nie chciało przyjąć tej poprawki. Będziemy składać oddzielną ustawę, aby problem bezdomności rozwiązać - zapowiedział.
WIDEO: Jarosław Sachajko o przebiegu prac nad tzw. piątką dla zwierząt
"Piątka dla zwierząt"
Projekt PiS, nad którym obradowali posłowie, zakładał m.in. zakaz hodowli zwierząt na futra, wykorzystywania zwierząt w celach rozrywkowych i widowiskowych, ubój rytualny tylko na potrzeby krajowych związków wyznaniowych.
ZOBACZ: Suski: każda miłość pochodzi od Boga. Nawet miłość do zwierząt
Projekt KO zakłada, oprócz zakazu wykorzystywania zwierząt w celach rozrywkowych, także rozwiązania na rzecz godnej egzystencji zwierząt wycofanych ze służby (np. psów policyjnych lub ratowniczych).
Czytaj więcej