Warszawa: brutalny atak w centrum. Kierowca z Gruzji powalił napastników, uratował 20-latka
Dwóch mężczyzn zaatakowało 20-latka idącego aleją Niepodległości w Warszawie. Po uderzeniu poszkodowany stracił przytomność, a gdy się ocknął, jeden z agresorów groził mu nożyczkami, żądając pieniędzy. Napadniętego z opresji wyratował obywatel Gruzji, który zatrzymał swój samochód, powalił agresorów i umożliwił ucieczkę pokrzywdzonemu.
"Około 17:30 20-latek wracał aleją Niepodległości od swojego brata. W pewnym momencie na drodze stanęło mu dwóch mężczyzn. Od początku byli agresywni, pytali, czy ma pieniądze. Chwilę po tym pokrzywdzony został uderzony od tyłu w głowę i stracił przytomność" - poinformował podkom. Robert Koniuszy, oficer prasowy Komendy Rejonowej Policji II w Warszawie.
Gdy poszkodowany się ocknął, siedział na nim młodszy z napastników. Groził mu nożyczkami, kazał oddawać pieniądze. W pewnym momencie agresor przeciął swojej ofierze ucho.
Wystarczyły dwa ciosy
Sytuacja mogła skończyć się znacznie gorzej, gdyby nie przejeżdżający w pobliżu zdarzenia kierowca Opla Astry. Według świadków, kierujący zatrzymał się i nakazał napastnikom, aby przestali bić pokrzywdzonego. Gdy mężczyźni usłyszeli te słowa, od razu zaatakowali.
ZOBACZ: Brutalne pobicie przed sklepem w Radomiu. Jest kolejny zatrzymany
Do rozprawienia się z oprawcami wystarczyły jednak dwa ciosy. Pierwszym uderzeniem kierowca powalił napastnika z nożyczkami, drugim - jego starszego kolegę. Następnie pomógł wstać 20-latkowi, podał mu markowe buty, które napastnicy zdążyli mu zabrać i umożliwił mu ucieczkę. Potem odjechał z miejsca zdarzenia.
20-latek dotarł do mieszkania, gdzie został opatrzony przez swoją partnerkę. W tym samym czasie na miejsce zdarzenia dotarła policja. Gdy napastnicy oprzytomnieli, zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy.
Trzymiesięczny areszt
"Przy młodszym podejrzanym policjanci znaleźli nożyczki, nóż kuchenny z 30-centymetrowym ostrzem i portfel należący do pokrzywdzonego z charakterystycznym emblematem w postaci flagi Wielkiej Brytanii oraz portfel z dokumentami obywatela Gruzji. Najprawdopodobniej należał on do mężczyzny, który stanął w obronie pokrzywdzonego. 45-latek natomiast miał miał przy sobie nóż kuchenny" - czytamy w komunikacie policji.
ZOBACZ: Siedział 20 lat w więzieniu. Zaatakował nożem, bo nie dostał papierosów [WIDEO]
Obydwaj napastnicy mieli po około 3 promile alkoholu w organizmie. Zostali przewiezieni do aresztu. Policjanci po przesłuchaniu świadków dotarli również do pokrzywdzonego 20-latka, którego przewieźli do szpitala, aby jego obrażeniami zajęli się lekarze.
"W kolejnych dniach obaj podejrzani stanęli przed prokuratorem, który przedstawił im zarzuty rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Na wniosek policjantów i prokuratora mokotowski sąd zastosował wobec nich środki zapobiegawcze w postaci trzymiesięcznych aresztów. Grozi im kara do 12 lat więzienia" - przekazał podkom. Koniuszy.
Czytaj więcej