Nie miał maseczki w autobusie. Twarz zakrył żywym wężem
Nietypowy sposób na zasłonięcie twarzy - co w transporcie publicznym w Wielkiej Brytanii jest obowiązkowe - wybrał pewien mężczyzna jadący autobusem ze Swinton do Manchesteru. Zamiast maseczki na szyi miał kilkumetrowego żywego węża.
"Wsiadając do autobusu, miał go owiniętego wokół szyi, jak szal. Na początku pomyślałem, że ma naprawdę zabawną maseczkę, ale później pozwolił mu pełzać po poręczy. Nikt w autobusie się tym nie przejął, choć jedna osoba za nim nagrała wideo. To było naprawdę zabawne" - opowiada jeden z pasażerów, którego cytuje dziennik "Manchester Evening News".
ZOBACZ: Nie została obsłużona, bo nie miała maseczki. "Sprzedawczyni uległa koronapanice"
"Bezpieczeństwo naszych klientów i pracowników jest naszym absolutnym priorytetem. Jesteśmy zszokowani tymi doniesieniami i traktujemy je bardzo poważnie. Oczekujemy, że wszyscy nasi klienci będą przestrzegać rządowych zasad dotyczących odpowiedniego zasłaniania twarzy w środkach transportu publicznego. Prowadzone jest pełne wewnętrzne dochodzenie, które obejmuje sprawdzenie nagrań kamer przemysłowych w autobusie i przesłuchanie kierowcy" - oświadczył rzecznik firmy Stagecoach, w której autobusie to zdarzenie miało miejsce.
Swinton commuter uses live snake as bus face mask https://t.co/FEJyApuNBc
— BBC News England (@BBCEngland) September 16, 2020
W Anglii za niezasłanianie twarzy w transporcie publicznym, a także w sklepach czy innych zamkniętych miejscach publicznych, jak kina, muzea czy galerie, grozi kara w wysokości 100 funtów.