Ks. Isakowicz-Zaleski opublikował list do kard. Dziwisza sprzed ośmiu lat. Dotyczy księży-pedofilów
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski opublikował w środę list, jaki w sprawie księży-homoseksualistów i ich czynów wobec nieletnich przekazał w 2012 r. ówczesnemu metropolicie krakowskiemu kard. Stanisławowi Dziwiszowi. Kardynał twierdzi, że takiej korespondencji nie otrzymał.
Jedną ze spraw, które ks. Isakowicz-Zaleski opisał we wspomnianym liście jest molestowanie seksualne chłopców przez proboszcza z Międzybrodzia Bialskiego.
Tę sprawę opisał Onet. W tekstach portalu Janusz Szymik, ofiara wykorzystywania seksualnego, opowiedział jak ks. Jan Wodniak – w latach 1984-2014 proboszcz w Międzybrodziu Bialskim (woj. śląskie) – wykorzystywał seksualnie chłopców, w tym również jego samego.
Wspominał, że udał się w tej sprawie do ówczesnego ordynariusza bielsko-żywieckiego bpa Tadeusza Rakoczego, przekazał mu spisane wspomnienia z lat 1984-1989 i poprosił o interwencję. Wobec braku działań opowiedział o wszystkim ks. Tadeuszowi Isakowiczowi-Zaleskiemu.
Kard. Dziwisz: nie przypominam sobie, abym otrzymał dokumenty
W wydanym we wtorek oświadczeniu kard. Dziwisz wyraził ubolewanie "wobec ogromnej krzywdy, która została wyrządzona Panu Januszowi Szymikowi" i zapowiedział, że podejmie kroki w celu osobistego spotkania z nim.
- Wydaje się dobrym rozwiązaniem powołanie niezależnej komisji w celu zbadania tej sprawy – podkreślił.
ZOBACZ: Kard. Dziwisz chce się spotkać z ofiarą księdza-pedofila
Kard. Dziwisz poinformował, że nie przypomina sobie, aby otrzymał dokumenty w tej sprawie.
- Ponadto, po sprawdzeniu w odpowiednich rejestrach kurialnych, okazało się, że nie ma tam żadnego śladu korespondencji od kogokolwiek do mnie w tej kwestii. W związku zaś z doniesieniem medialnym, że 21 kwietnia 2012 r. miałem otrzymać dokumenty w tej sprawie od ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego w kurii metropolitalnej w Krakowie, muszę zaznaczyć, że w tym czasie przebywałem z pielgrzymką w Ziemi Świętej, co można sprawdzić – zaznaczył kard. Dziwisz.
Ks. Isakowicz-Zaleski: wręczyłem kard. Dziwiszowi list osobiście
W reakcji na to ks. Isakowicz-Zaleski opublikował w środę list z 24 kwietnia 2012 roku. Jego treść pojawiła się na Facebooku.
Treść listu do ks. kard. Stanisława Dziwisza, wręczonego mu osobiście wraz z załącznikami w 2012 roku. Publikując dziś...
Opublikowany przez Odbudujmy wspólnie Dom Boży Wtorek, 15 września 2020
Duchowny powiedział, że w związku z wydaniem wywiadu-rzeki "Chodzi mi tylko o prawdę" w marcu 2012 został wezwany na Radę Kapłańską. Ustalono, że jeśli ma dokumenty lub dowody, potwierdzające molestowanie nieletnich i czyny homoseksualne księży z diecezji, ma je przekazać metropolicie.
- Umówiłem się z kard. Stanisławem Dziwiszem przez kapelana i wręczyłem mu list osobiście – nie na Dziennik Podawczy czy przez sekretariat kurii, bo to były tzw. sprawy drażliwe. Kardynał całą teczkę, wraz z załącznikami wziął ode mnie – powiedział ks. Isakowicz-Zaleski. Przyznał, że nie pamięta dokładnej daty tej wizyty.
- Kardynał ze mną rozmawiał, mówił, że sprawa z Międzybrodzia to sprawa innej diecezji. Pytał o poszczególne osoby. Na tym sprawa się zamknęła. Nie było żadnej reakcji. Przynajmniej nie wiem nic o tym, żeby kard. Dziwisz interweniował – dodał.
"Najbardziej jestem zaskoczony propozycją powołania komisji"
Jak stwierdził, Jarosław Szymik opowiedział mu swoją historię na jednym ze spotkań autorskich po wydaniu książki. Duchowny dostał też wiele listów od innych ofiar molestowania ze strony księży.
Zdaniem duchownego nic nie stało na przeszkodzie, żeby kard. Dziwisz spotkał się z Szymikiem już dawno temu.
- Kardynał dopiero teraz zapowiada to spotkanie. Najbardziej jestem zaskoczony propozycją powołania tej niezależnej komisji. Co to ma być za komisja? Kto ją powoła, z kogo będzie się składać i jakie będą jej kompetencje? – pytał ks. Isakowicz-Zaleski.
ZOBACZ: Kościół o pomocy ofiarom molestowania. "Ważny i konkretny krok"
Przypomniał również, że w 2006 roku w archidiecezji krakowskiej została powołana komisja "Pamięć i troska", która miała zająć się badaniem przypadków współpracy księży z SB i w ocenie ks. Isakowicza-Zaleskiego niewiele uczyniła, a przede wszystkim nie skontaktowała się z ofiarami, na które donosili duchowni współpracujący z bezpieką.
Ks. Isakowicz-Zaleski: kardynał Dziwisz mógł, ale nie podjął działań
W opublikowanym w środę liście z 24 kwietnia 2012 roku, duchowny wykropkował nazwiska księży i osób świeckich oraz nazwy parafii za wyjątkiem sprawy ks. Wodnika, która znana jest już z mediów.
Jak podkreślił, w oryginale wręczonym kard. Dziwiszowi wykropkowań nie było.
- Adresat mógł więc zapoznać się ze wszystkimi szczegółami, także z wielostronicowymi załącznikami. Jednak nie podjął działań – twierdzi ks. Isakowicz-Zaleski.
Duchowny pisał w liście, że podczas pracy nad książką "Księża wobec bezpieki" natrafił w archiwach IPN na szereg informacji o księżach-homoseksualistach z archidiecezji krakowskiej oraz o prowadzonych przez SB operacjach: "Sadzawka", która dotyczyła penetracji środowiska homoseksualnego wokół łaźni rzymskiej na ul. św. Sebastiana oraz operacji "Hiacynt" prowadzonej wśród osób z AIDS.
Księża, o których zawiadomił Isakowicz-Zaleski
Isakowicz-Zaleski opisał konkretne przypadki księży dopuszczających się molestowania nieletnich, m.in. księdza, który nie podjął współpracy z SB, ale jako kandydat na TW o ps. "Rektor" był inwigilowany, a funkcjonariusze bezpieki opisali jego relacje ze środowiskiem krakowskich homoseksualistów i niektóre z czynów, o czym poświadczyć może małżeństwo, których nastoletni syn był molestowany przez owego duchownego.
ZOBACZ: Przenoszenie księdza oskarżanego o molestowanie. Arcybiskup przeprasza
Rodzice tego chłopca – jak pisał w liście Isakowicz-Zaleski - zwracali się z tą sprawą do bpa Jana Szkodonia, ale sprawa także nie została właściwie rozwiązana, a ksiądz po kilku miesiącach przerwy został ponownie mianowany proboszczem.
Sygnalizował także serię samobójstw księży
Duchowny pisze w liście także o księdzu infułacie, który po ujawnieniu jego kontaktów homoseksualnych z chłopcami z Ochotniczych Hufców Pracy, został zarejestrowany przez SB jako tajny współpracownik "Junak".
Współpracę wprawdzie zerwał na samym początku, ale materiały o nim były nadal zbierane przez bezpiekę i są świadectwem jego homoseksualnych skłonności. Isakowicz-Zaleski zawiadamia także kardynała o innym duchownym-homoseksualiście, który został mianowany kapelanem Szkoły Podstawowej z internatem dla dzieci, a także dwóch nieżyjących księżach, którzy mieli takie skłonności.
Ks. Isakowicz-Zaleski sygnalizował także sprawę serii samobójstw księży w sąsiedniej diecezji tarnowskiej, wchodzącej w skład metropolii krakowskiej. Zapowiedział w liście, że część spraw, które dotyczą innych diecezji lub zakonów prześle do nuncjusza papieskiego w Warszawie i przewodniczącego Episkopatu Polski.
Czytaj więcej