Antoś po operacji w USA wraca do Polski
Dwuletni Antoś, któremu od początku towarzyszymy w walce o zdrowie, wraca dzisiaj do domu. Chłopczyk niedawno przeszedł w Kalifornii skomplikowaną korektę serca. Było to możliwe także dzięki widzom Polsatu.
Ze względu na koronawirusa nie mógł tam polecieć. Drugim problemem była cena operacji, który udało się rozwiązać dzięki ofiarności widzów Polsatu i czytelników polsatnews.pl. Pod koniec sierpnia przeprowadzono operację Antosia. Dziś chłopiec wraca do Polski.
WIDEO: Antoś wraca do Polski
15-godzinna operacja
- Antoś czuje się bardzo dobrze, coraz lepiej, w jego organizmie płynie teraz sto procent natlenowanej krwi - mówiła Aleksandra Pawlak, mama Antosia po wyjściu chłopca ze szpitala. - Zaczynamy nowe życie i jestem bardzo szczęśliwa - dodała.
ZOBACZ: Antoś po operacji. "Udało się! Mamy korektę serca"
Z rodzicami chłopca "Wydarzenia" rozmawiały 15 dni po operacji. - Popłakałam się. Profesor również miał zaszklone oczy. Widać było, że bardzo go to poruszyło - wspominała Aleksandra Pawlak.
Profesor Frank Hanley dokonał niemożliwego. Podczas 15-godzinnej operacji zrekonstruował lewą tętnicę płucną i przeprowadził pełną korektę wady serca.
Pomogli widzowie i Telewizja Polsat
Ta walka nie byłaby możliwa, gdyby nie darczyńcy Fundacji Polsat.
- Chciałabym bardzo podziękować oczywiście wszystkim telewidzom, ale również Telewizji Polsat, naszemu prezesowi Zygmuntowi Solorzowi, który w bardzo ważnym momencie tego projektu dołożył swoją cegiełkę - mówiła Krystyna Aldridge-Holc, prezes Fundacji Polsat.
ZOBACZ: Najmniejszy ruch sprawiał, że był siny. Teraz Antoś stawia pierwsze kroki
- Mam dreszcze jak o tym mówię, ale prawda jest taka, że bez państwa pomocy Antosia by nie było dzisiaj, a mamy Antosia. Po prostu dziękujemy z całego serca i to będziemy Antosiowi przypominać każdego dnia - podkreślała Aleksandra Pawlak.