Śmierć podczas wędkowania. Nie żyją 50-letni małżonkowie i 28-latek
Prokuratura ustala okoliczności śmierci małżeństwa 50-latków z Zielonej Góry, których ciała znaleziono w aucie nad Odrą we wsi Będów. Prawdopodobnie zatruli się spalinami ogrzewając się podczas wędkowania - podała Małgorzata Barska z zielonogórskiej policji. Do podobnie tragicznego zdarzenia podczas wędkowania doszło również w Izbicy (Lubelskie) - wędkarz zahaczył spławikiem o linię energetyczną.
Z ustaleń policji wynika, że małżeństwo w sobotę pojechało na ryby. W niedzielę (13 września br.) około godz. 20:30 policja otrzymała zgłoszenie od rodziny zmarłych o odnalezieniu ich ciał w samochodzie stojącym w pobliżu Odry.
W aucie znaleziono także martwego psa
Bliscy rozpoczęli poszukiwania po tym, jak zielonogórzanie nie wrócili z wyprawy na ryby i nie było z nimi kontaktu. W samochodzie oprócz ciał małżeństwa był też ich martwy pies.
ZOBACZ: Więcej utonięć niż rok temu. Bilans wakacji nad wodą
- Można więc przypuszczać, że był to nieszczęśliwy wypadek, a 50-latkowie zmarli na skutek zatrucia spalinami, kiedy chcieli się ogrzać w czasie wyprawy na ryby – powiedziała Barska.
Dodała, że na polecenie prokuratora ciała zmarłych zostały zabezpieczone do sekcji, która ma ustalić bezpośrednią przyczynę zgonów. Śledztwo mające wyjaśnić okoliczności śmierci 50-latków prowadzi Prokuratura Rejonowa w Zielonej Górze.
Spławik zahaczył o linię energetyczną
Do tragicznego zdarzenia podczas wędkowania doszło również w niedzielę na terenie gminy Izbica (woj. lubelskie). Ze wstępnych ustaleń wynika, że 28-letni mieszkaniec gminy Ruda-Huta podczas zarzucania spławika zawadził o linię energetyczną średniego napięcia.
Pomimo natychmiastowej pomocy ze strony Zespołu Ratownictwa Medycznego, jego życia nie udało się uratować.
Na miejscu zdarzenia pracowali policjanci pod nadzorem prokuratora.
Policjanci apelują o ostrożność oraz wybieranie odpowiednich, bezpiecznych miejsc przeznaczonych do rekreacyjnego spędzania wolnego czasu.
Czytaj więcej