Dworczyk: to nie prezes Kaczyński zaproponował "piątkę dla zwierząt"
- Ustawę ("piątkę dla zwierząt" - red.) zaproponowało Forum Młodych PiS. Pan prezes Kaczyński był na tej konferencji i gorąco wspiera ten projekt, ponieważ chyba większość osób wie, z jaką troską prezes Kaczyński pochyla się nad zwierzętami, ich bezpieczeństwem - powiedział w programie "Gość Wydarzeń" szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk.
- W Polsce trzeba wprowadzić nowy porządek prawny dotyczący ochrony zwierząt; jest gotowy projekt ustawy, liczymy na ponadpartyjne poparcie - ogłosił we wtorek prezes PiS Jarosław Kaczyński.
ZOBACZ: Kaczyński ogłasza "Piątkę dla zwierząt"
Projekt PiS zakłada m.in. zakaz hodowli zwierząt futerkowych, ograniczenie uboju rytualnego, zwiększenie kompetencji organizacji pozarządowych, częstsze kontrole schronisk.
Branża futrzarska protestuje
Bodan Rymanowski zacytował Dworczykowi wypowiedź Szczepana Wójcika, jednego z liderów branży futrzarskiej, kóry w Radiu Maryja mówił, że "jako obywatel czuje się zdradzony przez PiS, które dogadało się z niemieckimi mediami, aby zdradzić polskie rolnictwo i prowadzić zakazy w tych sektorach, które są solą w oku naszej niemieckiej konkurencji".
- Jeżeli te przepisy wejdą w życie, to branża futrzarska to odczuje. Nie zaskakują mnie protesty z ich strony - zauważył Dworczyk.
Dodał, że "blisko 80 proc. Polaków jest przecziwna hodowli zwierząt na futra". Podkreślił, że "wiele krajów europejskich już wprowadziło te przepisy".
Dworczyk odpowiada Bosakowi: to są jakieś bzdury
Szef KPRM skomentował również słowa Krzysztofa Bosaka (Konfederacja), który we wtorkowym "Gościu Wydarzeń" mówił, że "Jarosław Kaczyński zapowiedział, że będzie znów próbował zniszczyć polskie hodowle pod pretekstem działań ekologicznych i kłaniania się lewicy". Rymanowski przypomniał też, że Bosak zarzucił PiS, iż to ugrupowanie planuje zrównać prawa zwierząt i ludzi.
ZOBACZ: Bosak: Kaczyński będzie próbował zniszczyć hodowle pod pretekstem kłaniania się lewicy
- To są jakieś bzdury. Wydaje mi się, że nawet różnice polityczne do tego rodzaju wypowiedzi nie powinny skłaniać, że jakaś formacja polityczna, a zwłaszcza PiS, będzie zrównywała prawa zwierząt z prawami ludzi. To nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Chcemy chronić zwierzęta i ograniczać ich cierpienie - odparł szef KPRM.
Dworczyk zaznaczył, że w projekt ustawy nie wprowadza całkowitego zakazu uboju rytualnego. - Dla grup wyznaniowych funkcjonujących w Polsce nadal ten ubój będzie możliwy. Natomiast eksport tych produktów w tym momencie zostanie wyeliminowany, ale jestem pewny, znając kreatywność polskich rolników, że bardzo szybko zastąpią tę produkcją inną produkcją rolną - stwierdził.
"Cichanouska stała się symbolem Białorusi"
- Swiatłana Cichanouska jest bezpośrednia, bardzo otwarta. Można powiedzieć: normalna kobieta, która znalazła się w niezwykłej sytuacji - mówił o liderce białorsukiej opozycji Dworczyk.
- Dźwiga na barkach wielką odpowiedzialność, stała się symbolem Białorusi walczącej o suwerenność, wolność i demokrację. Słowiańska dusza - stwierdził.
WIDEO: Michał Dworczyk w programie "Gość Wydarzeń
- Zgodnie z decyzją premiera Morawieckiego, chcemy stworzyć warunki do działania dla wszystkich osób, które nie mogą dzisiaj funkcjonować na Białorusi, bo są np. zagrożone aresztowaniem, bo zostały wyrzucone z kraju - mówił Dworczyk, komentując przekazanie Swiatłanie Cichanouskiej kluczy do Domu Białoruskiego.
ZOBACZ: Wzruszające spotkanie. Weranika Capkała i Swietłana Cichanouska padły sobie w ramiona
Dodał, że "Łukaszenka próbuje przekonywać, że Polska, NATO, UE, mają złe zamiary, czyhają na niepodległość Białorusi i suwerenność Federacji Rosyjskiej". - Poważni analitycy w to nie wierzą. Nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością - stwierdził Dworczyk, komentując ostatnei wypowiedzi prezydenta Białorusi.
- Wszyscy z oburzeniem patrzą jak pokojowe protesty są pacyfikowane przez białoruskie siły bezpieczeństwa. Federacja Rosyjska bardzo czynnie wpiera Łukaszenkę w tych haniebnych działaniach - mówił szef KRPM.
Podkreslił, że "zniknął strach na Białorusi". - Cały czas demonstracje są bardzo liczne, mimo przemocy ze strony służb. Białorusini są niezwykle odważni. Są zdeterminowani do tego, by doprowadzić do powtórnych wyborów - mówił.
Ambasador Niemiec w Polsce
Dworczyk w Polsat News pytany był o słowa Waszczykowskiego, byłego szefa MSZ, a obecnie europosła PiS, które padły w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" i dotyczyły przyznania tzw. agrément nowemu ambasadorowi Niemiec w Polsce.
- Zasada jest taka, że jeśli ze strony państwa, które ma gościć ambasadora, w ciągu trzech miesięcy nie ma odpowiedzi, to kraj wysyłający powinien przemyśleć tę kandydaturę, a sam kandydat zrezygnować. Wtedy państwo przyjmujące nie musi się z niczego tłumaczyć. Cisza jest negatem, jak trefle w brydżu. Ktoś tam się przyznał, że dwa tygodnie temu w czasie spotkania w formacie Gymnich w Berlinie doszło do rozmowy ostatniej szansy. Być może nowy minister chciał wyjść z gestem, zrobić nowe otwarcie w relacjach z Niemcami. Dla mnie jest to zrozumiałe. Natomiast nie jest zrozumiałe stanowisko niemieckie, które jest pełne presji, żeby nie powiedzieć szantażu - powiedział był szef MSZ.
ZOBACZ: "Bardzo trudna sytuacja" z nowym ambasadorem Niemiec. Jego ojciec był oficerem Wehrmachtu
Szef KPRM zapytany, czy w sprawie nowego ambasadora Berlin zaszantażował premiera Mateusza Morawieckiego, podkreślił, że "to jest oczywiście nieprawda".
- Bardzo szanuję i cenę pana ministra Waszczykowskiego, natomiast Bruksela jest oddalona od Warszawy – powiedział minister. Jego zdaniem Waszczykowski w Warszawie "bywa" i najwyraźniej "nie ma pełnej wiedzy na temat tego, co się dzieje wewnątrz rządu i w polityce zagranicznej dzisiaj".
Zapytany, dlaczego zwlekano ze zgodą na ambasadora, Dworczyk odparł: - Były pewne wątpliwości i pewne procedury, które po zakończeniu zaskutkowały tym, że sprawa została zamknięta pozytywnie.
ZOBACZ: Nowy ambasador Niemiec w Polsce. Arndt Freytag von Loringhoven rozpocznie pracę 10 września
Dopytywany, czy temat nowego ambasadora pojawił się w rozmowie premiera Mateusza Morawieckiego z kanclerz Niemiec Angelą Merkel pod koniec sierpnia, szef KPRM podkreślił, że była ona poświęcona niemal wyłącznie sprawie Białorusi.
- Dorabianie historii do tego wydarzenia nie ma nic wspólnego z rzeczywistością – powiedział Dworczyk. Metoda szantażu w polityce zagranicznej - jak dodał - jest rzadko stosowana, bo też zwykle jest nieskuteczna.
Pierwszy w historii szef wywiadu NATO
Arndt Freytag von Loringhoven to wieloletni urzędnik i dyplomata, w latach 2014-2016 ambasador Niemiec w Republice Czeskiej. W latach 2007-2010 był wiceszefem niemieckiego wywiadu zagranicznego (BND), a od 2016 r. pierwszym w historii szefem wywiadu NATO.
Część mediów w ostatnich tygodniach przypominała wielokrotnie historię ojca von Loringhovena – oficera Wehrmachtu, który pod koniec II wojny światowej służył w bunkrze Adolfa Hitlera. Pytany o te doniesienia medialne wiceszef MSZ Marcin Przydacz podkreślał, że decyzja dotycząca rozpatrzenia wniosku o udzielenie zgody na przyjęcie nowego ambasadora należy wyłącznie do państwa przyjmującego. Trwającą wówczas od kilkunastu tygodni procedurę zgody na przyjęcie ambasadora krytycznie oceniał były szef dyplomacji Jacek Czaputowicz, który ustąpił ze stanowiska pod koniec sierpnia.
Ostatecznie zgoda została udzielona na początku ubiegłego tygodnia. W poniedziałek, 31 sierpnia wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk poinformował PAP, że strona polska ostatecznie zdecydowała o wyrażeniu zgody na przyjęcie von Loringhovena.
Dotychczasowe odcinki "Gościa Wydarzeń" można obejrzeć w zakładce Programy.
Czytaj więcej