Wtargnął do szkoły i kazał uczniom zdejmować maseczki
Mężczyzna wszedł na teren szkoły w Koluszkach (woj. łódzkie) i kazał uczniom zdejmować maseczki. Wobec nauczycieli był wulgarny i awanturował się. Okazało się, że to ojciec jednego z uczniów. Ze szkoły wyprowadziła go policja.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek w szkole w Koluszkach w województwie łódzkim. Mężczyzna, mimo zakazu, wszedł do szkoły przed ósmą rano, nie miał na sobie maseczki.
Dzieciom obecnym w szkole nakazywał, by zdejmowały maseczki. Nie chciał opuścić terenu szkoły, a wobec nauczycieli miał zachowywać się w sposób wulgarny.
"Stawiał opór"
- Przed 8 rano do policji wpłynęło zgłoszenie od zaniepokojonej nauczycielki, że na teren placówki wtargnął mężczyzna. Z relacji wynikało, że nie miał maseczki i nie chciał wyjść - mówiła sierżant Aneta Kotynia z policji w Koluszkach.
ZOBACZ: Koronawirus w polskich szkołach. Setki osób na kwarantannie [LISTA]
- Stawiał opór, nie wykonywał poleceń policji. Widząc to, policjanci podjęli decyzję, żeby odizolować mężczyznę od patrzących na niego dzieci, przerażonych sytuacją. Został przewieziony na komendę w Koluszkach. Był trzeźwy - relacjonowała policjantka.
WIDEO: mężczyzna awanturował się w szkole
Mężczyzna został zwolniony do domu. Sprawę policja przekazała do sądu oraz inspekcji sanitarnej. Jak informuje reporterka Polsat News Joanna Śpiechowicz, miał grozić, że przyjdzie do szkoły kolejnego dnia. Sytuacja taka jednak nie miała miejsca, a policja pilnowała terenu szkoły.
Czytaj więcej