Rodzina szukała zaginionego 80-latka. Pojawił się na... konferencji prasowej [WIDEO]
Bliscy 80-letniego Harry'ego Harveya szukali go od soboty. Po mężczyźnie zaginął ślad, gdy wyszedł na spacer po górzystym parku narodowym Yorkshire Dales w północnej Anglii. We wtorek rodzina seniora wraz z policją zorganizowała konferencję prasową, na której apelowała o pomoc w poszukiwaniach. Nagle pojawił się na niej... zaginiony mężczyzna. Wzruszający moment uchwyciły kamery.
80-latek w sobotę, wraz ze swoim znajomym, spacerował po parku narodowym, gdy w pewnym momencie zaskoczyła ich burza z gradem. Koledze mężczyzny udało się dotrzeć do domu, ale ślad po Harveyu zaginął.
ZOBACZ: Cztery dni szukali zaginionego seniora. 87-latek utopił się podczas kąpieli
Policja przyjęła zgłoszenie o zaginięciu mężczyzny w niedzielę rano. Poszukiwania na ciężkim, wyżynnym terenie prowadziło ponad 60 osób. Wiadomo było, że mężczyzna ma przy sobie minimalne racje żywnościowe i apteczkę. Jednak z każdym kolejnym dniem, szanse na znalezienie 80-latka żywego malały.
We wtorek rano rodzina mężczyzny wraz z policją zorganizowała konferencję prasową przed pubem Tan Hill Inn, którego właściciele od początku byli zaangażowani w poszukiwania. Bliscy 80-latka prosili o dalszą pomoc, policja informowała o dotychczasowym przebiegu akcji. Nagle, na miejsce przyjechał van, z którego wysiadł... poszukiwany mężczyzna. 80-latek był w dobrym stanie, ale z bandażem na głowie. Bliscy natychmiast wpadli sobie w ramiona.
"Ani razu nie czułem strachu"
Harvey został odnaleziony sześć mil (ok. 9,5 km) od miejsca, w którym zaginął. Zupełnie przypadkowo natknął się na niego fotograf, który spacerował po szlakach.
- Miałem trzy dni dzikiego obozowania. Ani razu nie czułem strachu, miałem wszystkie niezbędne zapasy. Z odpowiednim treningiem wiedziałem, jak sobie dać radę. Moim największym problemem było to, że miałem przy sobie jedynie 21 funtów i nie starczyłoby mi na powrót do domu - mówił Harvey po odnalezieniu.
ZOBACZ: Poszukiwania nastolatki zaginionej 20 lat temu. "Nowe istotne informacje"
Mężczyzna przekazał również, że podczas przechodzenia przez most nad jednym z potoków upadł i rozbił sobie głowę. Dodał, że z problemem "poradził sobie sam".
Opublikowany przez The Tan Hill Inn Wtorek, 8 września 2020
80-latek zapewniał, że raz widział przelatujący helikopter, ale nie wiedział, że ratownicy szukają właśnie jego. Ostatecznie przyznał, że raz użył ostrzegawczego gwizdka, ale nikt go nie usłyszał. - Gdybym wiedział, że powstało z tego takie zamieszanie, to sam znalazłbym drogę do domu - zapewnił.
Czytaj więcej