Sabotaż w "Czajce"? Znamy opinię śledczych
Awaria kolektora doprowadzającego ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni "Czajka" nie była wynikiem celowego działania – poinformowała poniedziałkowa "Rzeczpospolita", powołując się na informacje prokuratury.
"Rz" przypomniała, że "szokującą hipotezę o tym, że system odprowadzania ścieków w oczyszczalni »Czajka« mógł zostać uszkodzony na skutek »sabotażu lub innego działania o charakterze terrorystycznym«, postawił zarząd Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Warszawie w zawiadomieniu do prokuratury".
ZOBACZ: Trzaskowski: w 2005 roku zrzucano do Wisły więcej ścieków niż dziś
Jednak, jak ustaliła "Rzeczpospolita", oględziny zniszczonego tunelu, przeprowadzone na miejscu przez policjantów i prokuratorów, tej wersji przeczą – nie znaleziono nic, co wskazywałoby na celowe uszkodzenie instalacji.
W ubiegły czwartek śledczy na miejscu dokonali oględzin zniszczonej kanalizacji. Policjanci – w tym doświadczony pirotechnik – i dwaj prokuratorzy weszli do tunelu jednocześnie z dwóch stron – od strony lewobrzeżnej (ul. Farysa) oraz praskiej (Zakładu Świderska), posuwając się naprzód.
Tunel pozostał nienaruszony
Według relacji uczestników oględzin przytoczonej przez "Rz", sam tunel pozostał nienaruszony. Jednak ciśnienie z uszkodzonej rury i napierające od spodu ścieki uniosły posadzkę tunelu (rury są pod posadzką), a w pewnym miejscu wybrzuszyły ją i wyrwały jej konstrukcję. Idące naprzeciw siebie ekipy śledczych nie spotkały się, oddzieliła je odległość ok. 8 metrów.
ZOBACZ: Jak doszło do awarii "Czajki" rok temu? NIK poda wyniki badań
- W tym miejscu posadzka tunelu, po której szliśmy, uniosła się już tak wysoko i była tak zawalona gruzem z uszkodzonej podłogi tunelu, że dalej nie dało się iść. (...) Nie ujawniono śladów osmoleń charakterystycznych dla użycia materiałów wybuchowych - stwierdził w rozmowie z gazetą policyjny pirotechnik.
- Czy możliwe byłoby wpuszczenie ładunku do rury? - zapytała "Rz". - Wykluczone, system wychwytuje nawet drobne przedmioty - powiedział gazecie jeden ze śledczych.
Czytaj więcej