Pożar w bloku w Gdyni. Strażacy uratowali koty
Podczas pożaru w jednym z gdyńskich bloków okazało się, że nie wszyscy są bezpieczni. W budynku zostały jeszcze dwa koty. Strażacy nie wahali się ani chwili i narażając własne życie, ruszyli na pomoc. W uratowaniu zwierząt niezbędne okazało się wykorzystanie specjalistycznego sprzętu.
Do zdarzenia doszło w niedzielę około godz. 17 na ulicy Morskiej w Gdyni. W jednym z mieszkań bloku wybuchł pożar. Na miejsce udało się pięć zastępów straży pożarnej. Jeszcze przed przyjazdem straży z budynku uciekli mieszkańcy. Na miejscu pojawiła się karetka, ale okazało się, że nikt nie potrzebuje udzielenia pomocy.
ZOBACZ: Utknęła w obręczy do koszykówki. Musiała interweniować straż pożarna
- W trakcie prowadzenia działań jeden z mężczyzn podszedł do strażaków i przekazał, że w budynku zostały jego dwa koty - powiedział w rozmowie z polsatnews.pl mł. kpt. Jakub Friedenberger z komendy miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdyni.
Strażacy ruszyli na ratunek zwierząt i wynieśli je na zewnątrz. Koty były nieprzytomne, więc podano im tlen. Udało się je uratować.
"Ratujemy zawsze i wszędzie"
- To była niecodzienna akcja, ale strażacy mają specjalistyczną wiedzę oraz sprzęt i mogli pomóc - podkreśla Friedenberger.
- Strażacy dają z siebie wszystko. Ratujemy każdego, czy to człowiek czy zwierzę. Cieszy nas, że ta akcja zakończyła się takim miłym akcentem - dodaje.
ZOBACZ: Rok bezwzględnego więzienia dla sprawcy brutalnego zabicia kota
Komenda Miejska PSP w Gdyni opublikowała zdjęcia z tego zdarzenia. "Ratujemy zawsze i wszędzie. Dla strażaków każde serce bije tak samo" - podkreślają we wpisie
Ratujemy zawsze i wszędzie!
Opublikowany przez KM PSP w Gdyni Niedziela, 6 września 2020