Polak przegrał walkę, którą wcześniej wygrał
Po protestach ekipy Rico Muellera, polski bokser Rafał Jackiewicz został pozbawiony wcześniejszego zwycięstwa i uznano go za pokonanego. Choć to młodszy o 11 lat Niemiec był faworytem walki, Jackiewicz przed tygodniem wygrał z nim na punkty.
Walka odbyła się pod koniec sierpnia, trwała sześć rund. Po niejednogłośnej decyzji sędziów, ręce w geście zwycięstwa mógł wznieść Jackiewicz.
Od razu po walce ekipa Muellera zgłosiła protest. Komisja sędziowska powołana przez federację Bund Deutscher Berufsboxer przychyliła się do wniosku Niemca i pozbawiła Jackiewicza wygranej.
"Przegrałem bo... bo tak"
"Już dziś oficjalnie walkę, którą 29.08 w Braunlage Germany wygrałem, zmieniono na walkę, którą jednak przegrałem bo... bo tak" - napisał na Facebooku Jackiewicz.
ZOBACZ: Legendarny bokser złożył propozycję rodzinie George'a Floyda
Bokser stwierdził też, że Mueller nie potrafił pokonać "w ringu 43-letniego emeryta, który wyszedł z lasu jak partyzant, chociaż w wojsku spędził tylko sześć dni".
"Wziąłeś do pomocy pięciu niezależnych i uczciwych typów, którzy musieli ci w tym pomóc i to jeszcze po czasie i na odległość" - napisał Jackiewicz.
Dostrzegł jednak pozytywy sytuacji. "Zarobiłem parę euro, z moich informacji wynika, że jest to pierwszy taki przypadek na świecie" - stwierdził bokser.
Czytaj więcej