Na elektrycznym wózku inwalidzkim pędził ulicami Wrocławia
"Elektryczny wózek inwalidzki lawiruje miedzy autami. Pomijając sam fakt poruszania się po jezdni, nie do końca zważa na innych uczestników ruchu i przepisy" - podaje kanał "STOP CHAM", który zamieścił na YouTube nagranie z udziałem mężczyzny podczas niebezpiecznej przejażdżki ulicami Wrocławia.
Do niecodziennej sytuacji doszło w minioną środę. Mężczyzna poruszał się między samochodami na ul. Żmigrodzkiej we Wrocławiu.
- Już na pierwszy rzut oka można stwierdzić, że swoim zachowaniem stwarzał zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu dla siebie oraz innych uczestników - mówi w rozmowie z polsatnews.pl asp. szt. Łukasz Dutkowiak, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji we Wrocławiu.
- O zagrożeniu karą będziemy mogli jednak mówić dopiero w momencie, kiedy dotrzemy do tego mężczyzny i poznamy przesłanki, dlaczego zdecydował się na tę niebezpieczną jazdę - dodaje.
ZOBACZ: Jechał kombajnem po autostradzie A1. Teraz stanie przed sądem
- Przepisy mówią wyraźnie, że osoba, która porusza się na wózku jest traktowana jako pieszy, czyli powinna przemieszczać się po chodniku lub pasie przeznaczonym wyłącznie dla pieszych. W tym przypadku mężczyzna zdecydował się na jazdę po dość ruchliwej ulicy - jak wynika z materiału - stwarzając zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu dla siebie oraz innych uczestników - zaznacza asp. szt. Łukasz Dutkowiak.
Funkcjonariusz podkreśla, że wózek, którym poruszał się mężczyzna z Wrocławia, wygląda na pojazd, który być może został zmodyfikowany, "ponieważ jego prędkość odbiegała znacznie od standardowych".
ZOBACZ: Przeleciał nad maską auta podczas kolizji. Okazało się, że jest poszukiwany
"Gazeta Wrocławska" przypomina, że w niektórych przypadkach wózki elektryczne są dopuszczone do poruszania się po drogach publicznych. Wózek m.in. musi mieć kierunkowskazy. Tego elementu zabrakło jednak w przypadku mężczyzny z Wrocławia. Na nagraniu widać, jak ręką sygnalizuje zamiar skrętu.
Czytaj więcej