Zabójstwo zwolennika Trumpa. Policjanci zastrzelili sprawcę
48-letni Michael Forest Reinoehl zginął podczas próby zatrzymania przez agentów federalnych USA. Kilka godzin wcześniej mężczyzna deklarujący się jako zwolennik ANTIFY i Black Lives Matter przyznał się do zabójstwa zwolennika Donalda Trumpa podczas starć w Portland. Tłumaczył, że nie miał wyjścia i zrobił to, by "ratować swojego przyjaciela".
Sprawą zabójstwa Aarona "Jaya" Danielsona dokonanego pod koniec sierpnia, zajmowała się specjalna federalna grupa operacyjna złożona z agentów FBI i Marshals Service. To oni ustalili, że sprawcą jest najprawdopodobniej Michael Forest Reinoehl. 48-latek wspierał ANTIFĘ i ruch Black Lives Matter, uczestniczył w starciach w Portland. W lipcu oskarżono go o przyniesienie załadowanej broni na jedną z demonstracji.
"Nie miałem wyboru"
Gdy informacja o poszukiwaniach Reinoehla ukazała się w mediach, mężczyzna postanowił opowiedzieć o szczegółach zdarzenia internetowej telewizji Vice News.
ZOBACZ: Coraz więcej strzelanin w USA. Kolejne zabójstwa w Nowym Jorku
- Wielu prawników doradzało mi, żebym nie mówił tego, co mówię teraz. Ale ważne jest, żeby świat dowiedział się, co dzieje się naprawdę. Nie miałem wyboru. To znaczy miałem wybór. Mogłem siedzieć z założonymi rękoma i obserwować, jak zabijają mojego czarnoskórego przyjaciela. Nie zmierzałem tego robić - tłumaczył Reinoehl w czwartkowym wywiadzie.
Kilka godzin po rozmowie, Reinoehla ukrywającego się w Lacey w stanie Waszyngton namierzyli agenci federalni. Służby przekazały agencji AP, że podczas próby zatrzymania podejrzany wyciągnął broń. Wtedy jeden z funkcjonariuszy zastrzelił go na miejscu.
Trump krytykował policję
Aresztowania sprawcy "zabójstwa z zimną krwią" domagał się prezydent Donald Trump. Emocjonalny wpis na Twitterze krytykujący policję z Portland zamieścił klika minut po tym, gdy media obiegła informacja o śmierci Reinohla.
"Dlaczego policjanci z Portland nie aresztują zabójcy Aarona »Jay« Danielsona. Róbcie co do was należy i to szybko. Wszyscy wiedzą, kim jest ten bandyta. Nic dziwnego, że Portland schodzi na psy" - pisał prezydent na Twitterze.
Why aren’t the Portland Police ARRESTING the cold blooded killer of Aaron “Jay” Danielson. Do your job, and do it fast. Everybody knows who this thug is. No wonder Portland is going to hell! @TheJusticeDept @FBI
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) September 4, 2020
Z informacji mediów wynika, że Danielson był zwolennikiem skrajnie prawicowej organizacji Patriot Prayer z Portland popierającej prezydenturę Trumpa. W ostatnią sobotę uczestniczył w konwoju poparcia głowy państwa przejeżdżającym przez Portland. Późnym wieczorem zwolennicy prezydenta starli się z demonstrantami popierającymi ruch Black Lives Matter.
Świadkiem zabójstwa Danielsona był fotograf Associated Press. Zwolennik Trumpa został postrzelony w klatkę piersiową, zginął na miejscu.
[UWAGA DRASTYCZNE WIDEO]
Czytaj więcejNew never before seen footage of the shooting of the Trump supporter in Portland, Oregon on August 29. pic.twitter.com/6QQzZOjWJq
— Ian Miles Cheong (@stillgray) August 30, 2020