To nie pierwszy taki wypadek. W dom w Izdebnie wjechało bmw
Była godz. 3:00 w nocy, gdy rozpędzony samochód przebił ogrodzenie oraz ścianę domu w Izdebnie w Wielkopolsce i zatrzymał się w kuchni. Domownicy byli już w sypialni i nikomu nic się nie stało. Po wypadku lokatorzy musieli się jednak wyprowadzić, bo dom grozi teraz zawaleniem. Podobne zdarzenie przeżyli już w 2016 r. Skarżą się na niezabezpieczony zakręt.
- Wyszedłem z pokoju, drzwi wyrwało, patrzę, a tu samochód stoi - relacjonował Polsat News Dariusz Ratajewski. Auto, które wyleciało z zakrętu zatrzymało się w jego kuchni.
- Tylko Darkowi powiedziałam: "butla z gazem jest na wierzchu, idź ją odłącz" - dodała Iwona Ratajewska.
Właściciel BMW przekazał poszkodowanej rodzinie, że jechał wolno. Okoliczni mieszkańcy mają jednak wątpliwości.
"Musiał jechać ze 130 km/h"
- Policja i strażacy twierdzą, że musiał on jechać ze 130 km/h - powiedziała Halina Majewska, sąsiadka Ratajewskich.
Wideo: BMW wjechało w dom. Zatrzymało się w kuchni
Kierowca był trzeźwy. Policja pobrała jego krew do badań laboratoryjnych, by upewnić się nie prowadził pod wpływem środków odurzających. Policjanci zatrzymali mu też prawo jazdy.
ZOBACZ: Zderzenie gimbusa i osobówki. Jedna ofiara i ranne dzieci
Dom Ratajewskich wyłączono z użytkowania do czasu remontu.
To nie pierwsze takie zdarzenie. Cztery lata temu inny samochód wjechał państwu Ratajewskim na podwórko.
Chcą zmian na drodze
- Skasował mi płot i uderzył w ścianę domu - powiedział Dariusz Ratajewski.
Mieszkańcy chcieliby, aby zarządca drogi dostrzegł zagrożenie.
ZOBACZ: Wypadek na niestrzeżonym przejeździe. Kierowca wjechał pod pociąg
- Powinni ustawić bariery, ograniczyć tu prędkość i postawić fotoradar - wskazał Ratajewski.
Czytaj więcej