Grzybiarze ruszyli do lasów. Mogą też zebrać mandaty. Sprawdź za co

Polska
Grzybiarze ruszyli do lasów. Mogą też zebrać mandaty. Sprawdź za co
Nadleśnictwo Baligród/Kazimierz Nóżka
Prawdziwek znaleziony przez najbardziej znanego leśnika w Polsce, Kazimierza Nóżkę z Nadleśnictwa Baligród

Zaczyna się sezon na grzyby. Wiele osób planuje przy tej okazji zarobić zwłaszcza, że w Polsce zbieranie darów lasów jest dozwolone i bezpłatne. W ubiegłym roku rekordziści zarobili na grzybobraniu ponad 7 tys. zł. Jednak straż leśna ostrzega, że nie wszystko zbieraczom wolno. Najczęstszym grzechem jest chęć dojechania autem "pod borowika".

Presja "na las" sprawia, że służba leśna w okresie wysypu grzybów ma więcej pracy niż zazwyczaj. Grzybiarze często chcą jak najszybciej dojechać do lasu. Mimo że dyrekcje przygotowały wyznaczone miejsca do parkowania, niejednokrotnie grzybiarze ignorują je i parkują bliżej miejsc występowania grzybów.

 

ZOBACZ: Gigantyczne grzyby na łące w okolicach Augustowa

 

W ubiegłym roku zdarzało się, że kierowcy zastawiali szlabany na drogach gospodarczo-pożarowych.

 

Obcokrajowcy - nowy trend w lasach

 

Zatrzymywano również obcokrajowców - głównie z Rumunii, ale również z Białorusi i Ukrainy - którzy nielegalnie wjeżdżali do lasów. Pojawienie się cudzoziemców zarabiających w Polsce na grzybobraniu to też nowy trend. Zapewne zbieracze z innych państw wybrali polskie lasy, gdyż nie wszędzie w Europie grzybobrania są legalne. Na przykład w Holandii jest to całkowicie zabronione, a w Niemczech wolno zebrać jedynie do 2 kg grzybów na osobę.  

 

W Wielkiej Brytanii obowiązują limity wagowe. Zasady zbierania grzybów we Włoszech regulowane są przez szczegółowe przepisy lokalnych władz, za których złamanie grożą kary. Ukaranym można zostać za zbiór grzybów w nocy, za przekroczenie ich limitu, a nawet za to, że koszyk nie ma przewiewu.

 

- Lasy w Polsce są ogólnodostępne. Każdy, jeśli tylko nie łamie przepisów dotyczących zachowania się w lasach, może zbierać w nich grzyby - informował rzecznik dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie Edward Marszałek.

 

Grzybiarze muszą pamiętać o pewnych zasadach, jeśli nie chcą otrzymać mandatów. 

 

W Bieszczadach pada, więc może trzeba zacząć wywoływać wilka z lasu - znaczy się grzyba ze ściółki ;) Borowik szlachetny (Boletus edulis) Fot. Marcin Scelina #bieszczady #grzyby #las

Opublikowany przez Nadleśnictwo Baligród, Lasy Państwowe Wtorek, 1 września 2020

 

Straż leśna przypomina: mandaty do 500 zł


Straż leśna apeluje przede wszystkim, by przestrzegać zakazu wjazdu samochodami do lasu. Przypomina, że może wystawić mandat nawet w wysokości 500 złotych.

 

Mandat można dostać również za zbieranie grzybów np. na terenie należącym do prywatnej osoby lub w rezerwacie przyrody, wyrywanie grzybów i niszczenie tym samym runa leśnego.

 

ZOBACZ: Chomikowi europejskiemu grozi zagłada. Coraz dłuższa lista zagrożonych gatunków

 

Kary grożą także za śmiecenie oraz płoszenie dzikich zwierząt, niszczenie drzew i krzewów.

 

Jeśli straż leśna uzna, że ze względu na rozmiary przewinienia należy się kara wyższa niż 500 zł pracownik może skierować sprawę do sądu, a na rozprawie będzie oskarżycielem posiłkowym.

 

Grzybobrania zorganizowane  

 

Do tej pory w sezonie na grzybobraniach dorabiali głównie emeryci, renciści i osoby mieszkające pobliżu lasów obfitujących w grzyby. W ten sposób dorabiają do domowego budżetu. W ubiegłym roku więcej było osób, które zbierały grzyby w sposób zorganizowany. Lasy np. woj. świętokrzyskiego były celem autokarowych wycieczek grzybiarzy m.in. z Łódzkiego.

 

Na razie trudno ocenić, jak będzie wyglądał obecny sezon, ale należy się spodziewać, że wśród najpopularniejszych grzybów dominować będą tradycyjnie borowiki, kurki i rydze jodłowe.  

 

Na razie grzybów jest niewiele, ale sezon wystartował już ostro w Bieszczadach. Jak donoszą leśnicy z Nadleśnictwa Baligród, pojawiły się już zarówno kanie, jak i prawdziwki.

 

Szaleją kanie nad Łopienką... ;) Fot. Kazimierz Nóżka

Opublikowany przez Nadleśnictwo Baligród, Lasy Państwowe Czwartek, 3 września 2020

 

W ubiegłym sezonie ciekawostką było skupowanie kolczaków obłączastych zwanych, ze względu na "futerko" na spodzie, sarną. Niektóre skupy przyjmowały również znane tylko niektórym lejkowce dęte tzw. cholewki.  

 

ZOBACZ: Kolejny martwy wilk. "Obrażenia wskazywały na postrzał z broni palnej"

 

Handlarze prognozują, że grzyby w tym sezonie będą znacznie droższe niż przed rokiem. Przede wszystkim dlatego, że może ich być znacznie mniej. 

 

W polskich lasach występuje 1,3 tys. gatunków grzybów jadalnych, choć tylko 47 jest - zgodnie z prawem - dopuszczonych do obrotu lub produkcji przetworów grzybowych. 117 gatunków grzybów jest pod ochroną. 

 

Tylko jeden...😉 Fot Kazimierz Nóżka

Opublikowany przez Nadleśnictwo Baligród, Lasy Państwowe Czwartek, 3 września 2020

 

grz/sgo/ polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie