Otrucie Nawalnego. "Nie ma powodu do oskarżania Rosji"
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oznajmił w czwartek, że w oświadczeniach na temat motywów otrucia Aleksieja Nawalnego nie ma oskarżeń pod adresem państwa rosyjskiego. Dodał, że nie ma żadnego powodu do takich oskarżeń. Jak dodał, Kreml nie widzi przyczyn do nakładania sankcji na Rosję z powodu stanu zdrowia Nawalnego
- Jeśli chodzi o oskarżenia państwa rosyjskiego, to wypowiadałbym się ostrożnie. Mimo wszystko oskarżeń nie ma. Nie ma też żadnego powodu do oskarżania państwa rosyjskiego - powiedział Pieskow na codziennym briefingu dla mediów.
Wezwał partnerów Rosji, by nie czynili pospiesznych ocen dotyczących tego, dla kogo w Rosji otrucie Nawalnego mogłoby być korzystne. - Nie sądzę, by mogło być to korzystne dla kogoś - dodał.
ZOBACZ: "Aleksiej Nawalny był pod ciągłym nadzorem rosyjskich służb specjalnych"
Zapewnił, że Rosja jest zainteresowana "w ustaleniu przyczyn tego, co wydarzyło się z berlińskim pacjentem". Podkreślił, że rosyjskie organy śledcze "prowadzą niezbędne działania sprawdzające".
Pieskow poinformował także, że po oświadczeniu rządu niemieckiego w sprawie Nawalnego nie było żadnych kontaktów prezydenta Władimira Putina z kanclerz Angelą Merkel. Takie kontakty nie są w najbliższym czasie planowane - dodał.
- Nie rozumiemy, co tu może być przyczyną jakichkolwiek sankcji - powiedział także Pieskow.
ZOBACZ: Nawalny w "stanie stabilnym". Polskie MSZ chce umiędzynarodowienia śledztwa
Zapewnił, że Moskwa nie zaakceptuje "języka sankcji". Dodał następnie: "jednak w tym wypadku nie rozumiemy przyczyn dyskutowania o jakichkolwiek sankcjach".
Ocenił, że dochodzi do "emocjonalnych apeli" o wstrzymanie budowy gazociągu Nord Stream 2. Apele te - dodał - "nie są oparte na konkretnych faktach". Nord Stream 2 określił jako "projekt komercyjny".