Szef MSZ Białorusi: nałożymy sankcje odwetowe na osoby z krajów bałtyckich
Białoruś nałoży odwetowe sankcje na osoby z Litwy, Łotwy i Estonii - ogłosił w środę szef białoruskiego MSZ Uładzimir Makiej. Dodał, że ograniczenia obejmą osoby, które ingerowały w wewnętrzne sprawy jego kraju.
- Uzgodniliśmy wczoraj propozycje, i są już one zatwierdzone, o wprowadzeniu asymetrycznych sankcji w stosunku do odpowiednich osób z Litwy, Łotwy i Estonii - oznajmił na konferencji prasowej w Moskwie.
ZOBACZ: Białoruś: zatrzymano 17 studentów. Łukaszenka mówi o możliwym zamknięciu granicy z Polską
Poinformował, że na liście sankcyjnej znalazły się osoby, które "rzeczywiście jawnie ingerowały w wewnątrzpaństwowe sprawy Białorusi, wydawały odpowiednie niedopuszczalne oświadczenia, w tym polityczne, co więcej, wysuwały konkretne propozycje w sprawie finansowego wsparcia oponentów władz".
"Adekwatna odpowiedź"
Jak dodał Makiej, cytowany przez rosyjską agencję TASS, "inne kraje będą też wprowadzać sankcje, również będziemy podejmować odpowiednią adekwatną decyzję i dawać adekwatną odpowiedź".
W poniedziałek Litwa, Łotwa i Estonia nałożyły sankcje na 30 przedstawicieli władz Białorusi, w tym prezydenta Alaksandra Łukaszenkę. Sankcje objęły osoby, które według tych krajów mają związek z fałszerstwami w trakcie wyborów prezydenckich na Białorusi 9 sierpnia i z przemocą podczas tłumienia protestów.
Od 9 sierpnia na Białorusi trwają protesty przeciwko sfałszowaniu wyborów prezydenckich, które według oficjalnych wyników wygrał urzędujący szef państwa Łukaszenka. Reżim przekonuje, że podejmowane są próby destabilizowania sytuacji w kraju.
Czytaj więcej